"Do k... nędzy!! Ja pier...! Jeżeli do piątku, do godz. 9:00 nie pojawią się na stronie zmiany i aktualności, to zapomnijcie o jakiejkolwiek premii na święta" - tak swoich pracowników mobilizuje do pracy Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu. Wulgarna korespondencja już stała się hitem internetu, a dyrektor trafił na dywanik do prezydenta miasta. - Żałuję tych słów - przyznaje Kieliszewski w rozmowie z TVN24.
Mail wysłany przez dyrektora teatru do działu marketingu pojawił się na jednym z serwisów społecznościowych. Dyrektor w żołnierskich słowach domaga się w nim od swoich pracowników zmian na stronie internetowej.
Głównym zarzutem jest brak na niej aktualnych informacji o działaniach teatru. "Przygotowujemy Repertuar i wkładamy w niego kupę pracy... Gdzie są k*** elementy z niego na www... Reklama dvd, mój tekst, ... itd." - pisze dyrektor.
Swoim pracownikom daje też termin, w którym mają nadrobić zaległości.
W rozmowie z TVN24 wyjaśnia: - W pewnym momencie po prostu skończyła się moja cierpliwość, w końcu też jestem jedynie człowiekiem. Żałuję tych słów, ale każdy ma swoje granice wytrzymałości. Pracowników przeprosiłem niemal od razu, bo na drugi dzień. Zarówno mailowo jak i osobiście - zapewnia Kieliszewski.
Dodaje, że z jedną z dwóch osób wymienionych w mailu utrzymuje teraz bardzo dobre kontakty. Do drugiej ma żal, że upubliczniła wewnętrzną korespondencję.
"To bezradność"
Forma maila nie podoba się radnemu Szymonowi Szynkowskiemu z Prawa i Sprawiedliwości: - Taka forma komunikacji między przełożonym a podwładnymi nie powinna mieć miejsca. To pokazuje duży problem w realizacji zadań członków teatru - tłumaczy.
Podkreśla jednak, że są dwie strony medalu. - Poza rzeczami, które nie powinny się znaleźć w mailu, widać bezradność dyrektora, który nie potrafi zmobilizować pracowników. Każdemu zdarza się w emocjach powiedzieć za dużo. Znam osobiście dyrektora Kieliszewskiego, miałem okazję wielokrotnie z nim rozmawiać. Jego kultura osobista i kompetencje są bez zarzutów - dodaje.
Upomnienie od prezydenta
Gdy wewnętrzna korespondencja trafiła do dziennikarzy, dyrektor został wezwany do prezydenta Poznania.
- Choć pan dyrektor akurat przebywa na urlopie, pojawił się w urzędzie by wyjaśnić całą sprawę. Po wysłuchaniu wyjaśnień, otrzymał od prezydenta pisemne upomnienie. Pan dyrektor przedstawił nam dowody i pokazał maile z przeprosinami, które wysyłał dzień lub dwa dni po wysłaniu tej wiadomości do jej adresatów - mówi Paweł Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego.
Jak zapewnia Marciniak, dyrektor Kieliszewski, może liczyć na całkowite poparcie prezydenta dla zmian jakie przeprowadza w teatrze.
- List wydaje się być wynikiem tego, że część osób z Teatru Muzycznego miało zastrzeżenia do dyrektora. Do nas oficjalnie nie trafiły jednak nigdy takie informacje. Zmiany wprowadzane przez dyrektora są pozytywne dla widzów ale nie wszystkim jednak służą - dodaje Marciniak.
Mail przyniósł efekt
Mail dyrektora, choć wulgarny, przyniósł jednak skutek. Na stronie internetowej Teatru Muzycznego znajdziemy już choćby wspomnianą płytę dvd w zakładce sklep.
Internet na pewno długo tego maila nie zapomni.
Teatr Muzyczny w Poznaniu powstał, jako Operetka Poznańska, w 1956 roku. Od 1973 roku funkcjonuje jako Teatr Muzyczny.
Przemysław Kieliszewski wydał również oficjalne oświadczenie w sprawie niefortunnego maila:
To nie pierwsze wulgarne słowa wypowiadane przez ludzi z poznańskiego środowiska kulturalnego. W tej kategorii poza konkurencją znajduje się Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia, która nazwała papieża ch... a jednego z dziennikarzy szują.
Teatr Muzyczny znajduje się przy ul. Niezłomnych:
Autor: FC,kk//ec/kdj / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24