580 kilometrów w 24 godziny? Paweł Cieślik, policjant z Katowic, chce udowodnić, że to możliwe. A determinację ma wielką, bo pieniądze z projektu trafią do chorych dzieci. To one są ważne, a nie to, że Cieślik jedzie - mówi w rozmowie z tvn24.pl policjant-rowerzysta.
Sierżant Paweł Cieślik zamierza wyruszyć 16 sierpnia z Tychów. Daje sobie dobę na dotarcie do Gdańska. Pieniądze przekazane przez sponsorów na projekt "Północ-Południe" zamierza przekazać Fundacji Śląskie Hospicjum dla dzieci.
– Biorę udział w projekcie, bo chcę, żeby moja pasja pomogła innym. Te dni, które pozostały mi do startu poświęcam na trening - podkreśla Cieślik.
I zapewnia, że dla niego najważniejsze jest hospicjum i pomoc dla dzieci, a nie to, że Cieślik jedzie.
- Dlatego zachęcam do wsparcia mojej akcji i kontaktowanie się z Fundacją - mówi tvn24.pl Paweł Cieślik.
Pasja, która może pomóc
Na co dzień sierżant Paweł Cieślik pełni służbę w Komisariacie II Policji w Katowicach. Jego pasją jest sport. Jak czytamy na stronie policji "od najmłodszych lat trenuje różne dyscypliny osiągając w nich całkiem niezłe rezultaty".
Autor: jsy/iga / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Cieślik