Trzeba się starać wypłacać coraz więcej dodatkowych świadczeń emerytom i rencistom. Dążymy do tego, by mieli dwa razy tyle, co do tej pory - mówił w Kielcach ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Wcześniej w Pińczowie apelował o kupowanie polskich produktów, a w Jędrzejowie przekonywał, że w czasie rządów PiS "po raz pierwszy od 1989 roku" realizowana jest "naprawdę prorodzinna polityka".
Prezydent przekonywał, że "polityka, którą realizował w ciągu ostatnich pięciu lat, to była polityka służby Rzeczypospolitej, służby rodakom, służby rodzinie, budowaniu bezpieczeństwa i dobrobytu".
Zapewniał, że jeśli zostanie wybrany na drugą kadencję, wówczas wszystkie programy społeczne zostaną utrzymane, w tym wsparcie dla emerytów.
- Powiedziałem do koleżanek i kolegów z rządu: "słuchajcie, sprawa jest prosta, trzeba zacząć wypłacać emerytom i rencistom dodatkowe świadczenia". Trzeba starać się ich wypłacać coraz więcej. Może w końcu uda nam się dojść do pełnych dwunastu [dodatkowych emerytur - przyp. red.]. I że będzie za każdym razem dwa razy tyle, co do tej pory mieli, bo o to właśnie chodzi, bo to będzie dla nich rzeczywiście znaczący wzrost, do tego zmierzamy - mówił Duda.
Wśród innych swoich priorytetów wymienił między innymi dalsze inwestycje i likwidowanie wykluczenia komunikacyjnego.
"Prawa obywatelskie respektowane są właśnie teraz w wyniku decyzji, które ja przeforsowałem"
Duda przekonywał też, że dopiero za rządów PiS "przestrzegana i realizowana jest konstytucja". - Choćby przez to, że obniżyliśmy podwyższony przez poprzedników wiek emerytalny - powiedział.
Jak dodał, obecnie nie ma obowiązku pracy do 67. roku życia, kobiety mogą przejść na emeryturę po ukończeniu 60. roku życia, a mężczyźni - 65.
- Jeżeli ktoś mówi o wolności, to wolność jest teraz. Jeżeli ktoś mówi o respektowaniu praw obywatelskich, to te prawa obywatelskie respektowane są właśnie teraz, w wyniku decyzji, które ja przeforsowałem. Bo to ja to obiecałem i to ja przygotowałem, i złożyłem te projekty - podkreślił Duda.
Duda zachęca do kupowania polskich produktów
Wcześniej w piątek prezydent odwiedził Pińczów w województwie świętokrzyskim, gdzie rozmawiał z producentami i przetwórcami z branży rolno-spożywczej.
Na briefingu prasowym mówił, że z tych spotkań płynie jedna konkluzja: "potrzebna jest większa promocja polskich produktów i zwiększenie ich dostępności".
- Apeluję o to, aby starać się w jak największym stopniu kupować produkty polskie. Dzisiaj akurat mówimy o branży spożywczej, bo mówimy o produktach spożywczych, o tym, co produkują przede wszystkim nasi rolnicy. Ale ten apel jest generalny: starać się kupować produkty, które zostały wyprodukowane w naszym kraju - powiedział.
Prezydent zaznaczył, że produkt polski łatwo rozpoznać między innymi po kodzie kreskowym na opakowaniu. - Ten kod kreskowy, jeżeli ma początek 590 (...) to oznacza, że został on wyprodukowany w Polsce - wskazywał.
Powiedział również, że opowiada się też za wprowadzeniem regulacji zobowiązującej duże sieci handlowe do tego, by zawsze określony procent oferowanych przez nie produktów pochodził z rynku lokalnego. Jak dodał, jest także zwolennikiem tego, by na paragonie fiskalnym było oznaczone, który z zakupionych produktów jest wyprodukowany w Polsce.
- Kupujmy produkty polskie. Polskie produkty są bardzo wysokiej jakości, nasi rolnicy produkują świetną żywność, zbierają plony, zapewniają nam bezpieczeństwo żywnościowe, trzeba wspierać w związku z tym polskich rolników. Proszę o kupowanie polskiej żywności - apelował Andrzej Duda.
Pińczów był pierwszą miejscowością województwa świętokrzyskiego, którą w piątek podczas oficjalnej wizyty odwiedził prezydent Andrzej Duda. Wizytę w regionie rozpoczął on od spotkania z rolnikami oraz kołami gospodyń wiejskich, które zorganizowano w Samorządowym Centrum Kultury.
