Prezydent Krakowa chce wprowadzić ruch jednokierunkowy wokół Plant. W poprzedniej kadencji radni podobny pomysł już raz odrzucili. Teraz twierdzą, że są szantażowani przez prezydenta, który miał zagrozić, że jeśli nie zgodzą się na wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, remont torowiska zostanie przeprowadzony dopiero w przyszłym roku. Do tego czasu ruch tramwajów przy Rynku może być wstrzymany.
Władze Krakowa przekonują, że wprowadzenie ruchu jednokierunkowego ułatwi poruszanie się pieszym i rowerzystom, a ograniczenie tranzytu w centrum jest standardem w większych miastach. Rzeczywiście, w centrach Wrocławia i Warszawy przeważają ulice jednokierunkowe.
Według radnych, jeśli zmiany wejdą w życie okoliczni mieszkańcy mogą spodziewać się "katastrofy finansowej". Taka sytuacja może spowodować przede wszystkim mniejszą możliwość korzystania na tym obszarze z komunikacji miejskiej, co poniekąd "zmusi" mieszkańców do przesiadki do prywatnych samochodów. Niepokoją się też okoliczni przedsiębiorcy. Według Włodzimierza Pietrusa, przewodniczącego krakowskiego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, utrudniony dostęp do tych rejonów Krakowa spowoduje, że ci, którzy prowadzą tam swoją działalność stracą część zarobków. Rajcy co prawda nie mogą podjąć ostatecznej decyzji w sprawie ruchu wokół Plant, ale mogą zablokować finansowanie tego przedsięwzięcia z budżetu miasta. Zamierzają to zrobić już 28 stycznia, podczas najbliższej sesji.
"To nie jest fair"
Pietrus ostro krytykuje postępowanie Jacka Majchrowskiego.
- Prezydent podczas poprzedniej kadencji podnosił temat ruchu jednokierunkowego, ale rada uznała, że ruch ma pozostać dwukierunkowy. Teraz nie wspomniał, że planowane remonty torowiska przesuną tory bliżej Plant i tym samym wymuszą nieodwracalne wprowadzenie ruchu jednokierunkowego. To nie jest fair ze strony prezydenta.
Pietrus ma też zastrzeżenia do ultimatum, które podobno stawia radnym gospodarz miasta: - Możemy albo przyjąć ten wariant, albo w tym roku nie będzie żadnego remontu torowiska. To jest rodzaj szantażu – alarmuje.
Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta potwierdza: taka sytuacja faktycznie może mieć miejsce, jednak jej powodem byłaby konieczność opracowania nowych dokumentów, a nie złośliwość Majchrowskiego. - Są już przygotowane plany przebudowy, a jeśli zmienimy koncepcję, konieczne będzie przygotowanie nowych projektów, a to potrwa - wyjaśnia.
Remont jest konieczny
Piotr Hamarnik z krakowskiego ZIKIT przyznaje, że stan szyn pozostawia wiele do życzenia.
- Największe problemy są na odcinku przy ulicy Podwale. Faktycznie, jest ryzyko, że - jeśli nie będzie tam w tym roku remontu - torowisko będzie musiało być wyłączone z użytkowania ze względów bezpieczeństwa - informuje.
Taką decyzję podejmie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Przy wspomnianej ulicy znajduje się przystanek Teatr Bagatela, istotny dla dziesięciu linii tramwajowych, więc jeśli rzeczywiście ruch tramwajowy wokół Plant zostanie wstrzymany, pasażerów czekają poważne utrudnienia.
Na koncepcję remontu, uwzględniającą przesunięcie torów i ruch jednokierunkowy, miasto wydało już 215 tys. zł. W tej kwocie znajdują się m.in. plany przebudowy, dokumentacja projektowa i pozwolenia na budowę. Przygotowanie nowych planów, zachowujących tranzyt dwukierunkowy, oznacza kolejne koszty, chociaż – jak ocenia Hamarnik – mniejsze niż aktualny plan.
Takie próby już były
Propozycję wprowadzenia ruchu jednokierunkowego w tej okolicy prezydent wysuwał już podczas swojej przedniej kadencji. Wtedy jednak zmiany miały obejmować całe torowisko wokół Rynku i zostały odrzucone przez ekspertów ze względów bezpieczeństwa. – Szczególnie trudno byłoby wprowadzić ruch jednokierunkowy w okolicy skrzyżowania ulicy Lubicz z Basztową, Pawią i Westerplatte ze względu na nasilony ruch w tym miejscu – tłumaczy Chylaszek.
Tym razem plan ruchu jednokierunkowego dotyczy wyłącznie odcinka między ulicą Piłsudskiego a Dworcem Głównym. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzeczniczkę prezydenta, taka zmiana ma wpłynąć pozytywnie na środowisko i ułatwić poruszanie się pieszym oraz rowerzystom, a także „ulżyć komunikacji miejskiej”. Tym razem eksperci zmianę zaopiniowali pozytywnie.
Jeśli zostanie wprowadzona, będzie dotyczyła 16 linii tramwajowych i 13 autobusowych. Jeszcze nie wiadomo, czy i w jaki sposób zostanie wzmocniony ruch na działającym pasie. Można również spodziewać się, że dyskutowany odcinek - dotychczas wolny od zatorów - stanie się znacznie bardziej zakorkowany. W zamyśle jednak takie działanie ma zmniejszyć ruch w centrum.
- Dzięki wprowadzeniu ruchu jednokierunkowego odciążymy tę okolicę, kierowcy nie będą sobie skracać drogi przez centrum - podsumowuje Chylaszek.
By sprawdzić, jak taki system zadziała, radni proponowali zamknięcie jednej nitki torów "na próbę", przy pomocy policji kierującej ruchem lub zmiany oznakowań. Jednak – według relacji Pietrusa – prezydent jeszcze nie odpowiedział na te sugestię.
Według ZIKITu najbardziej zniszczone są tory przy ul. Podwale:
Autor: wini / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: commons.wikimedia.org | Astrorek