Zapewnić "miękkie lądowanie". Kto jest "największym spadochroniarzem" w tych wyborach?

Źródło:
tvn24.pl
Pojedynek "jedynek". Kto z kim zmierzy się w nadchodzących wyborach?
Pojedynek "jedynek". Kto z kim zmierzy się w nadchodzących wyborach? TVN24
wideo 2/25
Pojedynek "jedynek". Kto z kim zmierzy się w nadchodzących wyborach? TVN24

Jarosław Kaczyński startuje w Kielcach, Jacek Sasin w Białymstoku, Zbigniew Ziobro w Rzeszowie, Sławomir Mentzen w Warszawie. Wyborcza geografia uczy, że nic nie jest dane raz na zawsze, a to, z którego okręgu wyborczego startuje dany kandydat, to efekt chłodnej kalkulacji partyjnych liderów połączonej z osobistymi ambicjami politycznymi. Przykłady największych "spadochroniarzy" w tegorocznych wyborach analizuje w rozmowie z tvn24.pl profesor Antoni Dudek, historyk i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Mianem "spadochroniarstwa" określana jest sytuacja, w której kandydat walczy o wybór do Sejmu lub Senatu z okręgu, z którego do tej pory tego nie robił i z którym nie jest związany na przykład przez więzi rodzinne. W Polsce jest 41 okręgów w wyborach do Sejmu i sto w wyborach do Senatu.

Profesor Antoni Dudek, historyk i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego mówi w rozmowie z tvn24.pl, że wyborcze spadochroniarstwo to "normalna praktyka polityczna, której nie wymyślono przy okazji tych wyborów". - Ona była właściwie od zawsze, od kiedy się pojawiła w Polsce demokracja. Zresztą w czasach PRL-u, jak PZPR wyznaczała posłów, to też różnych ludzi z Warszawy i innych największych miast, gdzie była nadwyżka, znaczących kandydatów zsyłano gdzieś na prowincję i przypisywano ich do takiego czy innego okręgu wyborczego - zauważa.

Dodaje, że zmiany politycznych kierunków w kontekście umieszczania konkretnych kandydatów na listach w danym okręgu wyborczym to zjawisko dość powszechne, także w innych krajach, chociaż - jak podkreśla - wszystko zależy od ustroju państwa.

Spadochroniarstwo przed wyborami, czyli "normalna praktyka polityczna"

Ekspert tłumaczy, że później, po zmianach ustrojowych w Polsce, zjawisko przeniosło się już na system pluralistyczny. - Ono się oczywiście wielu, zwłaszcza lokalnym społecznościom, nie podoba. Dlatego każda partia stara się mieć, poza spadochroniarzami, zawsze na liście ludzi z regionu, żeby w razie czego dostać też głosy tych, którym się właśnie to spadochroniarstwo nie podoba - dodaje.

A z czego najczęściej wyborcze spadochroniarstwo wynika? - Z faktu, że zwłaszcza w dużych miastach jest po prostu nadwyżka kandydatów. Tu oczywiście przoduje Warszawa, ale nie tylko ona. Bo nie wszyscy są w stanie, mówiąc krótko, kandydować z Warszawy czy z innych największych miast - tłumaczy politolog. I dodaje, że "każdy kandydat, który nie startuje z regionu, w którym mieszka, ma zawsze pod górkę, z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że dla części wyborców 'nie jest od nich'", więc jest traktowany nieufnie, nawet jako obcy".

Jak wskazuje profesor Dudek, kolejną trudnością związaną ze spadochroniarstwem politycznym są względy czysto logistyczne. - Jeżeli się mieszka na przykład w Warszawie, a ma się okręg wyborczy 200 czy 300 kilometrów od Warszawy, to jest problem komunikacyjny. Trzeba tam stale jeździć. W czasie kampanii w ogóle trzeba się tam przenieść i to oczywiście utrudnia życie. No ale na tym polega polityka właśnie, że trzeb poświęcić na to bardzo dużo czasu - stwierdza.

Kandydatowi trzeba zapewnić "miękkie lądowanie"

Naukowiec wskazuje, że chociaż w każdej partii zdarzają się przykłady spadochroniarstwa, to jednak w każdym ugrupowaniu, które bierze udział w tegorocznych wyborach, liczba "spadochroniarzy" stanowi mniejszość wobec "regionalsów", czyli osób wywodzących się z okręgu, w którym ubiegają się o głosy. Bo - jak przyznaje - liderzy partyjni, którzy układają listy, zdają sobie sprawę, że takiemu kandydatowi trzeba zrobić "miękkie lądowanie".