Później prezydent udał się na lokalne targowisko, gdzie rozmawiał z rolnikami i producentami rolnymi.
Prezydent: po raz pierwszy od 1989 roku mamy obecnie naprawdę prorodzinną politykę
Następnie prezydent udał się z wizytą do Jędrzejowa. Mówił, że podczas poprzedniej kampanii wyborczej w 2015 roku zobowiązał się, że w Polsce, wśród ludzi władzy nastąpi zmiana sposobu myślenia o prowadzeniu polskich spraw, "że polskie sprawy będą prowadzone przede wszystkim dla obywatela, dla człowieka, dla rodziny".
- I taka właśnie polityka był przez ostatnie pięć lat realizowana. Zaczęło się od realizacji podstawowego zobowiązania wyborczego. Obiecałem, że obniżę wiek emerytalny i od razu pierwsze, co zrobiłem, to był projekt prezydencki w tej sprawie. I to się stało - powiedział Andrzej Duda. Wskazywał też na wprowadzenie Programu 500 plus.
- To była wielka zasługa rządu, na czele którego stała wtedy pani premier Beata Szydło; to właśnie decyzje dla rodziny, które (...), idąc ręka w rękę z panią premier, podjęliśmy i które pokazywały, jak teraz rzeczywiście naprawdę będzie wyglądała polityka - mówił ubiegający się o reelekcję prezydent.
Zadeklarował, że zarówno on, jak i obecny rząd chcą, by taka polityka była w Polsce prowadzone przez następne pięć lat. - Ogromnie mi na tym zależy, bo uważam, że to jest dobra polityka - po raz pierwszy od 1989 roku naprawdę prorodzinna polityka, po raz pierwszy od 1997 roku naprawdę polityka, która realizuje zapisy konstytucji o społecznej gospodarce rynkowej, która oznacza sprawiedliwy podział dóbr, o tym, że rodzina powinna się znajdować pod szczególną opieką ze strony państwa, tak samo jak małżeństwo, macierzyństwo i rodzicielstwo - powiedział Duda.
Duda: sprawiedliwość to równe warunki życia na wsi i w mieście
Prezydent zaznaczył, że dzięki pracy polskich rolników w czasie pandemii wywołanej przez koronawirusa nie brakowało w sklepach żywności. - Polski rolnik zapewnia żywność w wystarczającej ilości dla nas, ale co ważne - dzisiaj polska żywność stanowi ogromną część polskiego eksportu, wysyłamy polską żywność na cały świat, dzięki jej wspaniałej jakości, temu, jak smaczne jest to, co produkują polscy rolnicy - podkreślał.
Wyraził również satysfakcję, że polskie państwo z uwagą wspiera rolników, gdy ci nastawieni są na różnego rodzaju klęski żywiołowe. - Polskie państwo musi być zawsze gotowe, by w takiej sytuacji rolników wesprzeć. Bardzo się cieszyłem, gdy w zeszłym roku zostało ogłoszone przez ministra, że wszystkie odszkodowania z tytułu zeszłorocznej suszy zostaną przez polskie państwo wypłacone, że straty zostaną wyrównane - mówił.
Wskazał, że szybko wypłacona została "duża część odszkodowań - 90 procent", ale - jak zauważył - 10 procent pozostało jeszcze do wypłaty. - Cieszę się ogromnie, że w ostatnich dniach zostały na ten cel, żeby dokończyć te wypłaty, skierowane środki. 600 milionów złotych, które już w tej chwili wędruje do rolników, jako pozostała część tych zeszłorocznych odszkodowań - dodał.
Duda zaznaczył, że szczególnie ważne dla niego jest podnoszenie warunków życia Polaków. Ocenił, że wielkim zadaniem jest wyrównywanie warunków życia na wsi i w miastach; zastrzegł, że jeśli Polska ma być państwem sprawiedliwym, to muszą być one wyrównane.
- Sprawiedliwość to nie tylko wymiar sprawiedliwości, a równe traktowanie, to nie tylko to, co krzyczą niektórzy ostatnimi czasy, domagając się rządów mniejszości nad większością, ale to przede wszystkim oznacza, że wszędzie będzie przyłożona odpowiednia miara do tego, aby można było normalnie żyć i funkcjonować - mówił prezydent. Wskazywał, że sprawiedliwość oznacza też szerokopasmowy internet dostępny w małych miejscowościach, dobre drogi, brak wykluczenia komunikacyjnego czy funkcjonujący posterunek policji.
