Do wszystkich apeluję, że nie wolno się na partie polityczne obrażać, natomiast trzeba je przebudować. Rozmawiałem z szefem PO Borysem Budką, że na pewno musimy się otworzyć na nowych ludzi, na nowe pomysły - powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Państwowa Komisja Wyborcza podała w poniedziałek oficjalne wyniki wyborów prezydenckich. W drugiej turze Andrzej Duda zdobył 51,03 procent głosów, a Rafał Trzaskowski - 48,97 procent. Każdego kandydata poparło ponad 10 milionów wyborców. Różnica głosów wyniosła nieco ponad 420 tysięcy. Frekwencja wyborcza w drugiej turze głosowania wyniosła 68,18 procent.
- Zawsze uważam, że szklanka jest do połowy pełna. Mnóstwo energii. Wielkie podziękowania dla tych wszystkich, którzy na mnie zagłosowali, wielkie podziękowania dla wszystkich konkurentów po stronie opozycyjnej - powiedział w "Faktach po Faktach" Rafał Trzaskowski, komentując wynik wyborów.
- Było blisko, ale od samego początku wiadomo było, że będzie ciężko, dlatego że z drugiej strony był cały aparat państwa, propaganda, wszystkie instytucje, cała Rada Ministrów, mnóstwo pieniędzy, a po naszej stronie był zdrowy rozsądek i mnóstwo obywateli (...) To nam daje bardzo dużo nadziei na przyszłość - podkreślił.
"Musimy otworzyć się na nowych ludzi, nowe pomysły"
Pytany, czy chce budować nowy ruch, odpowiedział, że przede wszystkim mamy partie polityczne. - Do wszystkich apeluję, że nie wolno się na partie polityczne obrażać, natomiast trzeba je przebudować - dodał.
Powiedział, że rozmawiał na ten temat z szefem PO Borysem Budką. - Na pewno musimy się otworzyć na nowych ludzi, na nowe pomysły. - Musimy wyciągnąć wnioski z tej kampanii - dodał.
Pytany, co to znaczy przebudować, odparł, że "przede wszystkim określić jasno swój program, wydyskutować go".
- Musimy zrobić znacznie więcej. Nie można zostawić tej nieprawdopodobnej energii - podkreślił Trzaskowski.
"Trzeba ze sobą współpracować"
Pytany, czy opozycja powinna się zjednoczyć, odparł, że nie będzie mówił o zjednoczeniu czegokolwiek. - Nie chcę mówić w tej chwili o tym, że ja będę wszystkich konsolidował, bo najpierw trzeba rozmawiać ze wszystkimi innymi, jak ma wyglądać współpraca w przyszłości. Każda z partii politycznych, być może ruch Szymona Hołowni, który chce zakładać, ma swoją autonomię. Ale ważne, żebyśmy ze sobą współpracowali, dlatego że było widać w tej drugiej turze wyborów, jak było blisko. Widać, że nie wystarczy jeden ruch, jedna partia, że trzeba się rozszerzać, że trzeba ze sobą współpracować, że ta energia obywatelska, która została uruchomiona, musi być spożytkowana. Trzeba dać jej ujście - podkreślił Trzaskowski.
Trzaskowski powiedział, że trzeba również rozmawiać z wyborcami PiS-u. - Nie wolno się dzisiaj obrażać na tych, którzy podjęli inną decyzję. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego, że 51 procent Polek i Polaków zagłosowało inaczej, że część z nich była być może wprowadzona w błąd, być może przestraszona tą propagandą, która się sączyła w mediach publicznych, a część z nich po prostu uważa, że za rządów PiS-u żyje im się lepiej i musimy do nich dotrzeć - podkreślał.
- Jest bardzo dużo pracy przed nami, żeby z ludźmi rozmawiać, przekonywać ich do tego, że ta nasza wizja przysporzy im jeszcze więcej powodów do zadowolenia - dodał.
Pytany, czy sugeruje, że PO zaniedbała tych ludzi, odpowiedział, że "wszyscy (ich - red.) zaniedbaliśmy". Jego zdaniem "zaniedbał też PiS, dlatego że prawie przegrał te wybory, dlatego że ostatnie lata są niezwykle cyniczne i tylko dzięki tej propagandzie i kłamstwu, to poparcie jest aż tak duże". - Na pewno, gdyby nie propaganda i kłamstwo, to poparcie tak duże by nie było - ocenił.
Trzaskowski: zrobiłem maksimum w trakcie dwóch miesięcy
Trzaskowski przyznał, że sam się zastanawia, co mógłby zrobić lepiej. - Jestem spokojny i nie przeżywałem jakiejś specjalnej frustracji dzień po (wyborach - red.), dlatego że uważam, że zrobiłem maksimum w przeciągu tych dwóch miesięcy. Pracowaliśmy od rana do wieczora. Zrobiliśmy wszystko, co można było zrobić - mówił.
Podkreślił, że trzeba się zastanowić, co można zrobić przez kolejne miesiące i lata.
Trzaskowski: na pewno będzie jeszcze silniejszy atak na samorządy
Trzaskowski powiedział, że nie zamierza rezygnować z funkcji prezydenta Warszawy. - Udało nam się zrobić coś wspaniałego, a mianowicie skonsolidować właściwie wszystkich samorządowców w kraju. Jestem z tego niesamowicie dumny - dodał.
- Teraz znowu musimy być razem, dlatego że przecież będziemy następnym celem tego monopolu władzy, który nie znosi instytucji niezależnych i na pewno będzie atak na samorządy, jeszcze silniejszy. Finanse samorządów są w bardzo trudnej sytuacji w tej chwili w związku z tym, że wychodzimy z epidemii, zbliża się kryzys, a rząd nam nie pomaga, tylko utrudnia działanie. W związku z tym musimy być razem i naprawdę jest co budować - ocenił prezydent Warszawy.
- Musimy dalej walczyć o to, żeby Polska była państwem demokratycznym, żeby nie było władzy, która próbuje wszystkie instytucje niezależne od siebie uzależnić, tak że naprawdę jest co robić - podkreślił Trzaskowski.
"Będziemy starali się angażować jak najwięcej ludzi w obywatelski ruch"
Pytany, jak wykorzystać energię po wyborach, odpowiedział, że "trzeba rozmawiać, trzeba jasno zapowiedzieć na wrzesień, jak wszyscy wrócą z wakacji, że zabieramy się do roboty".
- Będziemy przebudowywać partie polityczne, będziemy się starali doprowadzić do tego, żeby liderzy partyjni nie kłócili się ze sobą i bez przerwy prawili sobie złośliwości, tylko żeby ze sobą współpracowali i jeszcze do tego będziemy starali się angażować jak najwięcej ludzi w obywatelski ruch, który będzie wspierał całą stronę opozycyjną - mówił.
- Jeżeli moja żona była w stanie jeździć i rozmawiać z kobietami i się okazało, że są miliony Polek, które chcą się angażować w przeróżny sposób, walcząc z przemocą w rodzinie, zakładając organizacje pozarządowe, pracując w kołach gospodyń wiejskich, to jest mega kapitał. To nie znaczy, że się wszyscy mają nagle do partii politycznej zapisać, ale powinni współpracować, żeby budować Polskę, która będzie Polską nowoczesną i Polską europejską - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24