Polski inteligent to człowiek dobrze wychowany. Otóż pan prezydent Andrzej Duda, tak jak i Jarosław Kaczyński, niewątpliwie mają związki z inteligencją. Nie wykazując dobrego wychowania w kwestiach politycznych, w moim przekonaniu sami się z kręgu polskiej inteligencji wypisali - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 były prezydent Bronisław Komorowski.
Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z mieszkańcami Łobza w województwie zachodniopomorskim mówił, że chce, aby "była kontynuowana polityka odważnych inwestycji i dbania o człowieka, a nie (...) polityka napychania kieszeni warszawskiemu salonowi, tak zwanej warszawce, czyli grupie najbogatszych ludzi, prominentnych, którzy się bogacili bardzo często kosztem reszty społeczeństwa". W Polsat News mówił natomiast o "krakówku". - Ja pochodzę z krakowskiej inteligencji, nie pochodzę z "krakówka". "Krakówek" raczej na mnie nie głosuje - powiedział.
Komorowski: Duda i Kaczyński poprzez swoje słownictwo sami wypisali się z kręgu polskiej inteligencji
Słowa, których w czasie kampanii używa Andrzej Duda, komentował w piątkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 jego poprzednik Bronisław Komorowski, prezydent Polski w latach 2010-2015.
- Pan prezydent Duda mówi, że pochodzi z krakowskiej inteligencji. Otóż chciałbym pana, panie prezydencie, odesłać do definicji inteligenta (autorstwa - red.) ojca polskiej socjologii Floriana Znanieckiego, wielkiej, wybitnej postaci - zaproponował Komorowski. - Polski inteligent to człowiek dobrze wychowany. Otóż pan prezydent Duda, tak jak i (prezes PiS - red.) Jarosław Kaczyński, niewątpliwie mają związki z inteligencją. Nie wykazując dobrego wychowania w kwestiach politycznych, w moim przekonaniu sami się z kręgu polskiej inteligencji wypisali - ocenił. Jako przykład takich zachowań ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości Komorowski podał jego słowa o "zdradzieckich mordach".
Jak dodał Komorowski, prezes PiS i obecny prezydent "tego rodzaju inwektywami obrzucają liczącą się część polskiego społeczeństwa, za które ponoszą w pełni odpowiedzialność". - Bo przecież rządzą krajem bardzo zróżnicowanym - zauważył. - Okazywanie braku szacunku, a nawet, powiedziałbym, pogardy części obywateli jest czymś, co świadczy jak najgorzej i o prezydencie, i o premierze, i tak samo o panu Jarosławie Kaczyńskim. To są mali ludzie, źle wychowani - mówił gość TVN24.
"Oni sieją tę nienawiść i ta nienawiść niedługo do nich zapuka"
Bronisław Komorowski podkreślił, że "nie ma jednego źródła chamstwa w polityce". - Tych źródeł jest wiele. Czasami są to kompleksy, czasami to są urazy natury osobistej, czasami są to poglądy, na przykład na ludzi o odmiennej orientacji, odmiennym kolorze skóry, odmiennej historii. Ale w ogromnej mierze to jest brutalna, brzydka kalkulacja polityczna, polegająca na tym, że chcemy - obrażając jednych - przyciągnąć do siebie innych – diagnozował były prezydent.
- PiS chce wyznaczyć tę granicę. Ale mam nadzieję, że się pomylili w tych kalkulacjach. Bo kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Oni sieją tę nienawiść i ta nienawiść niedługo do nich zapuka, wracając z powrotem – dodał były prezydent.
"Każdy głos oddany na Andrzeja Dudę to jest tak naprawdę głos dla Jarosława Kaczyńskiego"
Bronisław Komorowski ocenił, że "każdy głos oddany na Andrzeja Dudę to jest tak naprawdę głos dla Jarosława Kaczyńskiego". - To jest głos na to, aby następne pięć lat - pośrednio lub bezpośrednio (...) - rządził Polską. Tak jak robi to w tej chwili – przekonywał. - To jest wybór: czy dopuścimy do tego, że wystarczy schować Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami, tak jak się schował Antoni Macierewicz i parę innych kontrowersyjnych postaci, żeby ludzie dali się nabrać – wskazywał Komorowski.
Komorowski: prezydent powinien być elementem równoważącym
Komorowski powiedział także, że "prezydent powinien być czynnikiem niwelującym różne, mniejsze czy większe, szaleństwa obozu władzy, powinien być elementem równoważącym". Dodał, że "pan prezydent powinien być przedstawicielem wszystkich Polaków, a nim nie jest". - Bo nie chce być – uznał.
- Oczekuję zmiany na stanowisku prezydenta, bo nie wierzę, żeby Andrzej Duda mógł zerwać łańcuch łączący go z zapleczem PiS-owskim i z prezesem Kaczyńskim. A jestem głęboko przekonany, że Rafał Trzaskowski stanie w obliczu możliwości działania na rzecz odbudowy wspólnoty – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24