Podkreślił, że policja powinna być dobrze wyposażona, a w miejscach, gdzie są ochotnicy do zakładania i prowadzenia straży pożarnej, powinien być dostępny odpowiedni wóz ratowniczo-gaśniczy, aby - zaznaczył prezydent - można było dobrze służyć sąsiadom i innym ludziom. - To właśnie dlatego ważną decyzją, podjętą w 2016 roku, realizowaną od 2017 roku była modernizacja służb mundurowych, która cały czas trwa - mówił.
- Dzisiaj policja ma nowe komisariaty, policjanci mają podwyższone wynagrodzenia, dzisiaj policjanci maja kupowane nowe wyposażenie. Dzisiaj straż pożarna ma kupowane nowe samochody ratowniczo-gaśnicze, budujemy nowe komendy Państwowej Straży Pożarnej - wskazywał Duda.
"Jesteśmy w NATO od 1999 roku, a ja chcę, żeby NATO było rzeczywiście w Polsce"
Prezydent na spotkaniu z mieszkańcami Jędrzejowa poruszył także temat obronności. Przekonywał, że "trwa wielka modernizacja polskiej armii", by - zaznaczył - "polski żołnierz mógł jak najbezpieczniej, ale też jak najefektywniej służyć obronie Rzeczypospolitej i naszemu bezpieczeństwu". Podkreślił, że dla wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa stworzony został piąty rodzaj Sił Zbrojnych RP - Wojska Obrony Terytorialnej. - Żeby wszyscy ci, którzy chcą służyć ojczyźnie z pobudek patriotycznych, mogli to robić w swoim prywatnym, dodatkowym czasie - zaznaczył prezydent, dziękując ochotnikom za ich służbę.
Prezydent podkreślił, że wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa, to także kwestia sojuszniczej współpracy Polski w ramach NATO. Przypomniał, że równo pięć lat temu spotkał się z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem, który wówczas był z oficjalną wizytą w Warszawie. Andrzej Duda podkreślił, że przedstawił wtedy Stoltenbergowi oczekiwanie o powstaniu w Polsce baz NATO, ponieważ - argumentował - trwało realne zagrożenie ze strony Rosji.
- Jesteśmy w NATO od 1999 roku, a ja chcę, żeby NATO było rzeczywiście w Polsce. (...) Musimy to przeprowadzić, to jest konieczne, aby mówić, że NATO jest solidne, że artykuł 5 Paktu Północnoatlantyckiego, który zobowiązuje do kolektywnej obrony, jest rzeczywiście żyjącym przepisem - mówił prezydent, wspominając rozmowę ze Stoltenbergiem. Zaznaczył, że wówczas niezbędnym było, aby Polacy i obywatele państw bałtyckich dostrzegali obecność sił Sojuszu.
- Pracowałem nad tym do szczytu NATO w Warszawie praktycznie każdego dnia - wspominał Andrzej Duda. - Odwiedziłem wszystkich przywódców państw NATO, z każdym na ten temat rozmawiałem, każdemu udowadniałem, że to jest niezbędne. To się udało - mówił prezydent. Zaznaczył, ze obecnie wojska amerykańskie stacjonują w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie). - Dzisiaj jest enhanced Forward Presence (wzmocniona Wysunięta Obecność), w której na Łotwie bierzemy i my udział - podkreślał. Zaznaczył, że polscy żołnierze są obecnie także w ramach tailored Forward Presence (dopasowanej Wysuniętej Obecności) w Rumunii.
Andrzej Duda podkreślił, że Polska traktuje poważnie swoje zobowiązania sojusznicze, ale - zaznaczył - "wreszcie nasi sojusznicy zaczęli też poważnie traktować nasze sprawy". Ocenił, że bezpieczeństwo Polski jest nieporównywalnie większe dzisiaj, niż było pięć lat temu. - Co najważniejsze, są dzisiaj u nas tysiące żołnierzy amerykańskich. Amerykanie budują swoją antyrakietową bazę w Radzikowie, to jest rzeczywiście twarda zmiana, która nastąpiła w ciągu ostatnich pięciu lat - mówił Andrzej Duda.
Prezydent wspomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który uważał, że jeśli w Polsce obecne będą wojska amerykańskie, nasz kraj przestanie być rosyjską strefą wpływów. - To już nie jest rosyjska strefa wpływów. W ciągu ostatnich pięciu lat to się zmieniło - przekonywał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło