Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt rozporządzenia w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach prezydenckich za granicą. Odnosi się on jednak do obecnie obowiązującego stanu prawnego, a nie do głosowania korespondencyjnego, którego chce PiS. "Przeprowadzenie wyborów w niektórych państwach będzie bardzo utrudnione, a w wielu niemożliwe" - napisano w uzasadnieniu projektu.
Zgodnie z postanowieniem marszałek Sejmu wybory prezydenckie w Polsce mają odbyć się 10 maja. Ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa, PiS przygotował ustawę, zgodnie z którą wybory miałyby się odbyć wyłącznie drogą korespondencyjną. Ustawa jest już w Senacie, który ma 30 dni na jej przyjęcie lub odrzucenie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że izba wykorzysta cały ten czas na pracę nad ustawą.
We wtorek na stronach Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany projekt rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach Prezydenta RP w 2020 r. dla obywateli polskich przebywających za granicą. Rzeczniczka MSZ Monika Szatyńska-Luft wyjaśniła na Twitterze, że odnosi się on do aktualnego stanu prawnego - czyli do klasycznych wyborów, a nie do głosowania korespondencyjnego.
Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, który skierował do konsultacji projekt rozporządzenia, napisał na Twitterze, że "tylko głosowanie korespondencyjne umożliwi Polonii powszechny udział w majowych wyborach". "Ci którzy nie chcą głosowania korespondencyjnego, de facto odbierają Polonii prawa wyborcze. Czym szybciej ta ustawa wejdzie w życie, tym lepiej można te wybory przygotować. Także za granicą" - napisał.
"Przeprowadzenie wyborów w niektórych państwach będzie bardzo utrudnione, a w wielu niemożliwe"
W uzasadnieniu projektu odniesiono się do trwającej globalnej pandemii COVID-19 i przedstawiono sytuację, w której wybory miałyby się odbyć w tradycyjnej formule. Poinformowano, że w związku z tym zaplanowano utworzenie "tylko" 103 obwodów głosowania.
"Rosnąca liczba tak osób zakażonych jak i zmarłych z powodu zakażenia koronawirusem spowodowała, że niniejszy projekt przewiduje dziś utworzenie za granicą tylko 103 obwody głosowania, które zostały zaproponowane przez Konsulów RP, po dokonaniu przez nich analizy pod kątem możliwości przeprowadzenia głosowania z uwagi na wprowadzane przez władze krajów urzędowania zakazy zgromadzeń, ograniczenia w przemieszczaniu się czy trudności w skompletowaniu składów obwodowych komisji wyborczych z uwagi na wycofywanie się wielu osób, które wcześniej gotowość pracy w okw (obwodowych komisjach wyborczych - red.) deklarowały" - napisano w uzasadnieniu projektu.
"Przeprowadzona pogłębiona analiza wykazała, że przeprowadzenie wyborów w niektórych państwach będzie bardzo utrudnione, a w wielu niemożliwe" - podkreślono.
"Z powodu panującej pandemii COVID-19 przewiduje się, że obwodowe komisje wyborcze będą się mieścić wyłącznie w siedzibach przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych (z ograniczeniami w przypadku wynajmowanych siedzib placówek, w szczególności w biurowcach, ponieważ możemy napotkać sprzeciw ze strony administratorów budynków)" - pisze dalej resort spraw zagranicznych. "Stanowi to jednak ogromne zagrożenie w państwach o licznej Polonii, gdzie takie rozwiązanie, przy wysokiej frekwencji, okaże się niewystarczające dla sprawnej organizacji wyborów" - dodaje.
MSZ zwraca także uwagę, że "sytuacja epidemiczna w zasadzie we wszystkich państwach nie jest stabilna i może się okazać, że przed dniem wyborów konieczne będzie przeprowadzenie zmiany rozporządzenia, dodając bądź odejmując kolejne obwody".
Ministerstwo wskazuje także, że "konsulowie powszechnie sygnalizują również problemy z obsadą obwodowych komisji wyborczych".
"Osoby wcześniej deklarujące pracę w okw, dziś swoje deklaracje wycofują z obawy przed koronawirusem, w trosce o swoje bezpieczeństwo. Zgłaszany jest również brak możliwości lub znaczące trudności w zakupie materiałów na potrzeby wyborów, jak również środków ochrony osobistej, zamówieniu pieczęci dla obwodowej komisji wyborczej, druku kart do głosowania" - wskazuje w uzasadnieniu projektu rozporządzenia MSZ.
MSZ: śledzimy prace nad ustawą w sprawie głosowania korespondencyjnego
Biuro Prasowe MSZ w odpowiedzi na pytania tvn24.pl napisało, że resort śledzi "trwające w parlamencie prace nad ustawą z dnia 6 kwietnia 2020 r. o szczególnych zasadach przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r., która przewiduje zmianę formy głosowania z głosowania osobistego na głosowanie korespondencyjne".
"Wejście w życie tych przepisów oznaczać będzie możliwość zorganizowania głosowania korespondencyjnego w tych państwach, które dopuszczają jedynie taką formę udziału w głosowaniu z uwagi na wprowadzone na ich terytorium obostrzenia, których czas trwania obecnie nie jest możliwy do przewidzenia" - dodano.
Zapewniono także, że "Minister Spraw Zagranicznych jest gotów utworzyć obwody głosowania za granicą wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe, dostosowując wykaz obwodów głosowania za granicą do zmieniających się uwarunkowań".
Ustawa z 6 kwietnia dopuszcza głosowanie korespondencyjne dla wyborców przebywających za granicą pod warunkiem, że taką chęć zgłoszą do konsula na 14 dni przed wyborami. Jednak mimo to wiele osób przebywających poza granicami Polski może zostać pozbawionych prawa do głosowania, ponieważ mogą nie zmieścić się w wymaganym terminie 14 dni. Senat na zajęcie się ustawą ma 30 dni, więc może ona wejść w życie zaledwie na kilka dni przed 10 maja.
Źródło: tvn24.pl