Ludzie, niezależnie od swoich sympatii i antypatii politycznych, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, chcą zmiany - zaznaczał w TVN i TVN24, łączący się z Katowic Donald Tusk. Szef Platformy Obywatelskiej podkreślił, że "zło trzeba nazywać". - Jeśli zło się nazywa, to ono zaczyna być bezsilne. Ludzie dobrzy wygrywają wtedy, kiedy mają odwagę otworzyć oczy, otworzyć uszy i na końcu otworzyć też usta i głośno krzyknąć: to jest zło, to jest kłamstwo, to jest pogarda - mówił.
Szef PO Donald Tusk był w czwartek gościem nowego cyklu rozmów w wydłużonych w tygodniu przedwyborczym "Faktach" TVN. Pytany był o najnowszy sondaż Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, według którego Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mogą liczyć na 250 mandatów.
- To, w co wierzyłem przez te miesiące, na początku niełatwe, staje się na naszych oczach faktem i gorąco w to wierzę, że ta niedziela i ten wieczór, kiedy zostaną ogłoszone wstępne wyniki, będzie jednym z najpiękniejszych w historii polskiej demokracji - skomentował.
Bo, jak mówił Tusk, "ludzie, niezależnie od swoich sympatii i antypatii politycznych, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, czy są na Śląsku, czy na Pomorzu, w Warszawie, na Mazowszu, na Podlasiu, chcą zmiany". - Bo sytuacja, która jest dzisiaj w Polsce, jest dla coraz większej grupy ludzi naprawdę trudna do wytrzymania - ocenił.
- Mam wrażenie, że w niedzielę wszyscy odczujemy wielką ulgę i powiew świeżego powietrza - podsumował.
Tusk zwracał uwagę, że najnowsze sondaże "bez wyjątku, w różnych proporcjach, mówią jedno: w niedzielę wieczorem Polska powie PiS-owi i prezesowi Kaczyńskiemu do widzenia".
Tusk: jeśli chcecie, żeby Polska była dalej w Unii Europejskiej, nie możecie głosować na PiS
Szef Platformy pytany był dalej, co chciałby, aby najbardziej wybrzmiało w głowach Polaków idących w niedzielę do urn po kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
- Kampania to z jednej strony tłumaczenie tego, co źle dzieje się w Polsce za rządów PiS-u. W ostatnich dniach bardzo mocno podkreślam i zwracam się jeszcze raz do wszystkich Polek i Polaków, niezależnie od sympatii partyjnych: jeśli chcecie, żeby Polska była dalej w Unii Europejskiej, nie możecie głosować na PiS, bo Kaczyński i PiS mają plan i robią go dość konsekwentnie i precyzyjnie, wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - odpowiedział.
Podkreślił, że "ludzie w to czasami nie wierzyli, bo to wydaje się tak absurdalne". - Ale niestety mamy każdego dnia coraz więcej dowodów, że to jest ich plan - zaznaczył. - Więc jako ostrzeżenie przed PiS-em, to to jest ten komunikat, który powinien dotrzeć do wszystkich Polek i Polaków - dodał.
Śląsk, prawa kobiet, przedsiębiorcy
Tusk pytany był, które ze stu punktów na sto dni Koalicji Obywatelskiej wymieniłby jako najpilniejsze.
- Jestem w Katowicach, więc chciałbym powiedzieć, że w stu konkretach na sto dni jest cały pakiet śląski. Zaproponowaliśmy od ministerstwa przemysłu na Śląsku, przez miliardy złotych na renowację starych budynków, kamienic i mieszkań na Śląsku, żeby tak jak w Bytomiu to się udało, żeby udało się na całym Śląsku, żeby transformacja energetyczna dała Śląskowi szansę, zieloną szansę - wymieniał. Zapewniał, że Śląsk może być "sercem polskiego i europejskiego przemysłu".
