Znamy pierwszego półfinalistę mistrzostw świata. Joachim Loew zmienił nastawienie swojego zespołu i, zamiast grających otwartą piłkę Niemców, zobaczyliśmy styl, do którego nasi zachodni sąsiedzi przyzwyczajali przez lata. To zaprocentowało, bo bez większego trudu udało im się pokonać Francję 1:0.
Właściwie jedyna ciekawa sytuacja w pierwszej połowie miała miejsce w 13/ minucie. Toni Kroos dośrodkował z rzutu wolnego, Mats Hummels wygrał główkę z Raohaelem Varanem i uderzył pod poprzeczkę.
Więcej w pierwszych 45 minutach właściwie się nie działo. Niemcy pokazali futbol, do którego przyzwyczaili starszych kibiców. Często siermiężny, ale bardzo skuteczny. Francja właściwie nie byłam w stanie zagrozić bramce Manuela Neuera.
Fatalny Benzema
Jeśli już piłka trafiała w niemiecką "szesnastkę", to zwykle pod nogi Karima Benzemy, który grał fatalnie. Kiedy miał strzelać, dryblował, kiedy miał dryblować, strzelał w rywala, kiedy strzelać chciał Mathieu Valbuena, zdejmował mu piłkę z nogi.
W drugiej połowie wiele się nie zmieniło. Francuzi przejęli inicjatywę i częściej znajdowali się w polu karnym Niemców. Niewiele jednak z tego wynikało, wciąż w dużej mierze przez Benzemę.
To on miał jednak w ostatniej minucie doliczonego czasu gry piłkę meczową. Napastnik Realu znalazł się sam przed Neuerem, ale uderzył z kilku metrów w sam środek bramki i niemiecki bramkarz zdołał odbić futbolówkę.
Tym samym jego zespół jako pierwsza reprezentacja w historii awansował po raz czwarty z rzędu do półfinału mistrzostw świata. Co więcej, Niemcy przerwali serię Didiera Deschampsa, który wcześniej na mundialu nie poniósł nigdy porażki. Ani jako piłkarz, ani jako selekcjoner.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA