W tej chwili ważą się losy tego, jaką postać przybierze Polska w najbliższym czasie - mówił o wyborach prezydenckich w "Faktach po Faktach" były pierwszy prezes Sądu Najwyższego profesor Adam Strzembosz. Mówił także o sytuacji w polskim sądownictwie. - Jest przygotowany, chociaż może odłożony w czasie, zamach na sądownictwo powszechne - ostrzegał.
We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Andrzej Duda zdobył 43,50 procent poparcia, a Rafał Trzaskowski - 30,46 procent. Frekwencja wyniosła 64,51 procent.
W decydującej rozgrywce o Pałac Prezydencki pozostają ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Obaj kandydaci mają siedem dni, by przekonać do siebie wyborców. W nocy z 10 na 11 lipca rozpocznie się cisza wyborcza, a 12 lipca zagłosujemy w drugiej turze wyborów prezydenckich.
O stawce wyborów prezydenckich mówił w "Faktach po Faktach" profesor Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Jak przyznał, wypowiada się o "sprawach stricte politycznych, bo uważa to za swój podstawowy, elementarny obowiązek". - Całe moje dorosłe życie walczyłem o mocną Polskę i demokratyczną, czyli Polskę, która swoje istnienie utwierdza w całym układzie politycznym i która opiera swoje rządy na trójpodziale władzy - mówił profesor Strzembosz.
Profesor Strzembosz: w tej chwili ważą się losy tego, jaką postać przybierze Polska w najbliższym czasie
- W tej chwili ważą się losy tego, jaką postać przybierze Polska w najbliższym czasie. Czy zostanie opanowana przez określoną formację polityczną, podporządkowana jej całkowicie z wszystkimi konsekwencjami władzy, która przybiera postać dyktatorską, czy też uda się ten proces zahamować - stwierdził gość "Faktów po Faktach".
Zdaniem prof. Strzembosza, "może go zahamować tylko ten, kto wierzy mocno w Polskę demokratyczną i opartą na równoważeniu się i wzajemnym współdziałaniu trzech władz - parlamentu, władzy wykonawczej i sądownictwa".
W ocenie profesora Strzembosza, "ten podział został zagrożony w sposób zasadniczy". - Trybunał Konstytucyjny jest już atrapą, Krajowa Rada Sądownictwa tylko udaje Krajową Radę Sądownictwa, czyli organ, który dba o niezależność sądów i niezawisłość sędziów - mówił Adam Strzembosz. - Cóż nam pozostało? Ci sędziowie w Sądzie Najwyższym, którzy zostali prawidłowo do niego powołani? Ci liczni sędziowie w całym kraju, którzy poczuli odpowiedzialność i wartość tego, że jest się sędzią? - zastanawiał się gość "Faktów po Faktach".
"W tej sytuacji trzeba zrobić wszystko, by ocalić to, co jest do ocalenia"
- W tej sytuacji trzeba zrobić wszystko, by ocalić to, co jest do ocalenia. W moim przekonaniu pan Rafał Trzaskowski, tak samo jak gdyby to był pan (Władysław - red.) Kosiniak-Kamysz czy pan (Szymon - red.) Hołownia, inni, to są ludzie, którym na sercu leży demokratyczna Polska - mówił prof. Strzembosz.
- Gdyby nie pan Trzaskowski znalazł się w II turze, ale pan Hołownia czy ktokolwiek inny, również stanowczo nawoływałbym do głosowania na niego, bo to jest stawka najwyższa i najwięcej możemy stracić, porównując to jedynie do sytuacji Polski ograniczonej suwerenności przed latami - dodał.
Profesor Strzembosz: głęboko wierzę, że konkurent pana prezydenta Dudy konstytucji łamać nie będzie
- Prezydent poza uprawnieniami związanymi z tym, że jest nadrzędnym (dowódcą - red.) polskiego wojska, że wspólnie z rządem prowadzi politykę zagraniczną, ma jeden najważniejszy obowiązek i dwa niezwykle zasadnicze uprawnienia - tłumaczył profesor Strzembosz.
Jego zdaniem "ten obowiązek to strzeżenie konstytucji". - Na konstytucję przysięgają prezydenci, niektórzy dodając "Tak mi dopomóż Bóg" i jeżeli złożyli taką przysięgę, to muszą zatem tę konstytucję aprobować, inaczej by tego nie uczynili - mówił. - Poza tym nasza konstytucja jest konstytucją spełniającą wymagania konstytucji kraju europejskiego. Może potrzebuje poprawek, ale w zasadniczy sposób broni praw obywatelskich i ludzkich - dodał gość TVN24.
W ocenie profesora Adama Strzembosza "pan prezydent Andrzej Duda wielokrotnie ją łamał". - Ja nie będę tych wszystkich przypadków wyliczał. Powołam się na to, że jego promotor, że jego koledzy z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, że największe autorytety w całym polskim kraju w zakresie prawa mówiły o tym, że łamie konstytucję. Otóż ja głęboko wierzę, że konkurent pana prezydenta Dudy konstytucji łamać nie będzie - ocenił.
"Wierzę, że ktokolwiek z tej strony barykady byłby prezydentem, nie dopuściłby poprzez weto do ostatecznego zawłaszczenia Polski"
- Do tego dochodzą dwa niezwykle ważne dla mnie zadania - kontynuował profesor Strzembosz. - Otóż takie uprawnienie to możliwość zawetowania ustawy, która grozi państwu polskiemu od wewnątrz, to znaczy łamie trójpodział władzy, powoduje, że jeden czynnik, czynnik polityczny, dominuje w całym kraju - wyjaśnił.
Dodał, że "jeżeli tak się dzieje, nie ma wzajemnego hamowania i współdziałania tych władz, to wtedy dochodzi do nepotyzmu, do korupcji, do wszechwładzy kacyków lokalnych". - Tak być musi, bo taka bezwzględna władza musi demoralizować - podkreślił były pierwszy prezes Sądu Najwyższego.
- Wierzę, że ktokolwiek z tej strony barykady byłby prezydentem, nie dopuściłby poprzez weto do ostatecznego zawłaszczenia Polski - dodał.
"Mamy do czynienia ze skokiem na Sąd Najwyższy"
Prof. Adam Strzembosz wskazał też na drugą prerogatywę prezydenta, która "jest niezwykle ważna". - To jest powoływanie sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, ale przede wszystkim do Sądu Najwyższego i sądów powszechnych - powiedział.
- W tej chwili po zawłaszczeniu Krajowej Rady (Sądownictwa - red.) mamy do czynienia ze skokiem na Sąd Najwyższy. Powołano dwie izby, z których jedna nie ma charakteru organu sądowego - stwierdził. Przypomniał, że w tej sprawie wstępnie wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości UE i "potwierdziły na podstawie jego wytycznych takie stanowisko trzy izby Sądu Najwyższego".
- Jeżeli prezydent będzie bezkrytycznie przyjmował wnioski Krajowej Rady Sądownictwa, wypełni po brzegi sędziami dyspozycyjnymi chociaż w części Sąd Najwyższy, sąd ten przestanie być oparciem dla polskiego sądownictwa, zatem też dla polskich obywateli - dodał.
Profesor Strzembosz: jest przygotowywany zamach na sądownictwo powszechne
Zdaniem profesora Strzembosza "teraz szykują się zmiany nieprawdopodobne". - Jest przygotowany, chociaż może odłożony w czasie, zamach na sądownictwo powszechne. Chce się sądy powszechne zreorganizować, co teoretycznie wolno państwu - przyznał gość "Faktów po Faktach". - Chce się wprowadzić dwie instancje sądów powszechnych zamiast trzech, które są obecnie, ale co najważniejsze: tych sędziów, których powoływano dotąd do konkretnego sądu i bez ich zgody nie było wolno ich z tego sądu ruszyć, będzie się powoływać jako sędziów sądu powszechnego - kontynuował.
Adam Strzembosz wyjaśniał, że "ich pozycja będzie wtedy taka sama jak obecnie jest pozycja prokuratora". - Prokurator prokuratury apelacyjnej, który zjadł zęby na najtrudniejszych sprawach gospodarczych, ląduje w prokuraturze rejonowej i ściga złodziei kieszonkowych. Prokurator, który nie ma żadnego doświadczenia, ale jest wierny i posłuszny, w ciągu dwóch, trzech lat ląduje na najwyższym stanowisku w prokuraturze - opowiadał.
Jego zdaniem, "z tym samym zjawiskiem byśmy się spotkali w sądownictwie". - Dlatego, że kto miałby decydować, który to sędzia sądu powszechnego będzie w pierwszej instancji, który w drugiej? Kto będzie decydował, że dany sędzia będzie akurat potrzebny w Augustowie, a dotąd orzekał w sądzie rejonowym dla Warszawy-Pragi? Minister sprawiedliwości, no może jakaś podporządkowana mu komisja - zastanawiał się profesor Strzembosz.
- Sądownictwo powszechne zostanie zniszczone. Wierzę, że mimo takich zagrożeń większość sędziów się temu oprze, ale na pewno znajdą się tacy, którzy wybiorą pozostanie z dziećmi, z żoną w miejscu dotychczasowego zamieszkania za takie lub inne ustępstwo w zakresie funkcji sędziowskiej - mówił profesor.
Prof. Strzembosz komentuje sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24
Profesor Adam Strzembosz skomentował także sondaż Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Pracownia zadała pytanie: "Czy Andrzej Duda w czasie swojej prezydentury przez ostatnie 5 lat chronił konstytucję przed łamaniem?". Nieco ponad połowa - 52 procent badanych - odpowiedziała przecząco, przy czym odpowiedzi "zdecydowanie nie" udzieliło 30 procent, a "raczej nie" - 22 procent uczestników sondażu.
Ponad jedna trzecia, czyli 37 procent ankietowanych, uznała, że Andrzej Duda w czasie swojej prezydentury chronił konstytucję przed łamaniem, przy czym 20 procent uważa, że "zdecydowanie tak" , a 17 procent - "raczej tak".
11 procent badanych udzieliło odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć".
- Znajomości powszechnej konstytucji oczywiście nie ma. Ale przecież łamanie konstytucji jest nieraz tak oczywiste, że jeden z dawnych senatorów ze strony PiS-u powiedział, że o tym, że dana norma jest interpretowana sprzecznie z podstawowym rozsądkiem, wiedziałaby nawet jego sześcioletnia wnuczka. Są przypadki niezwykle rażące - zauważył profesor Adam Strzembosz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24