Wyjątkowym opanowaniem wykazał się oficer dyżurny policji w Ostrowie Wielkopolskim. Zadzwoniła do niego roztrzęsiona kobieta, krzycząc, że jej dziecko się zakrztusiło i zaczyna sinieć. Policjant instruował matkę dziecka, jak ma się zachować. Równocześnie wezwał pogotowie.
Telefon od matki dziecka Piotr Szymanowski odebrał we wtorek około godz. 20. Roztrzęsiona kobieta wyjaśniała, że jej dziecko potrzebuje pomocy. Policjant szybko ustalił miejsce zamieszkania zgłaszającej i poinformował o zdarzeniu pogotowie ratunkowe.
Jednocześnie, będąc w kontakcie telefonicznym z dyspozytorką pogotowia, instruował kobietę jak ma postępować w tym przypadku. Wysłana natychmiast załoga pogotowia ratunkowego udała się pod wskazany adres. Na szczęście, noworodkowi nic już nie zagrażało.
Zdenerwowana matka, opanowany policjant
- Szybko, pogotowie potrzebuję, dziecko nam się zakrztusiło! - krzyczała do telefonu zdenerwowana matka. Dyżurny odpowiadał opanowanym tonem: - Tu policja, niech pani się nie rozłącza. W jakim wieku jest dziecko? - pytał. Później instruował kobietę jak ma pomóc noworodkowi. - Położyć je na lewej ręce do dołu i prawą ręką delikatnie uderzać w plecy - tłumaczył.
- Być może, właśnie dzięki udzielonym wskazówkom policjanta i dyspozytorki pogotowia ratunkowego udało się zapobiec tragedii - mówi Małgorzata Łusiak z ostrowskiej policji.
Sam policjant zaznacza, że niczego specjalnego nie zrobił, tylko wykonywał swoją pracę.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ostrów Wielkopolski