Nie wolno nagradzać przestępcy za to, że uciekał przed odpowiedzialnością i organami wymiaru sprawiedliwości, wykorzystując swoją pozycję majątkową i społeczną - powiedział były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W ten sposób skomentował trwające postępowanie w sprawie ekstradycji Romana Polańskiego do USA.
Prawdopodobnie w piątek krakowski sąd zadecyduje, czy ekstradycja Romana Polańskiego do USA jest dopuszczalna. Na posiedzeniu w tej sprawie sąd przewidział wystąpienia stron, czyli prokuratora i obrońców.
Sąd ogłosi też swoją decyzję. Jeżeli zapadnie prawomocne postanowienie o niedopuszczalności ekstradycji, będzie ono ostateczne.
Jeśli natomiast sąd prawomocnie stwierdzi dopuszczalność ekstradycji, ostateczna decyzja w tej sprawie należeć będzie do ministra sprawiedliwości.
"Nie może stać ponad prawem"
- Pan Polański nie może stać ponad prawem - mówił dzisiaj podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie PiS.
- Dlatego uważam, że przyszły minister sprawiedliwości, jeśli przyjdzie mu podejmować taką decyzję i ktokolwiek nim będzie, winien wyrazić zgodę na ekstradycję Polańskiego do Stanów Zjednoczonych - dodał Ziobro.
- Nie wolno nagradzać przestępcy za to, że uciekał przed odpowiedzialnością i organami wymiaru sprawiedliwości, wykorzystując swoją pozycję majątkową i społeczną - tłumaczył. - Nie może być ochrony z uwagi na status osoby przed odpowiedzialnością za tak ohydne czyny jak wykorzystanie seksualne nieletniej pod nieobecność rodziców. Pedofilia jest złem i trzeba je zdecydowanie ścigać - podkreślił Ziobro.
"Odrzucamy ten sposób myślenia"
W podobnych słowach o sprawie Polańskiego w trakcie kampanii wyborczej mówił Jarosław Kaczyński.
- Niezależnie od tego, czy to jest człowiek zupełnie bez sławy, czy ktoś bardzo wysoko ustawiony w hierarchii społecznej, to prawo jest jedno i musi być w taki sam sposób stosowane - mówił w połowie października prezes PiS podczas spotkania z wyborcami. Przekonywał, że w Polsce ta zasada jest łamana właśnie w przypadku Polańskiego.
- My ten sposób myślenia całkowicie odrzucamy - dodał Kaczyński.
Obrońcy: wniosek jest bezzasadny
Ekstradycji Polańskiego domagają się Stany Zjednoczone. W 1977 r. reżyser został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim wtedy ugody.
Obrońcy Polańskiego - adwokaci Jan Olszewski i Jerzy Stachowicz - chcieli przed sądem wykazać, że wniosek o ekstradycję jest bezzasadny z powodu zawarcia ugody przed sądem amerykańskim i odbycia kary przez poszukiwanego.
Jak podnosili przed sądem, w ramach uzgodnionej kary reżyser dobrowolnie stawił się do zakładu karnego w Chino w Kalifornii i spędził tam 42 dni na tzw. obserwacji diagnostycznej, która maksymalnie może trwać 90 dni. Po tym okresie został zwolniony przez władze więzienne, według których jego dalszy pobyt w więzieniu nie był wskazany. Jednak przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej ugody.
Wniosek USA o ekstradycję Polańskiego trafił do Polski na początku 2015 r. Wcześniej - w październiku 2014 r. - władze USA wystąpiły o aresztowanie Polańskiego do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Krakowska prokuratura, do której przekazano sprawę, uznała, że aresztowanie nie jest konieczne.
Polański złożył wyjaśnienia na pierwszym posiedzeniu sądu 25 lutego. Trwały one blisko 9 godzin i odbywały się za zamkniętymi drzwiami.
Autor: ts,wini/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock