Po przeliczeniu ponad 6,2 milionów głosów w Pensylwanii lepszy wynik utrzymuje urzędujący prezydent Donald Trump. Jak zwraca uwagę CNN, z godziny na godzinę widać, że jego przewaga nad demokratą Joe Bidenem topnieje. W stanie pozostało do przeliczenia ponad 760 tysięcy głosów korespondencyjnych, z których większość może trafić w ręce byłego wiceprezydenta.
Trwa liczenie głosów po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Znane są już wstępne wyniki z 44 stanów, jednak po wielu godzinach wciąż nie wiadomo, kto będzie kolejnym prezydentem. Wyniki nie napawały optymizmem demokratów we wtorek wieczorem, jednak środowy poranek przyniósł im dobre wieści, głównie za sprawą głosów pocztowych, które przechyliły szalę na ich stronę w Michigan i Wisconsin.
Według analizy prezentowanej przez CNN 78-letni Joe Biden prowadzi w wyścigu o Biały Dom. CNN przyznaje mu 253 głosy elektorskie. Demokrata prowadzi również w zapewniającej 11 głosów elektorskich Arizonie oraz w Nevadzie, która daje sześć głosów.
Mimo przewagi Bidena, do rozdania są nadal 72 głosy elektorskie - 20 z Pensylwanii, 16 z Georgii, 15 z Karoliny Północnej, 11 z Arizony, 6 z Nevady, 3 z Alaski i 1 z Maine (tutaj głosy rozdzielane są proporcjonalnie, a 3 przypadły już kandydatowi Partii Demokratycznej).
Wszystkie oczy na Pensylwanię
12-milionowa Pensylwania to jeden z najludniejszych stanów USA, z którego delegowanych jest 20 elektorów. Na ten moment, po przeliczeniu ponad 6,2 milinów kart, urzędujący prezydent prowadzi w tym stanie około 160 tysiącami głosów, ale jak zwracają uwagę media, jego przewaga topnieje, wraz z pojawiającymi się aktualizacjami wyników o karty nadesłane korespondencyjnie.
CNN podaje, że w Pensylwanii przeliczono już 71 procent głosów korespondencyjnych. Z 2,6 miliona kart oddanych w ten sposób, do zliczenia zostają jeszcze 763 tysiące. Najprawdopodobniej jeszcze przed czwartkowym porankiem czasu lokalnego (około południa w Polsce) poznamy wyniki z Filadelfii i hrabstwa Allegheny, w tym z miasta Pittsburgh - podał amerykański nadawca, powołując się na władze stanowe.
W samej Filadelfii, która jest bastionem demokratów, do zliczenia pozostało 120 tysięcy głosów pocztowych. 70 procent z nich zostało oddanych przez zarejestrowanych wyborów Partii Demokratycznej, a 20 procent przez zarejestrowanych republikanów.
Jeżeli przewidywania wyborcze CNN się sprawdzą i wstępne wyniki w poszczególnych stanach utrzymają się, przegrana Trumpa w Pensylwanii będzie oznaczała zamknięcie jego drogi do Białego Domu - nawet jeśli urzędującemu prezydentowi uda się odbić któryś ze stanów, w których na ten moment prowadzi Joe Biden. Przy założeniu, że Donald Trump utrzyma Karolinę Północną, Georgię i Alaskę, zdobędzie jeden głos w Maine oraz odbije Arizonę i Nevadę, to ostatecznie skończy wyborczy wyścig z 265 elektorskimi głosami.
Sztab Trumpa chce interwencji w sprawie Pensylwanii
W sprawie Pensylwanii, jak i stanu Michigan, sztab Trumpa złożył już pozwy. Republikanie wzywają do tymczasowego wstrzymania liczenia głosów w obu stanach, dopóki nie uzyskają "znaczącego" dostępu do miejsc, gdzie je liczono, i dopóki nie zyskają wglądu w karty do głosowania, które już zostały otwarte i policzone.
Sztab chce również interweniować w sprawie Pensylwanii w Sądzie Najwyższym, gdyż chce rozstrzygnięcia kwestii, czy w liczeniu można uwzględnić karty do głosowania otrzymane w okresie do trzech dni po wyborach - wyjaśnił wiceszef kampanii wyborczej Trumpa Justin Clark. W tym stanie liczone będą głosy nadesłane do piątku, o ile stempel pocztowy zawiera datę do 3 listopada.
W Scranton w Pensylwanii urodził się i dorastał Joe Biden.
Źródło: CNN