My możemy rozmawiać, ale powinna paść deklaracja, że Porozumienie nie popiera rozwiązań o głosowaniu korespondencyjnym - powiedział w "Tak jest" w TVN24 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapowiedział, że w tym tygodniu spotka się z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem.
W poniedziałek odbyło się spotkanie Jarosława Gowina, szefa Porozumienia, które wchodzi w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy, z przedstawicielami opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej w sprawie projektu zmian w konstytucji i przesunięcia terminu wyborów prezydenckich.
Porozumienie postuluje zmianę konstytucji, która miałaby wprowadzić jedną siedmioletnią kadencję głowy państwa. Dzięki takiemu rozwiązaniu wybory prezydenckie miałyby się odbyć za dwa lata.
Propozycja, jaką przedstawiła w poniedziałek Koalicja Obywatelska, zakłada między innymi przeprowadzenie wyborów 16 maja 2021 roku w formie głosowania tradycyjnego, ale także korespondencyjnego oraz przez internet i automatyczne ogłoszenie stanu klęski żywiołowej po 30 dniach trwania stanu epidemii COVID-19.
Kosiniak-Kamysz: powinna paść deklaracja ze strony Porozumienia
Prezes PSL i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że "lubi rozwiązania proste, bo zazwyczaj są dobrymi rozwiązaniami i szybkimi do wprowadzenia". - Dlatego już kilka tygodni temu, jak jeszcze inni kandydaci mówili, że trzeba organizować wybory jak najszybciej w maju, żeby odsunąć Andrzeja Dudę, mówiłem, że jeżeli trzeba będzie, to nie będę kwestionował mandatu Andrzeja Dudy, nawet jeżeli miałby go sprawować rok dłużej, czyli do wiosny przyszłego roku - dodał.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że prostym rozwiązaniem, skutkującym przesunięciem terminu wyborów prezydenckich, jest zastosowanie mechanizmów opisanych w konstytucji, czyli wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Jego zdaniem zorganizowanie wyborów za rok byłoby dobrym rozwiązaniem. - Stąd też wyciągnięta ręka do Jarosława Gowina, który szuka rozwiązania i tego mu nie można na pewno odmówić. Miejmy nadzieję, że to będzie skuteczne na końcu poszukiwanie i jego posłowie zagłosują najpierw za odrzuceniem korespondencyjnego głosowania. To jest klucz do wszystkiego. Bez tego możemy tylko dzisiaj dywagować - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- Myślę, że szkoda już czasu. Tylko sprawdzenie w głosowaniu, jak zagłosuje partia Porozumienie i jej posłowie, nie tylko część, ale wszyscy. To jest rzecz kluczowa dla całego procesu - dodał.
- My możemy rozmawiać, ja jestem gotowy na takie rozmowy, gotowy jest Paweł Kukiz na takie rozmowy, ale moim zdaniem powinna być deklaracja: Porozumienie nie popiera rozwiązań o korespondencyjnym głosowaniu - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Przed Świętami Wielkanocnymi Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawą zajmie się teraz Senat.
Kosiniak-Kamysz: w tym tygodniu spotkanie z Gowinem
Szef PSL zwracał uwagę, że aby odrzucić ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, nie wystarczy tylko kilka głosów posłów Porozumienia, ponieważ będzie to za mało. - To będzie kluczowe i wtedy otwiera się przestrzeń do dalszej dyskusji - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- My w tym tygodniu spotkamy się też z premierem Gowinem, żeby te kwestie przedyskutować i pewnie wtedy będzie można odpowiedzieć na więcej pytań - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: nie oddam Polski walkowerem
Pytany, czy weźmie udział w wyborach korespondencyjnych, gdyby odbyły się w maju, podkreślił, że "nie odda Polski walkowerem".
- Gdy zło się szerzy, tym bardziej trzeba walczyć o dobro i o to dobro będę walczył w wyborach, nawet jeżeli one będą zaproponowane w tak - powiem szczerze - nieprzemyślany, nieprzygotowany i nierzetelny sposób - powiedział.
Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja, ewentualna druga druga - na 24 maja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24