Michalita, ksiądz Wojciech Gil, miał zostać wrobiony w pedofilię. Tak, w rozmowie z "Newsweekiem" twierdzą przyjaciele duchownego.
Wrobić ks. Gila w pedofilę mieliby mieszkańcy wnioski na Dominikanie, której był proboszczem. Duchowny wszedł bowiem w konflikt z władzami wioski. Powodem miały być przestępstwa, jakich mieli dopuścić się lokalni włodarze.
Taką wersję wydarzeń ks. Gil - jak powiedział w TVN24 dziennikarz śledczy tvn24.pl Maciej Duda - ma przedstawić prokuraturze i taka ma być jego wersja obrony.
Podejrzenia o pedofilię
Ks. Gil jest podejrzany o dopuszczenie się czynów pedofilskich wobec trójki dzieci na Dominikanie. Republika zwróciła się o pomoc w jego zatrzymaniu do Interpolu.
Rzecznik prasowy zgromadzenia michalitów ks. Tadeusz Musz poinformował, że od 28 maja zgromadzenie nie ma wiedzy o miejscu przebywania Gila. Dodał, że nie przebywa on w żadnej placówce zgromadzenia ani w Polsce, ani za granicą.
Przełożony zawiesił go we wszystkich czynnościach kapłańskich, powiadomił o tym biskupa miejscowego na Dominikanie, a także delegata zgromadzenia na Dominikanie, nakazał też ks. Gilowi natychmiastowy powrót na Dominikanę.
Chcą pomóc śledczym
Zgromadzenie podjęło działania, by pomóc pokrzywdzonym i gotowe jest dostarczyć prokuraturze wszelkie dokumenty dotyczące księdza.
Obecnie, jak powiedział dziennikarz śledczy tvn24.pl Maciej Duda, prokuratorzy przygotowują szczegółowy plan działania.
- Muszą rozważyć kilka scenariuszy, w tym dwa podstawowe: czy Polska będzie współpracować z Dominikaną na zasadzie wymiany dokumentów, czy też poprosi ją o to, by polski prokurator mógł wziąć udział w czynnościach - powiedział Duda.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji