Portal tvn24.pl dotarł do treści pisma szefa CBA do ministra sprawiedliwości ws. sędzi, która nie aresztowała podejrzanego o korupcję marszałka Podkarpacia z PSL. Według niego, sędzia przed posiedzeniem podeszła do podejrzanego Mirosława Karapyty i uśmiechając się, rozmawiała z nim. Na sali sądowej, życzliwie żartując, wręczyła mu decyzję o zastosowaniu kaucji. Dzisiaj sąd rozpatruje zażalenie prokuratury na brak aresztu dla Karapyty.
Sąd Okręgowy w Lublinie ma rozpatrzeć dziś zażalenie lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej na decyzję sędzi Katarzyny Gałus, która 24 kwietnia nie aresztowała Karapyty. Zamiast tego zamieniła
tymczasowy areszt na 60 tys. zł kaucji, które podejrzany wpłacił i wyszedł na wolność. Prokuratura zarzuciła marszałkowi Podkarpacia m.in. korupcję, powoływanie się na wpływy oraz "dwa zarzuty, które dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych".
Rzecznik dyscyplinarny bada
Sąd będzie dzisiaj badać prawne argumenty prokuratury, która sprzeciwia się decyzji Gałus o zamianie aresztu na kaucję. Jednak niezależnie od tego, w lubelskim Sądzie Okręgowym trwa procedura, która ma ocenić zarzuty szefa CBA wobec zachowania tej sędzi. Rzecznik dyscyplinarny ocenia pismo Pawła Wojtunika i bada, czy są powody do ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędzi Gałus. Tvn24.pl pierwszy ujawnił tę sprawę. Teraz ujawniamy pełną treść pisma Wojtunika. Szef CBA oparł jego treść na relacji funkcjonariuszy Biura, którzy 24 kwietnia obserwowali wydarzenia przed i na sali Sądu Rejonowego Lublin Zachód w Lublinie.
Miła pogawędka przed salą
"Za swój obowiązek uważam zwrócenie uwagi Pana Ministra na (...) zachowanie sędziego, które nie licowało z powagą sprawowanego urzędu i uchybiało godności sądu" - zaczyna Wojutnik.
"Z uzyskanych informacji wynika, że sędzia Sądu Rejonowego Katarzyna Gałus już w drodze na salę sądową przed ogłoszeniem postanowienia, przechodząc korytarzem z uśmiechem nawiązała krótki
dialog z podejrzanym M. Karapytą oczekującym na decyzję sądu" - czytamy w piśmie Wojtunika, które wysłał do byłego już ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
Sędzia żartuje z nazwiska
Na sali sądowej prokuratorzy i przedstawiciele CBA przegrali swój wniosek o aresztowanie Karapyty.
"W dalszej kolejności po ogłoszeniu postanowienia o zastosowaniu przez sąd wobec M. Karapyty środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania z możliwością zmiany na poręczenie majątkowe w kwocie 60 tys. złotych, ponownie z uśmiechem nawiązała swobodną rozmowę z podejrzanym. W jej trakcie żartowała z nazwiska M. Karapyty twierdząc, że jest dla niej bardzo trudne do wymówienia i odmiany (...).
Zadowolony podejrzany
Jednak najbardziej oburzające - zdaniem szefa CBA - zachowanie sędzi miało nastąpić po tych
żartach: " (...) Natomiast wręczając wymienionemu odpis postanowienia sądu użyła sformułowania cytuję >. Takie niecodzienne zachowanie wzbudziło zdziwienie i zdezorientowanie wśród obecnego na sali sądowej prokuratora i funkcjonariuszy CBA. W mojej ocenie opisane zachowanie sędziego Sądu Rejonowego Katarzyny Gałus jest rażącym przykładem naruszenia norm prawnych " - napisał Wojtunik.
"Karygodne; maksymalna powściągliwość"
O skomentowanie relacji szefa CBA o zachowaniu sędzi poprosiliśmy polityków związanych z wymiarem sprawiedliwości.
- Zachowanie pani sędzi mieści się w ramach przepisów - powiedział tvn24.pl Jarosław Gowin (PO). - Ale zdecydowanie zawiodło ją poczucie ostrożności, świadomość, że w sprawach dotyczących polityków trzeba się wykazać maksymalną powściągliwością - dodał były minister sprawiedliwości.
Inaczej sprawę ocenia wiceszef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. - Jeżeli prawdą jest, że sędzia przed rozprawą podeszła do samego podejrzanego i prowadziła z nim zażyłą rozmowę to jest to zachowanie karygodne. Ale nie nam politykom to rozstrzygać i nie pora teraz ferować wyroki. Sprawę powinien zbadać rzecznik dyscyplinarny - stwierdził poseł Jerzy Kozdroń (PO).
I dodał, że "osoby, które były świadkami zachowania sędzi muszą przedstawić swoją relację rzecznikowi".
"Bezprawne wpływanie na sąd"
Gdy portal tvn24.pl ujawnił pierwsze informacje o piśmie Wojtunika i przytoczył jego wypowiedzi, ostro zareagował sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie. Pismo szefa CBA i jego opinie nazwał "próbą bezprawnego wpływania na decyzję niezawisłego sądu i stosowanie polityki zastraszania sędziów postępowaniem dyscyplinarnym". Podkreślił, że w protokole posiedzenia nie zanotowano jakichkolwiek kontrowersyjnych słów, które
mogłyby "naruszyć powagę sądu", łącznie z przypisywaną sędzi frazą wypowiedzianą do Karapyty: "Powinien pan być zadowolony".
Dzisiaj ten sam sąd będzie decydować, czy sędzia Gałus słusznie zamieniła Karapycie areszt na 60 tys. zł kaucji. Zaś rzecznik dyscyplinarny tego sądu będzie oceniać czy szef CBA miał rację w swoich oskarżeniach wobec zachowania sędzi.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)/ ola/k / Źródło: tvn24.pl