Wyrażający chęć kandydowania w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski, Robert Biedroń i Władysław Kosiniak-Kamysz odnieśli się do pisma, skierowanego do Państwowej Komisji Wyborczej przez pełnomocnika Andrzeja Dudy Krzysztofa Sobolewskiego, w którym zarzucono im agitację wyborczą przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Podkreślili, że ich aktywność ma związek z piastowanymi przez nich funkcjami.
Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Andrzeja Dudy Krzysztof Sobolewski skierował pismo do Państwowej Komisji Wyborczej, w którym wskazał kilkadziesiąt aktywności osób wyrażających chęć kandydowania w wyborach prezydenckich, które, zdaniem Sobolewskiego, są agitacją wyborczą przez rozpoczęciem kampanii wyborczej. Autor pisma przypomina, że ta zaczyna się wraz z dniem ogłoszenia postanowienia przez marszałka Sejmu w sprawie zarządzenia wyborów.
Do pisma skierowanego przez Sobolewskiego do PKW odnieśli się inni wyrażający chęć kandydowania w wyborach prezydenckich politycy. Zgodnie twierdzą, że ich działania mają związek z pełnioną przez nich funkcją.
"Samorządowcy będą się spotykać i będą prezentować wspólne stanowisko"
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) powiedział, że ma prawo spotykać się z samorządowcami, dlatego właśnie pojechał na Pomorze.
- Mam jedno zalecenie do rządzących i do PiS-u, by zamiast wysyłać pisma, zorganizowali wybory w sposób demokratyczny, bo to, co działo się w ostatnich tygodniach, woła o pomstę do nieba - powiedział Trzaskowski.
- Samorządowcy będą się spotykać i będą prezentować wspólne stanowisko. To rząd zbudował tę nieprawdopodobną solidarność między samorządami, cały czas nas atakując - dodał prezydent Warszawy.
Biedroń: Pewnie Sobolewski boi się, że my się dowiemy całej prawdy o PiS-ie
Swoją aktywność w ramach pełnienia obowiązków europosła, jak mówi, prowadzi Robert Biedroń z Lewicy. - Pewnie Sobolewski boi się, że my się dowiemy całej prawdy o PiS-ie, o tym, jak PiS nie pomógł ludziom, więc będzie próbował nas zastopować, trzymać nas w zamknięciu, żebyśmy za pomocą kamer, za pomocą tych spotkań, nie opowiedzieli całej prawdy, jak PiS zawiódł ludzi - powiedział Biedroń. - Oni by chcieli, żeby Polacy słyszeli tylko jedną jedyną prawdę i dlatego próbują nas zatrzymać. Uprzedzam, my jesteśmy nie do zatrzymania - dodał.
- Polacy nie gęsi, parafrazując, i swój rozum mają. I Sobolewskiego daleko w poważaniu w tej sprawie mają i jego donosicielstwo, bo żeby nie wiadomo, ile donosów złożył, to ja się go nie wystraszę i nie przestanę tego typu wizyt, bo uwielbiam rozmawiać z Polakami - stwierdził Biedroń.
Kosiniak-Kamysz: ja mam obowiązek pracować cały czas
W radiu RMF FM pismo Sobolewskiego skomentował także Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Stwierdził, że pełnomocnik wyborczy prezydenta nie uwzględnił w piśmie Andrzeja Dudy. - Czy on (Krzysztof Sobolewski - red.) zapomniał o Andrzeju Dudzie? Nie widzi, że prezydent od roku lans, ostatnio na koronawirusie, a ogólnie od świtu do nocy jest w kampanii. A kiedy Andrzej Duda zaczął kampanię w 2015 roku? Rok wcześniej, 11 listopada 2014 roku, a wybory zostały ogłoszone w lutym - przypomniał Kosiniak-Kamysz.
- To jest etap prekampanii albo postkampanii. Ja działam jako szef partii, ja mam obowiązek pracować cały czas, moi wyborcy powinni protestować, gdybym tego nie robił - podkreślił szef PSL.
Andrzej Duda w Garwolinie i Maciejowicach
Prezydent Andrzej Duda w sobotę rano odwiedził garwoliński targ. "Nie ma nic lepszego, niż świeże, polskie produkty od polskich rolników i przedsiębiorców. Dziękuję za Waszą ciężką pracę i serce. Ten trud powinien być przez wszystkich doceniany - podkreślił prezydent.
Wyrażający chęć ubiegania się o reelekcję prezydent złożył także wizytę w jednej z firm działających tym mieście, a potem spotkał się z mieszkańcami Maciejowic.
Prezydent podkreślił na konferencji prasowej na rynku tego miasta, że cieszy się z panującego tam nastroju. - Można się było trochę obawiać, że po tym okresie pandemii koronawirusa w społeczeństwie naszym może panować takie przygnębienie, ale byłem dzisiaj i na targowisku w Garwolinie rano, i potem odwiedziłem tutaj firmę Lechpol, producenta elektroniki (...) i wszędzie rozmawialiśmy o tym, jaka jest sytuacja, tak jak teraz tutaj z państwem na rynku w Maciejowicach - powiedział Andrzej Duda.
Źródło: TVN24, RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP, TVN24