Uważam, że powinna ukazać się oficjalna informacja, jaki jest stosunek najwyższych władz w państwie do szczepień obowiązkowych, kalendarza szczepień i systemu szczepień ochronnych w Polsce - powiedział w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert do spraw zakażeń.
Urzędujący prezydent Andrzej Duda w poniedziałek podczas spotkania w Końskich został zapytany między innymi o nieistniejącą jeszcze szczepionkę na COVID-19. - Szczepienia na koronawirusa absolutnie nie powinny być obowiązkowe - powiedział prezydent. Dodał przy tym, że nie jest w tym przypadku zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. - Powiem państwu otwarcie: ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę, bo uważam, że nie - stwierdził.
Immunolog i ekspert do spraw profilaktyki zakażeń, dr Paweł Grzesiowski, pytany był na antenie TVN24 o swoją reakcję na słowa prezydenta. - Pomyślałem sobie, że dzieje się coś bardzo niedobrego - odpowiedział, przypominając, że tego samego dnia zareagował w sieci na słowa Dudy.
- Napisałem, że dzieje się coś niedobrego, że naruszamy fundament medycyny, fundament zdrowia publicznego, jakim są szczepienia - przypomniał w TVN24 Grzesiowski. - Sygnał, który idzie z tak sformułowanych wypowiedzi, jest jednoznaczny: on jest antyszczepionkowy. Jest on próbą opisania na własnym przykładzie, że szczepienia są niepotrzebne, że szczepień się wystrzega - ocenił.
Grzesiowski dodał, że "co gorsza", dzieje się tak "bez podania przyczyny". - Gdyby tu padły słowa, że na przykład "jestem młody, to się nie szczepię, bo grypa w tym wieku z reguły nie stanowi dużego problemu", to byłoby zupełnie inne sformowanie - podkreślił. - Natomiast jeśli ktoś mówi, że szczepienia obowiązkowe są w ogóle wbrew jego poglądom, a szczepionka przeciw grypie jest właściwie niewiele warta, to jest sygnał bardzo mocny - dodał.
Immunolog przyznał w TVN24, że te słowa, jego zdaniem, będą "rezonowały w bardzo wielu rozmowach w gabinecie lekarskim". - Tego się najbardziej obawiam, bo kampania (wyborcza - red.) minie, ludzie zapomną o wielu rzeczach, ale ci, którzy mają lęki przed szczepieniem, będą te słowa powtarzać - zwrócił uwagę.
Grzesiowski podkreślił, że "największym problemem w walce z poglądami antyszczepionkowymi jest plotka, niesprawdzona informacja, fake news albo głos celebrytów". - To bardzo podważa bezpieczeństwo i skuteczność szczepień, bo głosu celebryty się nie analizuje. Ten głos się kopiuje jeden do jednego - tłumaczył, wymieniając tu za przykład między innymi aktorów i piosenkarzy.
"Konieczne jest jednoznaczne stanowisko"
Tego samego dnia, po spotkaniu w Końskich, prezydent napisał na Twitterze, że szczepienia dotyczące poważnych chorób zakaźnych, jak polio czy gruźlica, "to zupełnie co innego". Następnego dnia oceniał, że niektóre komentarze w tej sprawie to manipulacje.
Grzesiowski w TVN24 przyznał, że "nie chciałby odnosić się bezpośrednio do osoby pana prezydenta, bo to on powinien wytłumaczyć, dlaczego doszło do takiej wypowiedzi". - To powinno zostać opublikowane w takim samym wymiarze, jak wypowiedź. Wiemy, że wieczór wyborczy (spotkanie w Końskich - red.) oglądało kilka milionów ludzi - przypomniał. - Moim zdaniem nie wystarczy taka odpowiedź, która była narzucona między jednym a drugim wystąpieniem. Uważam, że powinna ukazać się oficjalna informacja, jaki jest stosunek najwyższych władz w państwie do szczepień obowiązkowych, kalendarza szczepień i systemu szczepień ochronnych w Polsce - oświadczył.
- Przykład idzie z góry. Jeśli ktoś mówi: "ja się nie szczepię" i ma trzy miliony oglądalności, to nie wystarczy powiedzieć: "ja się pomyliłem", bo zaprzeczałbym samemu sobie - dodał. Grzesiowski podkreślił, że jego zdaniem "konieczne jest jednoznaczne stanowisko" w tej sprawie, dotyczące tego, "jaka jest rola szczepień w polskim systemie ochrony zdrowia". - Echo tej wypowiedzi będzie wracać przez lata, ponieważ ta wypowiedź jest bardzo konkretna - mówił.
"Szczepionki są najbezpieczniejszymi produktami leczniczymi, jakie istnieją na rynku"
Grzesiowski podkreślił, że w tej sprawie "musimy posługiwać się naukowymi podstawami i dowodami". - A te są jednoznaczne: szczepionki nie wywołują odległych skutków zdrowotnych na skalę, która powodowałaby drastyczne pogorszenie bezpieczeństwa - podkreślił.
- Jeżeli w ogóle dochodzi do poważnych działań niepożądanych, to są one sporadyczne, o częstotliwości zbliżonej do przypadkowości. Jeśli coś zdarza się raz na milion podanych szczepionek, to nie jesteśmy w stanie do końca odróżnić, czy było to zdarzenie samoistne, czy zależne od szczepionki - tłumaczył. - Szczepionki są najbezpieczniejszymi produktami leczniczymi, jakie istnieją na rynku - dodał.
Odnosząc się do szczepionki na koronawirusa, immunolog podkreślił, że dopóki jej nie ma, to dyskusja na ten temat jest przedwczesna.
Źródło: TVN24