Po co przesuwa się kandydatów z okręgu do okręgu? Tu istotą jest struktura partii i pogodzenie interesów struktur regionalnych z tymi centrali. - Jest poziom centrali partyjnej, która wysyła spadochroniarzy z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że mają być lokalnymi lokomotywami, to są zazwyczaj ludzie bardziej znani, bardziej doświadczeni politycznie i chodzi o to, żeby zrobili partii dobry wynik - podkreśla profesor Dudek.

Wskazuje, że drugim powodem "wysłania" kogoś do innego okręgu wyborczego może być chęć wynagrodzenia konkretnym osobom tego, że nie znalazły się na przykład "na jedynce" w swoim macierzystym okręgu i pokazanie, że jednak są doceniane przez władze partii - dlatego dostają szansę bycia wyborczą lokomotywą w słabiej obsadzonym okręgu wyborczym.

Kaczyński "największym spadochroniarzem" w tych wyborach

Rozmówca tvn24. pl przyznaje, że "największym spadochroniarzem" w tych wyborach jest prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński, który niemal zawsze startował w rodzinnej Warszawie, a teraz wystartuje w Kielcach. Ale - jak zaznacza - to "przypadek szczególny", bo to on miał decydujący wpływ na ustalanie list. 

Zdaniem politologa jego przenosiny do Kielc "wynikają po prostu z obliczeń, gdzie jest szansa na zdobycie dodatkowych mandatów".

Kaczyński, pytany o swoją decyzję dotyczącą startu w województwie świętokrzyskim, tłumaczył, że "z punktu widzenia interesów partii, a im się musi podporządkować, to jest lepsze, bardziej efektywne". 

CZYTAJ TEŻ: PiS zaprezentowało "jedynki" na listach. "Spodziewaliśmy się tych nazwisk"

Według profesora Dudka głosy o tym, że Kaczyński "uciekł z Warszawy", bo "bał się starcia z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej" nie są w tym sensie prawdziwe, że "on nie miał złudzeń" i wiedział, że gdyby startował ze stolicy, to mógłby przegrać także z innym rozpoznawalnym kandydatem KO, niekoniecznie tylko z przewodniczącym Platformy. Bo - jak zauważa - Warszawa ma "bardzo określone preferencje polityczne i jest wobec PiS-u raczej niechętna". 

Dodaje, że w Kielcach mamy do czynienia "z wyjątkową sytuacją". - Według wyliczeń Państwowej Komisji Wyborczej 11 mandatów powinno być do uzyskania w innych okręgach, niż ma to miejsce - z uwagi na zmianę ruchu ludności. Jednym z tych okręgów, gdzie ten mandat nie powinien być, a jest, są właśnie Kielce. PiS dzięki temu, że tam listy otwiera Kaczyński, może zrobić wynik wyjątkowo dobry wynik i na przykład zdobyć dwa mandaty, które tak po prawdzie powinny być "przeniesione" do innych okręgów - tłumaczy.

Ziobro "będzie czarował eurosceptycyzmem" na Podkarpaciu

Czytaj również: Szef podkarpackiej PO zaprasza Zbigniewa Ziobrę do debaty

Innym politykiem obozu rządowego, który wystartuje w nowym dla siebie okręgu, będzie lider Suwerennej Polski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W poprzednich wyborach w 2019 kandydował z Kielc, gdzie teraz startuje prezes PiS.

Profesor Dudek komentuje, że polityk "został zesłany do Rzeszowa, bo ma być przeciwwagą dla Konfederacji". - Podkarpacie to jest jeden z tych regionów, gdzie Konfederacja ma moim zdaniem ponadprzeciętne wpływy. No więc Ziobro tam będzie czarował swoim eurosceptycyzmem i puszczał oko, że wcale nie jest taki proukraiński. A więc - mówiąc krótko - będzie próbował odbierać wyborców Konfederacji - mówi rozmówca tvn24.pl.

"Wypruje sobie żyły, dosłownie, żeby zrobić lepszy wynik niż Sasin"

Listę "spadochroniarzy" uzupełnia też były wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który wystartuje jako "jedynka" z Białegostoku.

