Młodzi zawodnicy i ich rodziny sami szukają wsparcia i sponsorów, żeby móc reprezentować Polskę na międzynarodowych imprezach. - Syn musi liczyć tylko na siebie - napisała na Kontakt24 matka 12-letniego Michała Kosowskiego, mistrza Polski w skokach na ścieżce w swojej grupie wiekowej. – Takich zawodników jest więcej – przyznaje Polski Związek Akrobatyki Sportowej.
- Choć ćwiczy już 6 lat nigdy nie otrzymał żadnego stypendium ani dofinansowania - napisała na Kontakt 24 Magdalena Kosowska, matka 12-letniego Michała z Chrzanowa, który trenuje skoki na ścieżce w klubie PMOS Chrzanów. – Chcą, żeby zawodnicy przywozili medale, ale pieniędzy na to, żeby dać im szanse nigdzie nie ma. Chodzę i żebrzę po sponsorach. Udało się zebrać 4 tysiące. Brakuje jeszcze 5 – żali się matka akrobaty.
- Trenujemy, bo liczymy na finał. Michał jest w tak świetnej formie, że zaczęliśmy też marzyć o medalu. Michał ma dopiero 12 lat, a na ostatnich zawodach pokonał zawodników o 3 lata od niego starszych i wrócił z pucharem – opowiada trener 12-latka Marek Starczyński.
Michał ma szansę na udział w Światowych Igrzyskach w skokach na ścieżce, które odbędą się w Bułgarii w połowie listopada.
15 tysięcy w dwa tygodnie
Na te same zawody dzięki wsparciu sponsorów uda się pojechać Kamili Kędzior. O finansowych kłopotach akrobatki pisaliśmy na portalu tvn24.pl kilka dni temu. W sobotę okazało się, że dzięki nagłośnieniu historii młodej sportsmenki, udało się zebrać więcej pieniędzy niż było potrzeba na wyjazd. – Odzew był ogromny – przyznała Kamila.
- W ciągu dwóch dni zebraliśmy15 tys. zł. Do trenera odezwało się również kilku sponsorów. Dzwoniły też osoby, które były sportowcami i znają ten problem. W piątek wieczorem przyjechał Pan z Warszawy, dał mi gotówkę do ręki i powiedział "Jedźcie i walczcie" – opowiadał trener.
Brakuje pieniędzy
Władze Polskiego Związku Akrobatyki Sportowej przyznają, że nie stać ich na organizowanie wyjazdów na międzynarodowe imprezy nawet najlepszym zawodnikom, a dzieci w sytuacji Kamili i Michała jest więcej.
– Mamy ośmioro dzieci, które zakwalifikowały się na Igrzyska w skokach na ścieżce lub trampolinie, ale nie ma pieniędzy, które moglibyśmy im przekazać. Nie mamy w tym roku pieniędzy na sfinansowanie wyjazdów juniorom – przyznaje Krzysztof Wilusz z PZAS.
- W czerwcu informowaliśmy trenerów, że związek nie ma pieniędzy na wyjazdy juniorów. Mieli zadeklarować, czy uda im się samodzielnie zebrać całą kwotę. Zarówno opiekun Kamili Kędzior jak i Michała Kosowskiego wiedzieli o tej sytuacji. My nie możemy im pomóc – dodaje.
Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Marka Starczyńskiego