Dlaczego ona nie pokazała Amerykanom, że wie, jak to się robi? - zastanawia się korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona, zwracając uwagę, że Kamala Harris nie odwiedziła lokalu jednej z sieci fastfoodowych, na co zdecydował się jej rywal w wyścigu o Biały Dom. Bartosz Węglarczyk serwowanie frytek przez Donalda Trumpa ocenia jako "bardzo sprytne posunięcie". Dziennikarze dyskutują o kampanii w USA w nowym odcinku podcastu "Korespondenci".
- Podobno, tak mówił mi Corey Lewandowski ze sztabu Donalda Trumpa (...) sam Donald Trump wymyślił, że pójdzie do fast foodu, będzie smażył fryty i to jest taki prztyczek w nos Kamali Harris, która opowiadała, że tak sobie dorabiała jako studentka, a Donald Trump by sobie nie poradził - powiedział Marcin Wrona z "Faktów" TVN, komentując w podcaście "Korespondenci" pojawienie się kandydata republikanów w lokalu McDonald's na przedmieściach Filadelfii.
Kampania wyborcza USA na finiszu
Bartosz Węglarczyk z Onetu zauważył, że lokal został zamknięty na czas wizyty Trumpa. - Ktoś sfotografował napisy naklejone na drzwiach, że zgodnie z prośbą byłego prezydenta Donalda Trumpa lokal jutro będzie zamknięty. Myślę, że te osoby, które z okienka odbierały od niego frytki, też nie były przypadkowe, raczej myślę, że to było Secret Service plus pewnie paru członków jego sztabu wyborczego - ocenił Bartosz Węglarczyk.
Prowadzący dyskutowali o tym, który kandydat jest postrzegany jako będący bliżej zwykłych ludzi. Bartosz Węglarczyk wizytę Trumpa w lokalu ocenił jako "bardzo sprytne posunięcie", które wpisuje się w kreowanie wizerunku "człowieka, który jest taki sam jak ci zwykli ludzie". - Natomiast Kamala Harris tego nie robi, mam wrażenie - dodał. - Ten patent z fast foodem, gdy się pojawił, to ja sobie pomyślałem tak: dlaczego Kamala Harris, która - jak opowiada - w czasach studenckich pracowała w tym fast foodzie, dlaczego miesiąc temu nie poszła do tego fast foodu, w którym pracowała? (...) Dlaczego ona nie pokazała Amerykanom, że wie, jak to się robi? - zastanawiał się z kolei Marcin Wrona.
Donald Trump i wizerunek "poza normą"
Rozmawiając o kandydatach w wyborach prezydenckich w USA, dziennikarze zwrócili także uwagę na rolę ubioru w kreowaniu wizerunku. Bartosz Węglarczyk wskazał na "źle zawiązany" krawat i zbyt duży garnitur Trumpa, zauważając, że były prezydent "nie ma żadnej zwykłej przeszłości, urodził się w bogatej rodzinie, dostał od ojca olbrzymie pieniądze na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej, nigdy w życiu nie zaznał biedy".
Marcin Wrona ocenił, że "Donald Trump zbudował swój wizerunek, bazując na rzeczach, które są poza normą". - Poza normą jest przyduży garnitur, krawat, który sięga poniżej paska spodni. To jest wszystko poza normą, o tym się mówiło, na to się zwracało uwagę - zauważył korespondent "Faktów" TVN.
Dziennikarze rozmawiali również między innymi o najważniejszych momentach trwającej kampanii w Stanach Zjednoczonych, wskazali na rodzaj kampanii, której "Amerykanie mają dosyć" oraz dyskutowali o nieobecności przedstawicieli Polski na spotkaniu Keira Starmera, Joego Bidena, Olafa Scholza i Emmanuela Macrona w Niemczech. Wszystkie odcinki "Korespondentów" można obejrzeć w TVN24 GO.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/MICHAEL REYNOLDS