5-latka z Zabrza stworzyła rysunek, o którym mówi cała Polska. Przedstawiła na nim płaczących górników. Jej dzieło - z kartki papieru na ścianę jednego z katowickich familoków - przeniósł artysta, Łukasz Surowiec.
5-letnia Zosia z Zabrza narysowała w przedszkolu kopalniany szyb oraz płaczących górników. Dopisała też jedno zdanie - "TATO NIE PŁACZ".
- Rysunek był reakcją dziecka na sytuację, w jakiej znalazł się jej ojciec, jeden z protestujących górników. Zosia narysowała obrazek przedstawiający jej tatę. Sama także się sportretowała - mówi Łukasz Kałębasiak z Instytucji Kultury Katowice - Miasto Ogrodów.
Rysunek odnosi się do fali protestów, która kilka miesięcy temu miała miejsce na Śląsku i w Małopolsce. Górnicy protestowali przeciwko planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej, przewidującemu likwidację czterech kopalń.
Jak rysunek stał się muralem
Dzieło 5-letniej Zosi zobaczył artysta, Łukasz Surowiec. - Rysunek pokazała mi jedna z moich znajomych, która natknęła się na niego podczas strajku w Zabrzu. Pojechałem tam. Okazało się, że była cała wystawa poświęcona górnictwu - wisiała przy kopalni w Zabrzu. Ten rysunek był jednak wyjątkowy. Bardzo mocno oddziałuje na nasze emocje sytuacja, w której małe dziecko płacze, ponieważ ojcu grozi regres społeczny - tłumaczy Surowiec.
Postanowił przenieść go z kartki papieru na ścianę katowickiego familoka. Wcześniej jednak trzeba było znaleźć małą artystkę. Tak długo obdzwaniał przedszkola, aż w końcu trafił na to, do którego chodziła 5-latka. Później - w ramach V Katowice Street Art Festivalu - stworzył mural będący odwzorowaniem jej dzieła.
- Choć w tym przypadku wszystko skończyło się dobrze, kopalnia została ocalona przed zamknięciem, problem wydaje się uniwersalny. Obcy ludzie decydują o naszej tożsamości. Wychowujemy się z myślą o tym, że mój dziadek był górnikiem, mój ojciec był górnikiem, ja też jestem górnikiem i nagle z dnia na dzień ktoś odbiera ludziom nie tylko pracę, ale i tą tożsamość - mówi artysta.
Zaznacza, że dziewczynka uczestniczyła w malowaniu ogromnego muralu - samodzielnie wykonała napis "ZOSIA". Resztę stworzył Surowiec.
- To wyjątkowy mural, ponieważ stoi za nim prawdziwa historia. Pokazuje, że za tymi, których oglądamy na ekranach telewizorów, strajkujących, okupujących, walczących o swoje prawa, stoją przede wszystkim ich rodziny, które się o nich martwią. Tego muralu nie stworzył artysta zamknięty w swojej pracowni, ale mała dziewczynka, która przeżywała bardzo silne emocje związane ze swoim ojcem - dodaje Łukasz Kałębasiak.
"Nie spodziewaliśmy się, że dyskusja przybierze taki obrót"
Mural miał wzruszać i pobudzać do dyskusji. Zrodził jednak nie tylko pozytywne opinie.
- Ten mural wywołuje wielorakie emocje. Najdziwniejsze jest to, że w jakiś sposób stał się przyczynkiem do dyskusji o roli górnictwa. Nie spodziewaliśmy się, że dyskusja wokół tego muralu przybierze taki obrót, a ten mural stanie się obiektem ataku tych, którym wydaje się, że górnicy w Polsce mają się dobrze i są dobrze opłacani przez co nie powinni strajkować, ponieważ ich sytuacja jest w miarę stabilna - mówi Łukasz Kałębasiak.
- Jestem świadomy oburzenia na górników, ale zawsze sobie myślę: która matka chciałaby, żeby jej dziecko zostało górnikiem? Albo kto z nas odważyłby się pracować ponad 20 lat pod ziemią? - pyta Surowiec.
Mural powstał przy ul. Kupca w Katowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Bartosz Rejmoniak