Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) oświadczył w środę, że Senat na razie wstrzymuje się z pracami nad "ponadpolitycznym projektem ustawy" ws. przerywania ciąży.
W ubiegłym tygodniu media - powołując się na Karczewskiego - informowały, że senatorowie PiS pracują nad mniej restrykcyjnym projektem ws. aborcji niż ten, który przygotował komitet "Stop aborcji" i nad którym ma pracować sejmowa komisja.
Karczewski na briefingu w Senacie poinformował w środę, że wcześniej "pojawił się pomysł, propozycja, żeby Senat był autorem pewnego kompromisu" ws. aborcji. Wyjaśnił, że senatorowie PiS chcieli zwrócić się do kolegów z innych partii i wspólnie opracować "ponadpolityczny projekt".
- Ale stwierdziliśmy - jestem przekonany, że słusznie - że musimy poczekać, jakie będą wyniki prac nad tą ustawą w Sejmie - stwierdził marszałek Senatu, nawiązując do projektu komitetu "Stop aborcji" przekazanego do prac w komisji. - Zobaczymy, w jakim kształcie ta ustawa zostanie przyjęta przez Sejm i w związku z tym wstrzymaliśmy się od projektu senackiego - dodał.
Zapowiedział jednak, że w przyszłości "jeśli pojawi się taka potrzeba", Senat może wrócić do prac nad własnym projektem ustawy. Marszałek wyraził nadzieję, że byłby on wynikiem prac "nie jednej partii, tylko propozycją ponadpolityczną i ponadpartyjną".
Dziecko z zespołem Downa
Marszałek poinformował, że był już gotowy wstępny projekt. Zdradził, że bazowałby na ustawie z 1993 roku, jednak wykluczałaby możliwość przerywania ciąży w sytuacji podejrzenia u dziecka zespołu Downa.
- To są wspaniałe dzieci, niezwykle kochane przez rodziców, niezwykle kochające rodziców, wprowadzające do domu wiele ciepła i wiele miłości. Ja jestem wielkim przeciwnikiem zabijania tych dzieci - zaznaczył.
Karczewski podkreślił, że protesty, które odbyły się w całym kraju przeciw możliwości zaostrzenia przepisów aborcyjnych pokazują, jak bardzo prawo dot. aborcji jest tematem ważnym dla społeczeństwa. Według marszałka Senatu nie należy lekceważyć tych protestów. - To, co wydarzyło się ostatnio, te bardzo liczne protesty - na pewno wszyscy o nich myślimy i bierzemy je pod uwagę. To źle, że ktoś powiedział, że to nieistotne, nieważne, małe protesty, bo one faktycznie były duże i wyrażają w dużej części opinię części społeczeństwa - stwierdził.
Dodał, że on sam nie zmienił swoich poglądów, bo zawsze był za tym, żeby ratować życie ludzkie.
Marszałek Senatu uważa, że rozmowa o aborcji powinna być prowadzona w sposób odpowiedzialny i "nie może mieć charakteru tylko i wyłącznie politycznego". Mówił, że o tym problemie trzeba rozmawiać w sposób otwarty i profesjonalny.
Gowin: nie będzie całkowitego zakazu aborcji
We wtorek w Radiu Koszalin głos ws. aborcji zabrał wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
- Chcę uspokoić tych, którzy boją się, że aborcja w Polsce zostanie całkowicie zakazana. Na pewno nie przejdzie projekt całkowitego zakazu, na pewno nie będzie zakazana aborcja w sytuacji, gdy kobieta pada ofiarą gwałtu albo gdy zagrożone będzie jej życie lub zdrowie - zapowiedział wicepremier.
Stwierdził także, że skala Czarnego Protestu, który zorganizowały w poniedziałek kobiety sprzeciwiające się restrykcyjnej ustawie, zaskoczyła rząd. - Dał nam do myślenia i nauczył pokory. Nie bagatelizuję skali protestów, ani nie odmawiam dobrych intencji dużej części tych, którzy protestowali - powiedział Gowin, cytowany przez rozgłośnię. - Chociaż sam nie byłem w stanie się przemóc, aby zagłosować za projektem, który pozwala na zabijanie dzieci na życzenie - dodał.
Stop aborcji?
23 września Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt komitetu "Stop aborcji" przewidujący bezwzględny zakaz aborcji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety".
Projekt komitetu "Stop aborcji" przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest karanie kobiet, które poddadzą się aborcji.
Reakcją na decyzję posłów były protesty w całym kraju. Według policji, w poniedziałek w całym kraju w 143 zgromadzeniach, związanych z tzw. czarnym protestem, uczestniczyło ok. 98 tys. osób.
W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W obywatelskim projekcie są zapisy uchylające te możliwości.
Autor: pk/ja,rzw / Źródło: Radio Koszalin, PAP, TVN24