Dwa listy, czyli "Kaczyński straszy, wskazuje wroga" kontra "Trzaskowski fałszywie puszcza oko"

"Debata Faktów: Kampania 2020" zakończyła się. Dziękujemy za uwagę.

Konarski: jeżeli udałoby się w sposób ewidentny udowodnić, że te czy inne zarzuty wobec ministra Szumowskiego są fałszywe, to mogłoby pomóc Andrzejowi Dudzie.

Mirowska: Sytuacja jest nadzwyczajna i na wiele aspektów epidemia wpływa i ten wspływ będzie widoczny najbardziej u Andrzeja Dudy. Wszystko, co się będzie działo na kanwie zabezpieczania kraju przed pandemią, może się na nim odbijać.

Konarski: dzisiaj, kiedy duża część społeczeństwa jest okopana, takie przesłanie, jakie proponuje Kaczyński, jest niebezpieczne, gdyż sprzyja podziałom.

Konarski: koncyliacja zawarta w liście Trzaskowskiego jest lepszym chwytem, bo odnosi się do istoty jego kampanii, czyli wspólnoty.

Konarski: musiały się pojawić wątpliwości co do twardego elektoratu PiS w momencie, w którym pojawił się Rafał Trzaskowski.

Mirowska: czekamy na wątki programowe, które powinny pojawić się w drugim etapie kampanii. Póki co, im bardziej będą podkreślane wątki światopoglądowe, tym trudniej będzie Andrzejowi Dudzie.

Mirowska: wyborcy PiS są bardzo zmobilizowani, natomiast list Jarosława Kaczyńskiego jest istotny, bo jest w nim poruszonych wiele kwestii będących komunikatem dla kandydatów opozycyjnych.

Mirowska: obaj główni kandydaci mobilizują, ale to bardzo dobrze wychodzi Rafałowi Trzaskowskiemu.

Konarski: na kanwie tego wszystkiego widać, że to, co było fundamentami programowymi lansowanymi przez obóz Andrzeja Dudy, odchodzi na plan dalszy.

Konarski: Andrzej Duda przeżywa coś, co nazywam obsesją reelekcji, dlatego szuka się elementów, które mogą osłabić najsilniejszego kontrkandydata.

Wawrzyniec Konarski: Ta dyskusja da negatywne skutki, ponieważ mamy w Polsce rosnącą skalę mowy nienawiści.

Mirowska: Oba sztabu skupiły się na emocjach. W przypadku PiS kampanie od lat zorientowane są na emocje i po to w ostatnich dniach mamy rozmowę o środowiskach LGBT.

Barbara Mirowska: musimy pamiętać, że kampania zwykle przebiega etapami i ten pierwszy etap był zorientowany na mobilizację.

Gośćmi drugiej części programu są profesor Wawrzyniec Konarski oraz doktor Barbara Mirowska.

Bortniczuk: Pieniędzy na służbę zdrowia nie zabrakło i nie zabraknie. Polityka budżetowa musi ulec daleko idącej zmianie w obliczu koronawirusa.

Bortniczuk: W Polsce uniknęliśmy sytuacji, że trzeba było wybierać, komu dać respirator. Każdy respirator był na wagę złota

Bortniczuk: wybory odbędą się 28 czerwca, jeżeli nie dojdzie do jakiegoś absolutnego Armagedonu.

Bortniczuk: koronawirus ma bardzo wielki wpływ na tę kampanię, bo przecież termin wyborów zmieniliśmy z konstytucyjnego.

Szłapka: jeśli chodzi o aspekt funkcjonowania państwa za rządów PiS, to mamy pewne rozwiązania absolutnie cyniczne.

Szłapka: Przez ostatnie kilka miesięcy zmieniły się tematy, o których rozmawiamy. Polacy rozmawiają o swoich obawach.

Dziemianowicz-Bąk: Epidemia pokazała jak w soczewce zaniedbania 15 lat rządów prawicy. Prywatyzowane szpitale, lekarze eksportowani na Zachód. To wszystko ma wpływ na decyzję, której dokonają Polacy. Czas na zmianę. Czas na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia.

Cichocki: jeżeli nadal notowania Andrzeja Dudy będą spadały, to rządzący mogą wykorzystać epidemię, żeby przesunąć wybory.

Cichocki: epidemia od marca wpływa na wybory, na kampanię, właściwie na wszystko, co dzieje się w polityce.

Winnicki: Nie mamy oceny medycznej zjawiska, z jakim się mierzymy. W ogóle się na ten temat nie dyskutuje.

Winnicki: Epidemia obnaża słabość systemową państwa polskiego. Pokazała niesprawność biurokratyczną.

Klimczak: głosowaliśmy za wotum nieufności dla ministra Łukasza Szumowskiego, bo popełnił wiele strategicznych błędów.

Klimczak: Dzisiaj kwestia koronawirusa jest kluczowym zagadnieniem. W teorii wszystko to ładnie wygląda, a kiedy przychodzi do praktyki, to już wygląda różnie.

Cichocki: największą szanse przyciągnięcia różnych wyborców ma Szymon Hołownia.

Cichocki: Ten list jest spowodowany tym, żeby mobilizować elektorat, bo sondaże pikują. Jarosław Kaczyński się niepokoi.

Winnicki: nie zajmujmy się listami Trzaskowskiego czy Kaczyńskiego. Dosyć tego jałowego sporu w Polsce.

Winnicki: to, co jest ważne, zostało zawarte w 27 tezach konstytucyjnych Krzysztofa Bosaka.

Klimczak: Kosiniak-Kamysz nie pisze listów, tylko się spotyka z ludźmi, których chce do siebie przekonać.

Klimczak: próba zrzucenia na opozycję winy za to, że się 10 maja nie odbyły wybory, to jest szczyt hipokryzji. Rząd PiS jest tak nieudolny, że nie był wstanie przeprowadzić wyborów, których bardzo chciał, bo wiedział, że wtedy prezydent Duda mógłby mieć szansę na wygraną w pierwszej turze.

Dziemianowicz-Bąk: ratownika z Podlasia nie interesuje, co Jarosław Kaczyński ma do powiedzenia Antoniemu Macierewiczowi.

Dziemianowicz-Bąk: Sprawdzianem nie są sondaże, sprawdzian nadejdzie 28 czerwca. Lewica się mobilizuje i 28 czerwca lewica głosuje na Roberta Biedronia.

Bortniczuk: Trzaskowski fałszywie puszcza oko do sympatyków PiS.

Bortniczuk: mobilizacja zawsze jest potrzebna i to jest bardzo dobry ruch ze strony Jarosława Kaczyńskiego, że o tę mobilizację wśród sympatyków PiS zadbał.

Szłapka: Polsce potrzebny jest silny prezydent, który odbuduje zniszczone przez PiS instytucje, który odbuduje w Polsce wspólnotę. Silny prezydent jest potrzebny też do tego, żeby bronił słabszych, żeby był po stronie obywatela.

Szłapka: To Jarosław Kaczyński straszy, wskazuje wroga, buduje podział. Andrzej Duda w liście prezesa jest w zasadzie tłem.

Winnicki: Zdecydowana większość Polaków ceni konsensus społeczny w tym zakresie, nie chce majstrowania przy prawie małżeńskim. To jest sztuczny temat wywołany przez PiS, dlatego że chce w ten sposób jałowość pięciu lat zastąpić sporem ideologicznym.

Cichocki: przyszedł czas na prezydenta, który będzie rozumiał różnorodność Polaków.

Klimczak: Andrzej Duda powinien przejść na tematy merytoryczne. To, co dzisiaj w czasie kryzysu jest dla Polaków najważniejsze.

Szłapka: prezydent, który zaczyna tłumaczyć się ze słów, którymi skompromitował Polskę, to to jest żenujące i pokazuje, że Andrzej Duda nie dorósł do tej roli.

Szłapka: Zawsze zaczyna się od słów. Na mowę nienawiści musimy solidarnie reagować. To Jarosław Kaczyński nazywał Ślązaków ukrytą opcją niemiecką, to Jarosław Kaczyński mówił do dziennikarza, że jest z niemieckiej redakcji i nie ma prawa zadawać pytać.

Bortniczuk: czynienie z Polaków narodu homofobów, jest obraźliwe dla Polski i Polaków.

Bortniczuk: uważam, że taka wypowiedź jest przekroczeniem dobrego smaku.

Bortniczuk: mamy tendencję, żeby traktować jak mowę nienawiści niemal wszystko. Są takie grupy, co do których w sposób szczególny padają oskarżenia o mowę nienawiści. Wypowiedź posła Czarnka była na tyle niezręczna, że można ją wycinać z kontekstu.

