Wołomińska prokuratura postawiła księdzu Grzegorzowi K. zarzuty dotyczące obcowania płciowego z małoletnim i dopuszczania się wobec niego tzw. innych czynności seksualnych. Były proboszcz parafii na warszawskim Tarchominie został już wcześniej prawomocnie skazany za czyny o charakterze pedofilskim. TVN24 dotarła do filmu z zatrzymania księdza Grzegorza K. Duchownemu grozi do 10 lat więzienia.
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga Renata Mazur, ksiądz nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia, w których zaprzeczył, by do tego typu sytuacji dochodziło.
Prokuratura będzie wyjaśniać przedstawione przez księdza okoliczności. Jeszcze dziś prokuratura ma złożyć wniosek o tymczasowy areszt. W środę rozpatrzy go Sąd Rejonowy w Wołominie. Między 9 a 10 odbędzie się tam posiedzenie ws. duchownego.
Do tego czasu ksiądz pozostanie w areszcie.
Dwa zarzuty
Grzegorz K. został zatrzymany w poniedziałek na polecenie wołomińskiej prokuratury. We wtorek Grzegorz K. usłyszał dwa zarzuty obcowania płciowego z małoletnim i dopuszczania się wobec niego tzw. innych czynności seksualnych. Do czynów tych miało dochodzić "w sposób ciągły od 1 stycznia 2000 r. do 7 stycznia 2003 r." w Radzyminie i w Otwocku Wielkim. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak informował wcześniej na antenie TVN24 Andrzej Orłowski z Prokuratury Rejonowej w Wołominie, istniało podejrzenie, że ksiądz może opuścić teren Polski.
Jak dodał, policja ustaliła miejsce, w którym może znajdować się ksiądz, na podstawie czynności operacyjnych. - Nie mieliśmy adresu, gdzie może przebywać - powiedział Orłowski. - Mieliśmy podejrzenie, że może opuścić teren kraju, więc prokurator zdecydował się na zatrzymanie - dodał.
Kuria gotowa do współpracy
W związku z zatrzymaniem duchownego Kuria Warszawsko-Praska zamieściła oświadczenie na swojej stronie.
Śledztwo prokuratury
Wołomińska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie m.in. obcowania płciowego z małoletnim, dopuszczania się wobec niego tzw. innych czynności seksualnych oraz prezentowania małoletniemu treści pornograficznych. Śledztwo wszczęto w związku ze złożeniem przez pokrzywdzonego pisemnego zawiadomienia o przestępstwie. Wpłynęło ono do Prokuratury Rejonowej w Wołominie w październiku 2013 r. Jak wynika z zawiadomienia i przesłuchania pokrzywdzonego, sprawa dotyczy zasadniczo czynów, które ks. Grzegorz K. miał popełnić w czasie, gdy był proboszczem parafii rzymskokatolickiej w Otwocku Wielkim. Do pierwszych czynów miało też dochodzić, gdy był wikariuszem w Radzyminie.
Już wcześniej był skazany
Ks. Grzegorz K. został już prawomocnie skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata za czyny o charakterze pedofilskim wobec ministranta w Otwocku w 2001 r. Oskarżenie w tej sprawie dotyczyło "innej czynności seksualnej" z osobą poniżej 15. roku życia (za co grozi nawet do 12 lat więzienia). W marcu 2013 r. Sąd Rejonowy w Otwocku skazał księdza. Grzegorz K. wciąż pełnił jednak funkcję proboszcza parafii na warszawskim Tarchominie. Udzielał sakramentów, spowiadał, odprawiał mszę, w tym cotygodniową przeznaczoną dla dzieci. Pod swoją opieką miał również ministrantów. Ze swojej funkcji został odwołany dopiero po materiale "Czarno na białym", we wrześniu 2013 r. W styczniu 2014 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok. Okazało się też, że ofiar księdza K. mogło być więcej, a kolejne śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura w Wołominie. Reporterowi "Czarno na białym" udało się dotrzeć do świadków, a ich zeznania rzucają nowe światło na sprawę ks. Grzegorza K.
Inna czynność seksualna to "kwestia podlegająca interpretacji"
Abp Henryk Hoser, metropolita warszawsko-praski, któremu podlega ks. Grzegorz K., od miesięcy unikał rozmowy na temat szczegółów tej sprawy. Skazanego za molestowanie duchownego bronił za to na konferencji prasowej w 2013 roku ks. Wojciech Lipka, były już kanclerz kurii warszawsko-praskiej. - Wyjaśnialiśmy to kościelnie, wewnętrznymi kanałami, zarzuty się zupełnie nie potwierdzały - mówił we wrześniu 2013 roku ks. Lipka. Wyjaśniał również, że "inna czynność seksualna", za którą został skazany ksiądz, to "kwestia podlegająca interpretacji". Kolejnym argumentem, za pomocą którego tłumaczył brak decyzji o odwołaniu ks. Grzegorza z funkcji proboszcza był fakt, że "wyrok nie jest prawomocny", a duchowny złożył apelację. Ks. Wojciech Lipka nie jest już kanclerzem kurii warszawsko-praskiej.
Autor: kde/db,js//kka/kdj,ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24