Gdyńska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi R. kapitanowi promu Stena Spirit. Mężczyźnie postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu wodnym.
W maju 2012 r. prom zahaczył i przewrócił suwnicę, ta uszkodziła kolejną. Trzech pracowników BCT zostało rannych. W marcu prokurator postawił mężczyźnie zarzuty.
- Został oskarżony o to, że rozpoczął manewr odchodzenia od nabrzeża pod nieobecność sternika, przez co nie zauważył w odpowiednim czasie niekontrolowanego wychylenia się sterów promu. Potem kapitan podjął niewłaściwe manewry obronne skręcając sterami w niewłaściwą stronę, czym pogłębił dalszy kurs statku na lewo – powiedział Witold Niesiołowski, szef gdyńskiej prokuratury. W ten sposób mężczyzna miał doprowadzić do wypadku.
Dalej nie przyznaje się do winy
Prokurator dodał, że śledczy zakwalifikowali działania 57-letniego kapitana jako spowodowanie katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowiu pasażerów oraz załogi promu a także pracowników portowych. Krzysztof R. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Za popełnienie zarzuconego mu czynu grozi kara do pięciu lat więzienia.
Prokuratura postawiła zarzuty w oparciu o materiał dowodowy oraz opinię biegłych z Fundacji Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska. Zespół ekspertów sprawdził przebieg wydarzeń. W specjalistycznym ośrodku biegli przeprowadzili symulację, która miała im pomóc w ocenie wydarzenia.
Straty są większe o 10 mln zł
Zaraz po wypadku, BCT oszacowało straty na 15 mln zł, ale teraz mają wzrosnąć do 25 mln zł. Straty te obejmują zniszczenie dwóch suwnic, kontenerów, na które przewróciła się jedna z nich oraz nabrzeża.
- Suma zwiększyła się, bo eksperci orzekli, że nie tylko suwnica, o którą zahaczył prom, ale też druga z suwnic uszkodzonych w efekcie wypadku, nie nadaje się do użytku i trzeba ją zastąpić inną. Nowa suwnica kosztuje 7-8 mln dolarów, używana trochę mniej – wyjaśnił Michał Kużajczyk, kierownik ds. marketingu BCT. Ubezpieczyciele BCT i Steny Spirit prowadzą rozmowy dotyczące odszkodowania.
Promem płynęło 120 osób
W chwili wypadku na pokładzie promu było 120 osób. Pasażerom nic się nie stało, w przeciwieństwie do trzech pracowników BTC. Trzy osoby zostały poszkodowane. Jedna z nich odniosła ciężkie obrażenia, pozostałe dwie lżejsze. Prom nie uległ zniszczeniu, na jego kadłubie pojawiło się tylko lekkie wgniecenie.
Tutaj doszło do wypadku:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Sechmet, CC BY-SA