Prezydent Duda wyleciał do USA. Ma się spotkać z prezydentem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda odleciał do USA z po godzinie 19. W środę w Białym Domu spotka się z Donaldem Trumpem.

Przed wylotem udzielił wypowiedzi dla mediów. - Nie mam żadnych wątpliwości, że wobec pandemii koronawirusa silne sojusze i wartość współpracy międzynarodowej jest nieoceniona. To bardzo ważne, żebyśmy umacniali nasze relacje transatlantyckie, nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi - mówił.

- Będziemy rozmawiali o bezpieczeństwie militarnym, o wzmocnieniu tego bezpieczeństwa, o bezpieczeństwie energetycznym (...) będziemy także rozmawiali o współpracy gospodarczej - zapowiedział. Jak dodał, rozmowy z amerykańskim prezydentem będą też dotyczyć bezpieczeństwa komunikacyjnego i cyberbezpieczeństwa.

Duda mówił, że "sojusz ze Stanami Zjednoczonymi - jak do tej pory zawsze - nie tylko był dla nas ważny, ale przede wszystkim przynosił nam dobre efekty". - To między innymi dzięki dobrym relacjom ze Stanami Zjednoczonymi jesteśmy dzisiaj członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i te relacje, które mamy dziś, są z całą pewnością najlepsze na przestrzeni długiego okresu ostatnich lat - podkreślił prezydent.

Przed wylotem do USA prezydent poinformował także, że złożył do laski marszałkowskiej projekt ustawy o powołaniu Funduszu Medycznego. 

Jak mówił, projekt ustawy przewiduje, że Fundusz będzie znajdował się w gestii ministra zdrowia i będzie rocznie opiewał na cztery miliardy złotych. Zaznaczył, a w 2020 roku suma ta wyjątkowo będzie wynosić dwa miliardy.

Jak zaznaczył, Fundusz będzie miał "ciało, które będzie służyło ministrowi opinią, jeżeli chodzi o wydatkowanie środków, tak zwaną Radę Funduszu".

Prezydent mówił także, że fundusz będzie podzielony na trzy segmenty: pierwszy - świadczenia medyczne dla osób dotkniętych chorobami rzadkimi - m.in dla dzieci i dla osób z chorobami onkologicznymi.

- Druga część Funduszu to będą środki na działania profilaktyczne w zakresie onkologii - one będą do dyspozycji na przykład samorządów - wskazywał.

Trzeci segment - jak mówił - to będą wydatki infrastrukturalne na wyposażenie i budowę szpitali.

Andrzej Duda został zapytany przez dziennikarzy o sondaże przed zbliżającymi sie wyborami prezydenckimi.

- Zawsze powtarzam i będę powtarzał cały czas: nigdy nie przejmowałem się żadnymi sondażami. W 2015 roku, przed pierwszą turą, nie było ani jednego sondażu, który wskazywałby na to, że mogę tę pierwszą turę wygrać, tymczasem ją wygrałem. Przed drugą turą także w zasadzie wszystkie sondaże wskazywały na to, że nie wygram wyborów prezydenckich - jeden tylko sondaż tuż przed samymi wyborami to pokazał - i okazało się, że wybory wygrałem - powiedział Duda.

- Nie mam zaufania do sondaży. Nie oglądam się na sondaże; realizowałem i realizuję kampanię według swoich zasad, w swoim stylu i czekam na werdykt wyborców. Wierzę w to, że ocenią te ostatnie pięć lat w sposób spokojny, zwłaszcza w zestawieniu z poprzednimi latami przed 2015 rokiem - podkreślił.

Prezydent wyraził też nadzieję, że wyborcy "nie tylko dokonają analizy porównawczej w tej sprawie, ale także ocenią, jaki jest poziom ich życia obecnie".

- Od samego początku mojej prezydentury zabiegam o wzmocnienie bezpieczeństwa Polski. W czasach, w których rządziła Platforma Obywatelska, której członkiem jest pan Rafał Trzaskowski, Rosja napadała na Ukrainę, a Polska była cały czas oparta wyłącznie na obecności naszej armii i wielu ludzi bardzo się obawiało - dodał prezydent przed wejściem na pokład samolotu.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, który także udaje się z Andrzejem Dudą do USA, poinformował wcześniej Polską Agencję Prasową, że w polskiej delegacji znajdą się też: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, szef BBN Paweł Soloch oraz wojskowy lekarz kpt. Jacek Siewiera, który m.in. w czasie pandemii dowodził misją polskich medyków w Chicago. W spotkaniu ma też uczestniczyć ambasador Polski w USA Piotr Wilczek.

Szczerski przekazał, że podczas wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu zaplanowano jego spotkanie w cztery oczy z prezydentem USA. Po tej rozmowie obędą się rozmowy plenarne delegacji obu krajów, następnie prezydenci Polski i USA spotkają się z przedstawicielami mediów. Rozmowy mają się zacząć w środę po godzinie 14 czasu miejscowego.

Szczerski, zapowiadając spotkanie obu prezydentów, podkreślał w wypowiedziach dla mediów, że prezydent Duda jedzie do Waszyngtonu załatwiać polskie sprawy. - Mogę już teraz powiedzieć, że na pewno będą dobre wieści z Waszyngtonu po spotkaniu prezydentów - stwierdził szef gabinetu prezydenta we wtorek w Programie I Polskiego Radia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Minister informował również, że do ostatniej chwili trwały międzynarodowe konsultacje w sprawie wizyty Dudy za oceanem. W poniedziałek Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą na temat bezpieczeństwa w naszym regionie. Według Szczerskiego przywódcy uzgodnili, że prezydent Duda podczas spotkania z Donaldem Trumpem ma w imieniu obu krajów zaapelować o wzmocnienie obecności wojsk USA w Europie.

Prezydencki przekazał także informacje o rozmowach z przedstawicielami władz Ukrainy w związku z wizytą Dudy w USA. Jako przykład poinformował o swojej rozmowie z zastępcą szefa administracji prezydenta Ukrainy odpowiedzialnym za sprawy zagraniczne Ihorem Żowkwą.

O planowanych tematach rozmów z Trumpem prezydent Duda mówił już 18 czerwca. Wymienił wtedy między innymi obronność, w tym "współpracę militarną, sojuszniczą" między Polską i USA oraz współpracę ramach NATO, współpracę handlową, relacje dwustronne oraz współpracę w dziedzinie energetyki.