- Myślę też bardzo gorąco o prawach kobiet. Nie tylko, ale też tu na Śląsku widać wyraźnie, że u nas większość liderek, na przykład do Senatu - to jest w ogóle przygniatająca przewaga - to są kobiety - zwrócił uwagę. - Ślązaczki to są naprawdę twarde kobiety - dodał.
W kwestii praw kobiet Tusk zaznaczał, że chodzi tutaj też o "elementarne prawa". - Czy to jest in vitro, czy to jest prawo do znieczulenia przy porodzie, czy to jest prawo do ludzkiego prawa aborcyjnego, czy to jest to słynne już babciowe, czyli pieniądze na szybki powrót do aktywności zawodowej dla mam - wyliczał dalej.
Trzecim priorytetem, jaki wymienił Tuk, jest przedsiębiorczość. - 60 tysięcy kwoty wolnej od podatku, ryczałtowa i niska składka na zdrowie, bo dzisiejsza, ta Morawieckiego dobija drobną polską przedsiębiorczość. Wreszcie urlop dla polskich przedsiębiorców i samozatrudnionych. To cała grupa postulatów, które dla polskiej przedsiębiorczości mogą być prawdziwym ratunkiem - ocenił.
Tusk: odrodzenie Polski będzie możliwe bez PiS-u u władzy
W dalszej części rozmowy Tusk pytany był o swoje zwracanie się do wyborców Trzeciej Drogi i Lewicy, aby każdy z nich "głosował na swoich".
- Jeszcze trzy, cztery tygodnie temu była obawa, ona znajdowała jakieś uzasadnienie w sondażach, że być może któraś z partii opozycyjnych nie przekroczy progu wyborczego. I dotyczyło to przede wszystkim Trzeciej Drogi. Tam jest (wymagane) osiem procent, bo to jest koalicja. Mi nie chodzi o wyścig partyjny. Jestem liderem partii, czuję się za nią odpowiedzialny, za Koalicję Obywatelską, a przecież mamy wspólny cel i to jest to odrodzenie Polski, które będzie możliwe bez PiS-u u władzy - odparł.
- Więc z mojego punktu widzenia najważniejsze jest zwycięstwo całego obozu demokratycznego - podsumował.
Tusk zwracał uwagę, że "udało się przekonać Polki i Polaków do tego, żeby przede wszystkim poszli wybierać". - Frekwencja zapowiada się wysoka. Dzisiaj widać wyraźnie, że i Trzecia Droga, i Lewica wchodzą z niezłym zapasem do parlamentu - powiedział.
- Więc dzisiaj, jako lider Platformy i Koalicji, mogę powiedzieć: głosujcie na nas, bo jest szansa, że pokonamy PiS i że PiS nie będzie zwycięzcą tych wyborów. To jest trudne zadanie, ale ono jest możliwe. Także dzisiaj z przekonaniem i czystym sumieniem mogę powiedzieć: głosujcie na Koalicję Obywatelską, to da nam pełne zwycięstwo w niedzielę. Jestem o tym przekonany - przyznał.
ZOBACZ TEŻ: Specjalny serwis "Wybory parlamentarne 2023"
"Zabrakło w niektórych przełomowych momentach gotowości mówienia pełnym głosem, co jest złe"
W trakcie rozmowy Tusk pytany był, jak jego zdaniem zmienił się nasz kraj przez ostatnie osiem lat.
- Przez ostatnie ponad 2,5 roku jestem 18-19 godzin na dobę na nogach i jestem wszędzie w Polsce. Odbyłem prawie tysiąc spotkań w ciągu tych 2,5 roku. To, co mnie uderzyło po powrocie do polskiej polityki to apatia i niewiara w zwycięstwo po stronie opozycji i po stronie zwykłych ludzi, nie polityków, poczucie, że kłamstwo triumfuje, że właściwie jesteśmy bezsilni wobec tego, co PiS zrobił, czy to z mediami publicznymi, czy też z godnością różnych mniejszości, z prawami kobiet - przyznał w odpowiedzi.
