Mamy sytuację kryzysu, te wybory muszą odbyć się jak najszybciej - ocenił w "Tak jest" w TVN24 szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski. Zdaniem europosła PO Andrzeja Halickiego intencje władzy są takie, żeby "wykorzystując sztuczki, doprowadzić do przeforsowania wyborów w takim kształcie, żeby zwiększyć szansę na reelekcję" Andrzeja Dudy.
W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński oznajmił, że w kwestii terminu wyborów, które obóz rządowy planuje na 28 czerwca, "nie ma żadnej możliwości przeprowadzenia kolejnych zmian". - Wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą jakieś próby przeciwstawiania się temu, to będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu, po to, żeby prawo zostało wykonane, żeby podstawowa instytucja demokracji, czyli wybory, były w Polsce faktem - zapowiedział.
W czwartek w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości doszło do serii spotkań. Najpierw przy Nowogrodzkiej pojawili się liderzy koalicyjnego Porozumienia, następnie minister zdrowia Łukasz Szumowski i jego zastępca Janusz Cieszyński, później dołączył premier Mateusz Morawiecki. Nie podano oficjalnego tematu rozmów, ale jedną z omawianych spraw miały być wybory.
"Mamy sytuację kryzysu. Te wybory muszą się odbyć jak najszybciej"
Do sprawy tej odnieśli się goście "Tak jest" - szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski i europoseł PO Andrzej Halicki.
- To, co jest bardzo istotne z perspektywy rządu, Polaków, to to, że te wybory muszą odbyć się jak najszybciej, dlatego że mamy sytuację kryzysu, mamy sytuację konsekwencji społeczno-gospodarczych epidemii. Jeżeli taka sytuacja braku stabilizacji politycznej będzie się przedłużać, to ma to negatywne skutki, dlatego jedynym dobrym terminem jest właśnie 28 czerwca - powiedział Maliszewski. - To jest taki termin, który gwarantuje, że nowo wybrany prezydent będzie zaprzysiężony przed 6 sierpnia, kiedy to właśnie prezydent Andrzej Duda ewentualnie kończyłby swoją kadencję - wyjaśniał.
"Wygramy w każdych warunkach, jeżeli wybory będą demokratyczne"
Zdaniem Andrzeja Halickiego "intencje (władzy) są takie, żeby - wykorzystując sztuczki - doprowadzić do przeforsowania wyborów w takim kształcie, w taki sposób, żeby zwiększyć szansę na reelekcję prezydenta Dudy". - Dzisiaj mamy szanse powrócić do procesu, który będzie procesem wyborczym - ocenił.
Według europosła PO Rafał Trzaskowski wygra "w każdych warunkach, jeżeli wybory będą demokratyczne". - I o to apelujemy, żeby wybory były wyborami, a nie fikcją czy farsą. Jeżeli dzisiaj są warunki do tego, żeby rzeczywiście te wybory znów przypominały wybory, to mówimy, że będziemy namawiać do tego wszystkich, żeby w tych wyborach uczestniczyli - powiedział Halicki.
- Ja nie mam żadnych obaw, że te wybory wygra Rafał Trzaskowski, jeżeli będą prawdziwymi wyborami. Andrzej Duda jest rzeczywiście coraz słabiej odbierany przez Polaków, tego też się boi Prawo i Sprawiedliwość, dlatego chciałoby jak najszybciej na swoich warunkach, nie do końca prawnych i demokratycznych, ten proces przeprowadzić - uznał.
"Piłka jest po stronie opozycji"
Maliszewski skomentował, że "nie jest przekonany co do szans Rafała Trzaskowskiego". - A jeżeli chodzi o termin wyborów, to piłka jest po stronie opozycji. To opozycja ma teraz możliwość zaproponowania takich rozwiązań, żeby te wybory uznała za pięcioprzymiotnikowe. My na to czekamy. Jesteśmy otwarci na te propozycje z tego względu, że nam zależy na tym, żeby jak najszybciej doprowadzić do wyborów, na które czekają Polacy - dodał.
12 maja Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich w 2020 r. Zakłada ona, że głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. W zeszły czwartek ustawą zajęły się trzy połączone senackie komisje, które we wtorek kontynuowały prace nad ustawą. Ustawą ma się teraz zająć na plenarnym posiedzeniu Senat. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiedział obrady w poniedziałek, wtorek i środę w przyszłym tygodniu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24