- Odwracanie się od Europy to droga na Wschód - powiedział przewodniczący PO Grzegorz Schetyna podczas przemówienia przed startem marszu Komitetu Obrony Demokracji i opozycji pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie". Głos zabrali także inni politycy opozycji oraz były prezydent Bronisław Komorowski.
Manifestacja pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie", współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji i partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL rozpoczęła się po godz. 13 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a zakończyła po godz. 16 na pl. Piłsudskiego.
Zanim marsz ruszył, głos zabrali m.in. politycy opozycji oraz były prezydent Bronisław Komorowski.
- Nie mogło mnie tu dzisiaj nie być. Wierzę, że można razem działać dla Polski. Głęboko wierzę, że zgoda buduje, a niezgoda zawsze Polskę rujnuje i rujnowała - powiedział Komorowski.
- Wszyscy doskonale wiemy, że nie przyszliśmy tutaj tylko dlatego, że jest nam razem dobrze, tylko dlatego, że w Polsce jest źle - przekonywał.
Dodał, że trzeba pamiętać, że "jesteśmy razem, nie licząc na żadne profity, stanowiska". - Jesteśmy tutaj, bo chcemy walczyć o polską wolność, o polską demokrację, o polskie prawo do dobrego funkcjonowania w Unii Europejskiej - podkreślił. - Jesteśmy razem w imię wielkiej idei, której na imię wolność - dodał były prezydent.
"Nie ma zgody na żelazną kurtynę"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna podkreślił, że "Polsce potrzebna jest nasza aktywność". - Dziś rozpoczynamy długi marsz. To nie kwestia partyjnych działaczy, ale całej Polski, przyszłych pokoleń - mówił. - To sprawa dla przyszłości Polski. Jesteśmy razem, żeby powiedzieć, że nie dopuścimy do koszmaru władzy autorytarnej. Nie pozwolimy na łamanie demokracji, praworządności, łamanie konstytucji. Nie będzie na to naszej zgody - podkreślił Schetyna.
- Dziś rząd PiS chce zmienić konstytucję, więc pytamy: jakiej chcecie konstytucji, jakiego chcecie ustroju? Czy chcecie takiej konstytucji, w której wpisuje się przewodnią rolę partii? - pytał Schetyna. - Na to nie będzie naszej zgody - mówił. Dodał, że odwracanie się od Europy to droga na Wschód. - Nie ma zgody na żelazną kurtynę, na odrzucenie nas od Europy. Jesteśmy i będziemy w Europie - przekonywał szef PO.
"Z ekspresu przesiedliśmy się do wagonu towarowego"
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że "wierzymy w to, że miejsce Polski jest w sercu Unii Europejskiej". Dodała, że rząd PiS odwraca się plecami do Europy. - W największych przyjaciołach widzi naszych największych wrogów - mówiła. Posłanka powiedziała, że ekspres europejskich zmian właśnie rusza. - Do tej pory jechaliśmy ekspresem w pierwszej klasie. Wystarczyło kilka miesięcy rządów (PiS - red.), żebyśmy się przesiedli do wagonu towarowego - oceniła. Dodała, że historia może nam wystawić bardzo wysoki rachunek za wrogość wobec Europy.
"Musimy jako Polska i Polacy wzmacniać jedność Unii Europejskiej"
Przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski podkreślał, że Unia Europejska jest "strefą bezpieczeństwa i rozwoju". - Uświadommy sobie dzisiaj wszyscy, że jesteśmy pierwszym pokoleniem Rzeczypospolitej od tysiąca lat, które nie doświadczyło wojny. To też zasługa Unii Europejskiej. Ta Unia powstała po to, żeby okropieństwa II wojny światowej nigdy się nie powtórzyły - mówił. - Jeżeli chcemy, żeby nasze dzieci i następne pokolenia też mogły realizować swoje aspiracje w spokoju, musimy jako Polska i Polacy wzmacniać jedność Unii Europejskiej, a nie, tak jak to czyni obecny rząd, tę jedność podważając i rozbijając - apelował Kalinowski. - Nie pozwolimy na to - zapewniał.
Kijowski: nie chcemy jednowładztwa
Liderzy manifestacji zabrali głos także na zakończenie marszu na pl. Piłsudskiego. - Nie chcemy jednowładztwa, nie chcemy unifikacji. Siłę Europy i każdego jej narodu chcemy budować na różnorodności i równości, na wzajemnym szacunku, na solidarności i poszanowaniu godności każdego człowieka - zwracał uwagę Kijowski. - Nie chcemy jednego światopoglądu, jednej religii, jednego prezesa. Obronimy demokrację - zapewniał. - Nie damy się stłamsić, ani poniżyć. Nie damy się podporządkować idei nienawiści i pogardy. Nie damy się podzielić - podsumował lider KOD. Lider PO Grzegorz Schetyna odniósł się do informacji podanej na Twitterze przez wiceprezydenta stolicy Jarosława Jóźwiaka, że w sobotnim marszu udział wzięło nawet 240 tys. osób. - Takiej demonstracji nie było od wielu, wielu lat. To jest największa demonstracja w wolnej Polsce - mówił. - Kończy się nasz dzisiejszy marsz, ale wszystko jest przed nami. Ten marsz będzie trwał, to będzie długi marsz. Ten marsz ma doprowadzić nas do wolnej Polski, do wolnych wyborów, które wygramy i pokonamy państwo PiS - podkreślił. - Nie pozwolimy na podłą zmianę - kontynuował.
Z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru nawoływał do współpracy partii opozycyjnych. - Jesteśmy w stanie się zjednoczyć, jak przyjdzie do wyborów, żeby wygrać ze złą zmianą. Jesteśmy w stanie stworzyć wspólną koalicję z KOD-em, z Platformą, z lewicą, z PSL-em, żeby wygrać z tą podłą zmianą - mówił.
"Potrzebny szacunek Polsce"
Przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zwracał uwagę, że "od przyjęcia chrztu Polska zawsze była otwarta, była podbudowana szacunkiem dla drugiego człowieka". - Dziś ten szacunek jest potrzebny Polsce. Polska jest silna swoją odwagą, odwagą wolności - mówił. - Tu są ludzie odważni, którzy chcą dbać o Polskę, pomimo różnorodności - dodał, zwracając się do tłumu. - Nikt nie ma prawa mówić, że naród, to tylko ci, którzy głosowali na jedną partię - podkreślał.
Autor: js/kk / Źródło: TVN24, PAP