"Wybory korespondencyjne, przygotowane w pośpiechu, nie mogą być zgodne z demokratycznymi standardami" - zauważa francuski dziennik "Le Monde". To komentarz do przyszłotygodniowych wyborów prezydenckich w Polsce, które - według zapowiedzi rządu - mają odbyć się w formie korespondencyjnej. Przygotowania do nich skomentowały także brytyjskie BBC i amerykański "The New York Times".
Nieco ponad tydzień dzieli nas od wyborów prezydenckich w formie tradycyjnej lub korespondencyjnej. W Senacie trwają prace legislacyjne nad projektem ustawy, która przewiduje procedurę głosowania w formie pocztowej. Ustawa ma wrócić do Sejmu do 6 maja. Mimo braku podstawy prawnej rząd poinformował, że tak zwane karty do głosowania już się drukują.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie 2020
Przygotowania do pierwszych, w pełni korespondencyjnych wyborów, komentują europejskie i amerykańskie media.
"Le Monde" o "surrealistycznej kampanii"
"Koronawirus. W Polsce trwa surrealistyczna kampania prezydencka" - tytułuje jeden ze swoich artykułów francuski dziennik "Le Monde". "Dziesięć dni przed polskimi wyborami prezydenckimi, których data została początkowo wyznaczona na 10 maja, kraj pogrąża się w głębokiej niepewności, niespotykanej od upadku komunizmu" - pisze francuska gazeta.
Francuscy dziennikarze zwracają uwagę, że w tej chwili nie jest pewne nawet, czy głosowanie odbędzie się. "Odpowiedź na to pytanie padnie trzy dni przed wyborami" - pisze. To nawiązanie do terminu, w którym Sejm prawdopodobnie podda ustawę o głosowaniu korespondencyjnym pod głosowanie.
"Le Monde" zwraca uwagę, że instytucje międzynarodowe i prawnicy "jednogłośnie twierdzą, że wybory korespondencyjne, przygotowane w pośpiechu, nie mogą być zgodne z demokratycznymi standardami". Gazeta wymienia tu między innymi Biuro Praw Człowieka OBWE, Komisję Europejską w osobie wiceszefowej Viery Jourovej, a także polski Sąd Najwyższy, Helsińską Fundację Praw Człowieka i Rzecznika Praw Obywatelskich.
"New York Times" o apelu byłych premierów i prezydentów
"New York Times", powołując się na depeszę Associated Press z Warszawy, opisuje oświadczenie byłych premierów i prezydentów, którzy zbojkotują wybory prezydenckie. Przypomniano, że zbliżające się głosowanie nazwano tam pseudowyborami. Wspomniano także o apelu byłego premiera Donalda Tuska, który wezwał do bojkotu wyborów, między innymi z uwagi na kwestie prawne.
"Po raz pierwszy w Polsce głosowanie ma się odbyć drogą pocztową, ale parlament nie przyjął jeszcze niezbędnych przepisów, co budzi obawy, że procedura zakończy się niepowodzeniem" - pisze dziennik.
"NYT" powołał się także na słowa przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka, który powiedział, że "prawidłowe zorganizowanie głosowania może nie być możliwe, biorąc pod uwagę jego złożoność, brak przepisów, a także sprzeciw opozycyjnych sił politycznych".
"NYT" zwraca uwagę, że strona rządowa zasygnalizowała możliwość przeniesienia terminu wyborów o tydzień lub dwa, jednak zaznaczyła, że wybory muszą odbyć się w maju.
BBC przypomina słowa byłej pierwszej prezes Sądu Najwyższego
Brytyjskie BBC na wstępie powołuje się na słowa byłej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która w czwartek ustąpiła ze stanowiska. W kwietniu Gersdorf oceniła, że "Polska zmierza w stronę państwa autorytarnego". Jak pisze BBC, Gersdorf zauważyła determinację ugrupowania rządzącego do przeprowadzenia wyborów w pełni korespondencyjnych. "Kontrowersyjne wybory, mające odbyć się mimo epidemii, odsuną na bok Państwową Komisję Wyborczą" - czytamy.
"Gersdorf broniła niezależności Sądu Najwyższego i odrzuciła oskarżenia partii rządzącej prezydenta Andrzeja Dudy, że polscy sędziowie są uprzywilejowaną i skorumpowaną 'kastą', która chroni własne interesy, a nie interes narodu" - napisano.
Portal przywołuje pożegnalne słowa Gersdorf z dnia, gdy ustępowała ze stanowiska. - Zapłaciłam za obronę niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów, stając się celem zarówno drobnych uszczypliwości, jak i brutalnych ataków. Nie byłam na to przygotowana - powiedziała.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Przez ponad sto lat historii Sąd Najwyższy nie spotkał się z takim atakiem ze strony partii politycznej i prokuratury"
- Moim zdaniem profesor Gersdorf poddała się. Myślę, że zarówno ona, jak i inni prawnicy są zmęczeni tą trwającą nieprzerwanie od czterech lat sytuacją - powiedział w rozmowie z BBC prawnik Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju. To nawiązanie do kryzysu wokół Sądu Najwyższego i związaną z nim reformą sądownictwa autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.
Do Sądu Najwyższego należy finalna ocena, czy wybory unieważnić, czy nie. Zdecyduje o tym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której członkowie zostali powołani w - uważanym za wadliwy - procesie prawnym.
Źródło: tvn24.pl, Le Monde, New York Times, BBC