W Rudnikach koło Częstochowy spadł samolot akrobacyjny Extra 333. Na pokładzie byli dwaj mężczyźni. Obaj zginęli na miejscu.
Do tragicznego wypadku doszło po południu na lotnisku w Rudnikach pod Częstochową. Prywatny samolot uderzył w płytę lotniska około 14.30.
Informację potwierdziło Centrum Zarządzania Kryzysowego w Częstochowie oraz Kamil Dzwonnik z Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
- Samolot akrobacyjny spadł podczas schodzenia do lądowania. Na pokładzie znajdowało się dwóch mężczyzn - mówi Dzwonnik.
Do tragedii doszło w niewielkiej odległości od pasa startowego. Przyjechało pogotowie, lekarz stwierdził zgon dwóch mężczyzn w wieku 38 i 41 lat.
Na miejscu zdarzenia pracowało osiem jednostek straży pożarnej. w tym trzy OSP. Byli też przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i prokurator.
- Najprawdopodobniej był to lot indywidualny - dodaje Dzwonnik. W Rudnikach nie odbywała się żadna impreza lotnicza.
Mł. asp. Marta Ladowska z częstochowskiej policji powiedziała, że zmarli to 41-letni mieszkaniec pobliskiej gminy Mykanów, a także inny mężczyzna – mieszkaniec Śląska.
- Samolot prawdopodobnie spadł podczas wykonywania figury akrobacyjnej, ale to bardzo wstępne informacje - zaznaczyła policjantka.
Z daleka było widać jak spada pod bardzo dużym kątem. Silniki były włączone, wyły. Jakby miał się jeszcze podbić. Pionowo spadał. Potem z daleka było słychać już tylko suchy trzask. opowiada świadek zdarzenia
Gracjan Respondek z Aeroklubu Częstochowskiego potwierdza, że był to prywatny samolot wykorzystywany do sportów lotniczych, a piloci byli doświadczeni.
- To sport piękny, ale niebezpieczny. Piloci zachowują zawsze maksymalną dozę bezpieczeństwa - zapewnia. - Zrobimy wszystko, by tę tragedię wyjaśnić - dodaje.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice/PAP