- Historia jest w znacznym stopniu narzędziem polityki. To jest wyraźnie budowanie, moim zdaniem, przez prezydenta Komorowskiego takiej trzeciej siły, wytrącanie PiS-owi argumentu okrągłostołowego, branie na siebie tej wizji "nowego początku" - oceniła w "Kropce nad i" rocznicowe wystąpienia Bronisława Komorowskiego prof. Jadwiga Staniszkis.
W środę Bronisław Komorowski wygłosił przed Zgromadzeniem Narodowym orędzie z okazji rocznicy wyborów czerwcowych. W przemówieniu prezydent podsumował 25 lat polskiej wolności, przestrzegał jednak, by nie "spoczywać na laurach" i zaapelował o przyspieszenie reform.
Było to jedno z wielu przemówień w ciągu ostatnich dni, w którym prezydent RP mówił o polskiej drodze do demokracji, a w czasie głównych obchodów na pl. Zamkowym wagę przemian w Polsce podkreślił Barack Obama.
Posłowie PiS uznali w czwartek, że w czasie rocznicowych uroczystości pominięto zasługi rządu Jana Olszewskiego i Solidarności. Domagają się w związku z tym przyjęcia przez Sejm specjalnej uchwały wyrażającej wdzięczność za ich zasługi w budowaniu wolnej Polski.
"Pamięć oparta jest na stereotypach"
Prof. Jadwiga Staniszkis oceniła w "Kropce nad i", że rocznicowe wystąpienia Bronisława Komorowskiego różniły się od poprzednich.
- Zastanawiałam się, jakie dokonało się przegrupowanie w jego zapleczu i, kto jest odpowiedzialny za tę zmianę - powiedziała Staniszkis, dodając, iż wcześniej prezydent Komorowski mówił, że "nie jest takim zwolennikiem Okrągłego Stołu".
- Historia jest narzędziem polityki. To jest budowanie wyraźnie, moim zdaniem, przez prezydenta Komorowskiego takiej trzeciej siły, wytrącanie PiS-owi argumentu okrągłostołowego, branie na siebie tej wizji "nowego początku" - oceniła w "Kropce nad i" Jadwiga Staniszkis.
Profesor podkreśliła, że "pamięć jest oparta na stereotypach", a obchody rocznicowe "pokazały wiele osób w innym świetle".
Dobrych 25 lat, mimo błędów
Oceniając 25 lat polskiej wolności, Staniszkis przyznała, że ona sama "przewartościowała swoje krytyczne oceny w świetle Ukrainy".
- Widać, że trafiliśmy w takie okienko, bo jednak pucz z 1991 roku, gdyby był wcześniej, mógłby wiele rzeczy określić. Było oczywiście wiele rzeczy, które mogły się nie podobać, było obalenie rządu Olszewskiego, było zablokowanie lustracji (...) są też efekty socjalne - wyliczała.
- Wszystko ma dwie twarze, ale jednak uważam, że mimo błędów, to jest może nie najlepszy, ale dobry okres. Znaleźliśmy się po właściwej stronie, nie jesteśmy tacy jednoznacznie wspaniali, jak myśleliśmy, przeglądamy się w tym lustrze historii, ale powinniśmy się zastanawiać, co robić dalej - podkreśliła.
Autor: kg//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24