PiS szedł do władzy pod hasłem budowania silnego państwa, a to państwo po prostu niesłychanie osłabił. Osłabił wszystkie instytucje państwa, wszystkie instytucje demokratycznie - przekonywał w "Debacie Faktów" prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski został w piątek przedstawiony jako nowy kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Wcześniej tego samego dnia z kandydowania zrezygnowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Trzeba być z ludźmi"
W "Debacie Faktów" w TVN24 Trzaskowski brał udział z Rybnika, gdzie spotkał się z tamtejszymi rodzinami.
- Dzisiaj trzeba być z ludźmi, rozmawiać z nimi. Oczywiście jest pandemia, więc trzeba zachować dystans, ale trzeba rozmawiać o tym, co dzieje się w Polsce, że świat stanął do góry nogami, dlatego wszyscy chcą rozmawiać przede wszystkim o zdrowiu - powiedział. - Wiemy, co się w tej chwili dzieje na Śląsku, gdzie zachorowań na COVID-19 jest coraz więcej, rząd o Śląsku na początku zapomniał - dodał.
Trzaskowski powiedział, że na Śląsku rozmawiał między innymi z górnikami. - Oni mi jasno powiedzieli, że testów było mało, że musieli czekać 10 dni na rezultaty - przekazał.
Kandydat na prezydenta dodał, że odwiedził też Śląsk po to, aby rozmawiać z samorządowcami. - W tych nowych czasach trzeba nowej solidarności, nowej polityki, trzeba nowego podejścia, trzeba wspólnie się zastanawiać, jak można sobie pomagać - wymieniał.
"Państwo, które buduje PiS, jest przeraźliwie słabe"
Rafał Trzaskowski dopytywany o ważne dla niego jako kandydata na prezydenta kwestie mówił, że "dzisiaj najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo". - Trzeba koncentrować się na sprawach najbardziej istotnych, na tym, żeby budować wspólnotę i dlatego odpowiedzią na to muszą być również zupełnie nowe działania państwa. Dzisiaj, co najsmutniejsze, myśmy się zorientowali, że to państwo, które buduje PiS jest przeraźliwie słabe - ocenił.
Według niego "to pewien paradoks". - PiS szedł do władzy pod hasłem budowania silnego państwa, a to państwo po prostu niesłychanie osłabił. Osłabił wszystkie instytucje państwa, wszystkie instytucje demokratycznie i dlatego my się dzisiaj musimy zastanowić nad tym, jak Polska, świat muszą wyglądać po epidemii - stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rafał Trzaskowski o swoich planach politycznych
"PiS całkowicie skompromitował ideę normalnej, niezależnej informacji"
Trzaskowski wcześniej w niedzielnym oświadczeniu powiedział, że gdy zostanie wybrany na prezydenta Polski, to powstanie "nowa telewizja publiczna".
Tłumacząc swoją wypowiedź w "Debacie Faktów" zauważył, że "to, co się stało z telewizją publiczną, która stała się telewizją partyjną, to jest budowanie przez PiS tuby propagandowej, która zatruwa nasze życie". - Mówię jasno: telewizja publiczna powinna zostać, ale powinna być to nowa telewizja publiczna, którą pozbawi się tej części wydarzeń, informacji - oświadczył.
- Pokusa prawicy, aby cały czas traktować telewizję do walki publicznej będzie niestety za każdym razem się powtarzać - ocenił. Trzaskowski podkreślił, że nie chodzi o zlikwidowanie telewizji publicznej, a o pozbawienie jej części informacyjnej. - Żeby nikogo nie kusiła publicystyka polityczna, dlatego że dziś PiS całkowicie skompromitował ideę normalnej, niezależnej informacji publicznej - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24