Bortniczuk: My twierdzimy, że LGBT to coś więcej. Za tym stoją konkretne postulaty i to nie jest obrona mniejszości przed czymkolwiek.

Winnicki: liczą się wyniki trzech kandydatów: Andrzeja Dudy, Rafała Trzaskowskiego i Krzysztofa Bosaka.

Winnicki: trzeba mówić o tym, żeby wreszcie rozmrozić gospodarkę i zająć się walką z koronawirusem tam, gdzie on jest.

Winnicki: coraz więcej wyborców konserwatywnych widzi, że PiS szkodzi ochronie tradycyjnych wartości. Wypowiedziami takimi jak posła Czarnka, pokazuje, że szkodzi sprawie. W tym wszystkim złym, jest to jednak pozytyw dla kampanii Krzysztofa Bosaka.

Robert Winnicki (sztab Krzysztofa Bosaka): Prawo i Sprawiedliwość nic nie zrobiło dla ochrony konserwatywnych wartości.

Klimczak: Andrzej Duda nie ma żadnego kontaktu z Polakami. Na jego spotkania przychodzą sami działacze partii, albo są zwożeni autokarami.

Klimczak: pan Andrzej Duda udowadnia, że nie rozumie otaczającej go rzeczywistości. Idzie w zaparte, bo nie potrafi wyjść z tego dyskursu. Nie potrafi rozmawiać na tematy konkretne, bo tutaj ma same wpadki, same niedociągnięcia.

Dariusz Klimczak (sztab Władysława Kosiniaka-Kamysza): Władysław Kosiniak-Kamysz nie zgadza się na dzielenie Polaków. Przesłaniem, które przedstawia od lat, to jest budowanie wspólnoty, braterstwa, nie ma mowy żeby dzielić Polaków.

Dziemianowicz-Bąk: nie jest normalne, że trzeba brać 30-letni kredyt, żeby móc mieć dach nad głową.

Dziemianowicz-Bąk: Robert Biedroń jest tym, który od lat jest rzecznikiem wykluczonych. Nie tylko mniejszości seksualnych.

Dziemianowicz-Bąk: dziś kluczowym tematem powinien być powrót do normalności, dlatego cała debata prezydencka powinna koncentrować się na tym, co ta normalność ma oznaczać i jak ją przywrócić.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (sztab Roberta Biedronia): jakikolwiek plan inwestycyjny Dudy nie jest wiarygodny. Nie widzimy tych tysięcy elektrycznych samochodów, nie ma mieszkań dla młodych.

Cichocki: prezydent Duda i dużo mówi, i dużo pisze, natomiast jego sprawczość jest od dawna określona, musi zadzwonić na Nowogrodzką, żeby dowiedzieć się, co robić.

Cichocki: dla nas najważniejsze jest, żeby przekonać jak największą liczbę Polaków, żeby zechcieli zagłosować.

Jacek Cichocki (sztab Szymona Hołowni): Szymon Hołownia zajął najbardziej jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Mówi, że chce być prezydentem różnych Polaków i nikogo nie wykluczać.

Szłapka: Rafał Trzaskowski nie zmienił priorytetów. My się nie damy wciągnąć w tę nienawistną politykę Prawa i Sprawiedliwości. Pokazujemy na każdym spotkaniu, że Polska może być inna.

Szłapka: zalecam politykom PiS, żeby wyszli z tych limuzyn i niech posłuchają, czym naprawdę przejmują się Polacy.

Szłapka: to jest krótka kampania i nam cały czas władza stara się rzucać kłody pod nogi.

Adam Szłapka (sztab Rafała Trzaskowskiego): negowanie praw człowieka nie mieści się w standardach demokratycznych. Rozumiem, że jutro rano będzie konferencja na Nowogrodzkiej Jarosława Kaczyńskiego i Ryszarda Terleckiego, na której poinformują, że poseł Czarnek jest wyrzucony z partii Prawo i Sprawiedliwość.

Bortniczuk: słowa posła Przemysława Czarnka nie są oficjalnym stanowiskiem Zjednoczonej Prawicy. Myślę, że była to wypowiedź niefortunna.

Bortniczuk: czas kampanii wyborczej jest na to, żeby rozmawiać o wszystkich tematach.

Kamil Bortniczuk (sztab Andrzeja Dudy): tylko jedno z pięciu pytań zgłoszonych do debaty dotyczy kwestii ideologicznej.