- Nie można pomagać ofiarom gwałtów operując językiem ich oprawców - przekonywała w "Kropce nad i" Marzena Wróbel (SP), komentując manifestację "Marsz Szmat". - Nie jest winą dziewczyny, że ma mini, tylko winą sprawcy, że ją zgwałcił - ripostowała feministka Kazimiera Szczuka. I dodawała, że wokół wydarzenia "zrobił się rozgłos i o to chodziło".
Kazimiera Szczuka tłumaczyła, że w "Marszu Szmat" "chodzi o to, żeby kobiety pokazały, iż się nie boją", a ich strój nie powinien być usprawiedliwieniem dla sprawcy. - Zasłonięcie ciała nie daje kobietom ochrony, musi się zmienić system - podkreśliła Szczuka.
- Kobiety są gwałcone w domach, na klatkach schodowych, w polu, przy drodze na przystanku, na dyskotekach również. I mogą być w kaloszach i waciakach. Nie jest winą dziewczyny, że ma mini, tylko winą sprawcy, że ją zgwałcił. Kropka - zaznaczyła Szczuka.
Zauważyła ponadto, że "żyjemy w świecie wszechobecnej golizny". - Jeżeli się to upolityczni, to nagle robi się to naganne - dodała. I podkreśliła, że gwałt, to "kwestia przemocy, a nie pożądania".
Marzena Wróbel z Solidarnej Polski odpowiadała na to, że język i konwencja marszu, którą narzucili organizatorzy, były "niedopuszczalne" i "zostały przekroczone granice przyzwoitości".
"Pawłowicz została sprowokowana"
Goście Moniki Olejnik odniosły się do słów Krystyny Pawłowicz (PiS), która skrytykowała tę inicjatywę nie przebierając w słowach. - Te baby same się reklamowały. Po prostu szmaty - mówiła między innymi. - Język komentarza powinien być odmienny od języka tej rzeczywistości, którą opisuje - oceniła posłanka Solidarnej Polski. Powiedziała, że komentarz ten w gruncie rzeczy ocenia krytycznie, ale zaraz dodała, że Pawłowicz "została sprowokowana". - Nie można pomagać ofiarom gwałtów operując językiem ich oprawców - powiedziała Wróbel. Szczuka odnosząc się do słów Pawłowicz powiedziała, że dobrze się stało, jak się stało. - Zrobił się rozgłos i o to chodziło - dodała.
- Osoby, które chcą kogoś bronić powinny sobie zjednywać tych, którzy chcą w tym pomóc, a nie odwrotnie - ripostowała Wróbel. - To, o czym mówimy, to dyskusja o charakterze kulturowym. W Polsce maszerowanie półnago po ulicy nie jest przyjętą konwencją - stwierdziła.
- W sytuacji, kiedy naruszamy konwencję, siłą rzeczy uwaga opinii publicznej nie kumuluje się na problemie, tylko na tej konwencji - podkreśliła Wróbel.
"Marsz Szmat"
W sobotę ulicami Warszawy przeszedł "Marsz Szmat" przeciwko stygmatyzacji ofiar przemocy seksualnej. Jego uczestnicy podkreślali, że sprawcy przemocy nie usprawiedliwia ubiór, czy zachowanie ofiary.
Autor: db/iga/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24