Marine Lorphelin, piękna 19-letnia brunetka z Lyonu została wybrana Miss Francji. Tuż po konkursie okazało się jednak, że nie można wybrać najładniejszą Francuzką nastolatki o śnieżnobiałej cerze bez zostania posądzonym o rasizm. Rada organizacji broniących praw mniejszości pochodzących z Afryki uznała, że wybranka nie odzwierciedla "urody typowej dla dzisiejszej Francji".
W dorocznej gali kończącej się wyborem Miss Francji startowały 33 dziewczęta ze wszystkich regionów kraju. Jury przewodził jeden z najbardziej znanych francuskich aktorów - Alain Delon.
Nietypowa, czyli jaka?
Osiem dziewcząt należało do mniejszości etnicznych, z czego sześć z terytoriów zamorskich Francji - wysp Pacyfiku i Karaibów. Marine Lorphelin pokonała wszystkie koleżanki z wybiegu, a druga w głosowaniu była Miss Tahiti - Hinarini de Longeaux.
Mimo to CRAN - Rada Organizacji ds. Czarnych skupiająca 120 stowarzyszeń dbających o prawa ludności pochodzenia afrykańskiego i karaibskiego w kraju - uznała wybór jury za polityczny.
Louis-Georges Tin - prezydent CRAN-u- stwierdził, że "wybór miss Burgundii jest niezgodny z urodą typową dla dzisiejszej Francji" i "odmawia istnienia francuskich obywateli afrykańskiego pochodzenia".
Niewykluczone więc, że organizator konkursu będzie musiał przeprosić wszystkich urażonych naturalną urodą Miss Burgundii.
Autor: adso/jaś / Źródło: agi.it