Dodał, że "to, co rzuciło mu się w oczy, to to, że zabrakło w niektórych przełomowych momentach gotowości mówienia pełnym głosem, co jest złe". - Zło trzeba nazywać. Jeśli zło się nazywa, to ono zaczyna być bezsilne - zaznaczał. - Ludzie dobrzy wygrywają wtedy, kiedy mają odwagę otworzyć oczy, otworzyć uszy i na końcu otworzyć też usta i głośno krzyknąć: to jest zło, to jest kłamstwo, to jest pogarda - tłumaczył lider PO.
- I to dzisiaj odróżnia właśnie Polskę, tę dzisiejszą, z tysiącami ludzi na każdych spotkaniach od tej, którą zobaczyłem po powrocie z Brukseli. Ludzie byli zdołowani, niepewni swoich racji. Ta nadzieja odżyła. Mam wielką satysfakcję, że mam w tym swój skromniutki udział, że ludzie fajni, przyzwoici, uczciwi ludzie, uczciwe Polki, uczciwi Polacy, uwierzyli na nowo w swoją siłę - powiedział.
Tusk o "przeczuciu" w sprawie wyniku wyborów
Anita Werner pytała też Tuska, co zrobić, żeby takie instytucje, jak NBP, TK czy TVP uwolnić od partyjnych wpływów.
- Proszę mi wierzyć, my nie damy się oszukać, jeśli dostaniemy mandat od ludzi, a głęboko w to wierzę, to będziemy także mieli poczucie siły, sprawczości. I to wtedy zmienia wszystko. Poza tym przygotowaliśmy, wspólnie z naszymi partnerami po demokratycznej stronie sceny politycznej, bardzo szczegółowe plany dotyczące odzyskania dla polskiej opinii publicznej mediów, które dzisiaj są mediami rządowymi - odparł.
Tusk dodał, że jego ugrupowanie znajdzie "sposoby, żeby ewentualne weto prezydenckie nie było skuteczne. Będziemy działali zgodnie z prawem, ale w sposób twardy i jednoznaczny".
- Nie jestem hazardzistą, nie chcę się zakładać, ale przeczucie mi mówi, serce mi dzisiaj mówi, że najprawdopodobniej, kiedy ogłoszone zostaną oficjalne wyniki, to zobaczymy, że dzisiejsza opozycja będzie miała zdolność odrzucania weta prezydenckiego. Naprawdę nie można wykluczyć tego scenariusza. On wydaje mi się dzisiaj dość prawdopodobny - przyznał Tusk.
Kto premierem po wyborach? "Zobaczymy wyniki, usiądziemy przy stole"
Tusk w programie zaznaczał, że Trzecia Droga i Lewica to "sprawdzeni partnerzy". - Ustaliliśmy razem priorytety. Chcę wam powiedzieć, i to bardzo serio: nie będzie żadnego problemu z utworzeniem rządu Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. Co do priorytetów, już dawno jesteśmy dogadani: co do praworządności, wolnych mediów, niezależnych sądów - wymieniał.
- Samorząd terytorialny zostanie znowu uwolniony od tego gorsetu centralistycznego, jaki PiS nałożył. Więc roboty, pomysłów, projektów wspólnych jest bardzo dużo - podsumował. - A kto będzie premierem? Zobaczymy wyniki, usiądziemy przy stole. I na pewno nie będzie to przeszkodą, żeby szybko zacząć dobrze rządzić - zapewnił.
ZOBACZ TAKŻE POPRZEDNIE ROZMOWY: Kto premierem, jeśli wygra opozycja? "Ta kandydatura powinna być rozpatrywana w pierwszym rzędzie" "Szanowni państwo, możecie zmienić historię" Co Mentzen myśli o Unii Europejskiej, prawach osób LGBT, ataku Hamasu na Izrael?
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24