Po wyborach 3 listopada w Stanach Zjednoczonych rozpoczęło się liczenie oddanych głosów. Wiadome było, że pierwszej nocy oraz w kolejnych dniach nie zostaną przedstawione żadne pewne liczby. Mimo to media wcześniej są w stanie przedstawić, kto wygrał w kilku lub w większości stanów. Dlaczego? Wyjaśniono to na łamach amerykańskiego serwisu informacyjnego VOX.
Według projekcji CNN (stan na czwartek, godz. 22 polskiego czasu) Joe Biden zdobył 253 głosy elektorskie, a Donald Trump - 213. Z kolei Fox News podaje, że Biden zdobył ich 264, a Trump - 214. Taki rozstrzał w podawaniu wstępnych wyników nie jest dla amerykańskich mediów nowością.
Dziennikarze VOX przypominają, że od dziesięcioleci agencje prasowe takie jak Associated Press i nadawcy, jak NBC News i CNN, przedstawiają zwycięzców wyborów prezydenckich w poszczególnych stanach, zanim zostaną przeliczone wszystkie głosy. Według VOX dotychczasowa dokładność mediów była niemal wzorowa, jednak w niektórych rzadkich przypadkach przewidywania mogą być znacznie chybione.
Zauważono, że w tym roku proces przewidywania może być utrudniony, między innymi przez setki tysięcy głosów korespondencyjnych, na których wysłanie zdecydowano się przez trwającą epidemię COVID-19.
Prawdopodobnie najbardziej pracochłonna operacja przewidywania wyborczych wyników jest prowadzona przez agencję Associated Press. AP zatrudnia ponad cztery tysiące osób (freelancerów zatrudnionych specjalnie do tego zadania) i wysyła ich do okręgowych centrów wyborczych.
"Osoby zgłaszające się to pracownicy dobrze zaznajomieni ze stanami, w których ogłaszają zwycięzców. Większość z nich robi to od lat"- wyjaśnia AP. Przewidywania, które przedstawiają dziennikarze, jak tłumaczy VOX, zależą w dużej mierze od informacji, które docierają z poszczególnych hrabstw. Zebrane głosy analizowane są dalej w połączeniu z wiedzą między innymi na temat tego, jak te hrabstwa zazwyczaj głosują.
W przeszłości agencje przy tworzeniu swoich prognoz opierały się w dużym stopniu na sondażach exit poll. AP zrezygnowała z takiej metody na rzecz systemu nazywanego przez nich AP VoteCast. Zasadą systemu jest przeprowadzenie około 140 tysięcy ankiet z wyborcami zarejestrowanymi w okresie od 28 października do 3 listopada, czyli do dnia wyborów.
AP VoteCast różni się od sondaży exit poll tym, że uwzględnia dużą część wyborców, którzy głosują przed dniem wyborów, zarówno w przedterminowym głosowaniu, na przykład przez głosowanie korespondencyjne.
ABC News, CBS News, CNN i NBC News mają na wybory przewidzianą inną metodę. VOX opisuje, że opiera się ona na partnerstwie nazwanym National Election Pool (NEP), które zapewnia organizacjom członkowskim między innymi wstępne wyniki głosowania. W partnerstwie wcześniej uczestniczyły Fox News i AP, jednak opuściły grupę po wyborach w 2016 roku.
NBC News wyjaśnia, że w ramach NEP w wyborach w 2020 roku zatrudniono 4 tysiące pracowników, zarówno do zebrania wyników exit poll, jak i do zbierania głosów na poziomie hrabstw i okręgów. NBC tłumaczy, że wyniki głosowania "są rygorystycznie sprawdzane i weryfikowane", a "część kontroli jakości obejmuje sprawdzenie, czy dane głosowania są spójne we wszystkich źródłach". NBC dodaje, że w ramach systemu porównywane jest także głosowanie z wynikami poprzednich wyborów, aby sprawdzić, czy wyniki się różniły.
Jennifer Agiesta, dyrektor CNN ds. analizy wyborów, tłumaczy, że patrzą oni między innymi na różnicę między głosowaniami w poszczególnych stanach, skąd pochodzą głosy i jak mają się one do oddanych na tym samym terenie głosów z przeszłości.
W tym roku trudniej zbierać informacje z konkretnych okręgów z uwagi na popularność głosowania korespondencyjnego. W większości miejsc mniej osób głosuje w dniu wyborów, a niektóre stany konsolidują okręgi wyborcze, stąd porównania głosujących w danym okręgu z poprzednimi wyborami aktualnie tracą na wartości.
Źródło: VOX, tvn24.pl