Jerzy Owsiak chce nagrodzić szpital dziecięcy w Prokocimiu, w którym leczony jest 2-letni Adaś. Placówce ma zostać przekazany sprzęt medyczny. Zdaniem szefa WOŚP personel medyczny, a także policjant, który udzielił chłopcu pierwszej pomocy, zachowali się perfekcyjnie. Zwrócił też uwagę na to, że zasady udzielania pierwszej pomocy powinny być przedmiotem nauczania w polskich szkołach.
W krakowskim szpitalu w Prokocimiu leczony jest 2-letni Adaś, który pod opiekę lekarzy trafił w stanie skrajnego wychłodzenia. Lekarzom udało się podnieść temperaturę jego ciała z 12 do 36 stopni Celsjusza. Po tym, jak chłopczyk został odłączony od respiratora powoli wraca do zdrowia. Nad tym czuwa prof. Janusz Skalski.
Pod ogromnym wrażeniem działania personelu medycznego jest Jerzy Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – To niezwykła rzecz, to, co się stało w Krakowie i pod Krakowem. Wszyscy ludzie zachowali się wspaniale. To rozsądne, dobre zachowanie. Umiejętność takiego zachowania ratuje ludzkie życie – mówił na antenie TVN24.
"Będzie niespodzianka"
Owsiak zwrócił też uwagę, że ważnym elementem w pracy polskich lekarzy jest sprzęt medyczny. – To była sytuacja tragiczna, z którą daliśmy sobie radę przy tych wszystkich utyskiwaniach na polską służbę zdrowia. Zauważcie państwo, że lekarze i personel medyczny rewelacyjnie pracują. Dajmy im dobrze pracować. Miedzy innymi z pomocą urządzeń, o które staramy się z całego serca – apelował.
Jak mówi, osobiście skontaktował się z profesorem Januszem Skalskim, by pogratulować mu tego, co udało mu się dokonać. – Przypomniał mi, że kiedy 23 lata temu startowaliśmy z Wielką Orkiestrą, to urządzenie, płucoserce, do nich trafiło. To wystawiło standard, poniżej którego nie możemy zejść. Ja mówię: Janusz, będzie niespodzianka dla was w postaci urządzenia medycznego, bo zasłużyliście jak wszyscy, którzy świetnie pracują w całej Polsce - opowiada.
"Policjant zasłużył na cztery medale"
Owsiak zwrócił też uwagę na to, ze nauka pierwszej pomocy jest niezwykle ważna. Jego zdaniem pokazuje to zachowanie policjanta, który odnalazł Adasia i reanimował go aż do przyjazdu karetki. - Policjant zrobił coś więcej. Nawet nie spodziewaliśmy się, że zrobi to profesjonalnie – zaznacza. - Powinien dostać cztery medale na swą pierś za to, że wykorzystał swoje umiejętności i nie bał się tego. Natychmiast zareagował i to skutkuje zdecydowanie tym, że Adaś żyje – podkreślił.
Autor: mmw\kwoj / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24