Pod względem kulturowym i politycznym to bardziej znaczące nawet od poparcia Beyonce i Taylor Swift dla Kamali Harris. To było na innym poziomie - tak wpływowy portal Politico komentuje poparcie udzielone kandydatce demokratów przez portorykańskiego rapera znanego jako Bad Bunny. Portal zwrócił uwagę, że gwiazdor nie ograniczył się tylko do udzielenia poparcia, ale zaangażował się z własnym przekazem w "kluczowym momencie wyścigu" prezydenckiego.
Bad Bunny to portorykański raper, piosenkarz i producent, który w ostatnich latach wyrósł na wielką gwiazdę, bijącą rekordy popularności w serwisie Spotify - był tam trzykrotnie najczęściej odtwarzanym artystą na świecie w latach 2020-2022, a jego najnowszy album z grudnia 2023 roku pobił wszystkie rekordy, będąc odtwarzanym już ponad 14 miliardów razy.
W czasie trwającej kampanii prezydenckiej w USA Bad Bunny został jedną z gwiazd, która udzieliła swojego poparcia Kamali Harris. Jak jednak ocenił w swoim komentarzu wpływowy Politico, artysta "zwiększył znaczenie udzielanego przez gwiazdy poparcia, zwracając się do określonej społeczności w kluczowym momencie wyścigu" prezydenckiego. Portal we wtorek skomentował w ten sposób reakcję portorykańskiego gwiazdora na słowa o "pływającej wyspie śmieci", które padły podczas jednego z wieców Donalda Trumpa. Bad Bunny opublikował w odpowiedzi na swoim koncie na Instagramie nagranie będące listem miłosnym do Portoryko i jego przeszło 45 milionów obserwujących na tej platformie.
ZOBACZ TEŻ: Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów
"Bardziej znaczące" niż poparcie Beyonce i Taylor Swift
"Pod względem kulturowym i politycznym to stało się czymś bardziej znaczącym nawet od poparcia Beyonce i Taylor Swift dla Kamali Harris" - ocenił Politico. "Poparcie Beyonce i Taylor Swift mogło pojawić się wcześniej i przemówiło do kluczowych elektoratów, wśród których Harris musi wygrać. Ale to (co zrobił Bad Bunny - red.) było na innym poziomie" - stwierdzono.
Zdaniem portalu, poparcie udzielone przez portorykańskiego rapera pod koniec kampanii prezydenckiej w USA uczyniło z popierających Kamalę Harris celebrytów "grono odzwierciedlające nowy punkt ciężkości Partii Demokratycznej, które jest bardziej zróżnicowane niż James Taylor czy nawet Bruce Springsteen" - napisano, wskazując dwóch legendarnych amerykańskich artystów, którzy wcześniej również poparli kandydatkę demokratów.
Bad Bunny: oto jesteśmy
Politico podkreśla, że Bad Bunny zrobił więcej, niż tylko udostępnienie nagrań sztabu Kamali Harris, w których obiecuje ona poprawę sytuacji gospodarczej w Portoryko i krytykuje Donalda Trumpa. Opublikowanie przez artystę własnego listu miłosnego do Portoryko "opowiada również inną, bardziej aspiracyjną historię o konkretnej społeczności i konkretnej sprawie, w której Bad Bunny ma autorytet. I to ma potencjał, by pomóc uczynić to jednym z najważniejszych od dekad momentów w portorykańskiej i kontynentalnej (amerykańskiej - red.) polityce dla pięciu milionów obywateli USA, którzy identyfikują się jako żyjący tu Portorykańczycy - w tym pół miliona w kluczowym polu bitwy, Pensylwanii" - wyjaśnia portal.
"Walczymy od pierwszego dnia naszego istnienia, jesteśmy definicją serca i oporu" - brzmi fragment opublikowanego po hiszpańsku oświadczenia, które Bad Bunny zamieścił na końcu swojego wideo. "No to zaczynamy, oto jesteśmy, a do tych, którzy zapomnieli, kim jesteśmy: nie martwcie się, dumnie wam przypominamy" - stwierdzono.
"Jeśli Harris wygra, będzie to historycznym osiągnięciem celebrytów chcących kształtować sytuację polityczną" w USA - podsumował Politico.
Źródło: Politico, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock