Do makabrycznej zbrodni doszło w Chmielowie koło Tarnobrzega. Mężczyzna najprawdopodobniej zabił swoją partnerkę, a potem próbował odebrać sobie życie. Sąsiedzi twierdzą, że na miejscu było też 4-letnie dziecko, któremu udało się uciec.
Jak podaje lokalny portal echodnia.eu, zwłoki około 30-letniej kobiety z poderżniętym gardłem znaleziono w środę rano w samochodzie, przy jednej z ulic w Chmielowie.
- Mężczyzna, obywatel Włoch i partner kobiety, jest w stanie ciężkim. Najprawdopodobniej próbował odebrać sobie życie - pisze lokalny serwis, który donosi też, że para mieszkała w tej okolicy od niedawna.
Chciał się ratować?
Zdaniem sąsiadów, mężczyzna z ranami próbował dojść do jednej z posesji. – Na chodniku widać ślady krwi prowadzące od samochodu, do furtki wejściowej – opisuje echodnia.eu.
Według informacji, jakie otrzymaliśmy na Kontakt24, z parą mieszkała trójka dzieci w wieku 3, 4 i 9 lat.
Najprawdopodobniej 4-letnie dziecko było naocznym świadkiem tragedii, jednak udało mu się uciec.
Ustalają okoliczności
Nie wiadomo jeszcze, co dokładnie zdarzyło się na miejscu makabrycznej zbrodni. Ustala to policja z Tarnobrzega i Rzeszowa pod nadzorem prokuratora.
Żadna ze służb nie udziela informacji na temat zdarzenia.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w Chmielowie pod Tarnobrzegiem:
Autor: koko/r/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków / echodnia.eu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24