Również w przypadku tej kandydatury profesor Dudek ocenia, że minister aktywów państwowych pewnie "nie jest nią zachwycony". - Generalnie na wschodzie kraju PiS-owi idzie lepiej, natomiast dla Sasina to jednak jest nowe środowisko. Podlasie jest bardzo specyficzne - komentuje. I zauważa, że na trzecim miejscu w tamtym okręgu jest Adam Andruszkiewicz, poseł PiS, obecny sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, w przeszłości prezes Młodzieży Wszechpolskiej.

- Myślę, że pan Andruszkiewicz wypruje sobie żyły, dosłownie, żeby zrobić lepszy wynik niż Sasin. Nie wiem, czy mu się uda, ale gdyby do tego doszło, to jego pozycja w PiS-owskiej hierarchii urośnie bardzo wysoko. Nie wiem czy Sasin będzie miał tyle czasu, energii, żeby robić kampanię tak spektakularną, jaką może zrobić pan Andruszkiewicz. Na pewno ma uprzywilejowaną pozycję, ale jednak Andruszkiewicz jest z Podlasia - ocenia profesor Dudek.

Także szef MSWiA Mariusz Kamiński zmienia swój wyborczy okręg. Nie będzie startował z Warszawy, gdzie często był "dwójką" na listach za prezesem PiS, teraz będzie natomiast "jedynką" w Chełmie. Jarosław Kaczyński, prezentując "jedynki" swojej partii, tłumaczył, że obecność Kamińskiego na listach akurat tam "wynika z tego, że to jest okręg graniczny". - Obecność pana ministra tam ma wymiar i praktyczny, bardzo istotny, ale przede wszystkim ma ten wymiar symboliczny, bo pan minister kieruje jednym z tych resortów, które bronią polskich obywateli i bronią Polski"- tak tę decyzję uzasadniał 31 sierpnia prezes Prawa i Sprawiedliwości.

- To nie jest jakiś fighter wiecowy, więc myślę, że też nie ma u niego entuzjazmu - komentuje profesor Dudek. Zaznacza, że chociaż Kamiński "mandat dostanie", to jednak ważne jest nie tylko sam fakt dostania się do Sejmu, ale też styl, w jakim kandydat to uczyni.

Lista liderów list wyborczych PiS
Lista liderów list wyborczych PiSTVN24

"Chłodna kalkulacja skrzyżowana z osobistymi ambicjami"

Politolog w rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że za decyzją o spadochroniarstwie politycznym stoi "chłodna kalkulacja, ale skrzyżowana z osobistymi ambicjami". Tłumaczy, że lider partii "nie może się kierować wyłącznie kalkulacją, bo musi też czasami uwzględniać zobowiązania, które ma i różne presje ważnych ludzi ze swojego otoczenia, którzy koniecznie chcą dostać ten rejon, a nie inny". 

- Mam wrażenie, że nie wszędzie to jest zimna kalkulacja, to jest właśnie efekt osobistej pozycji takiego czy innego działacza czy działaczki, która wymogła taką a nie inną lokalizację. Nie zawsze się to sprawdza i nie zawsze wychodzi to partii na dobre, ale to widać dopiero po wyborach - zauważa.

Polityczne spadochroniarstwo może być także obliczone na wewnętrzną rywalizację w danym ugrupowaniu politycznym, a korespondencyjne pojedynki między głównymi jego liderami, chociaż startującymi w różnych okręgach, mogą decydować o przyszłym układzie sił. Tutaj jako przykład takiego spadochroniarstwa profesor Dudek wymienia jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena. - On pochodzi z Torunia, a kandyduje w Warszawie, no ale to dlatego, że chce podkreślić, że wprawdzie Konfederacją rządzi duumwirat, czyli on i Krzysztof Bosak, to jednak w tym duumwiracie to on jest numerem jeden - komentuje.

- No i będzie się to starał wzmocnić, będzie próbował zrobić najlepszy wynik. Natomiast jeśli któryś z kandydatów Konfederacji zrobi w Warszawie lepszy wynik od niego, no to też będzie go już w hierarchii Konfederacji inaczej ustawiało - dodaje.

Czytaj również: Hołownia: na naszej liście w Warszawie znajdzie się senny koszmar Sławomira Mentzena

Co z Senatem? "Tu kandydat spadochroniarz ma znacznie bardziej pod górkę"

Wyborcze spadochroniarstwo to nie tylko domena wyborów do Sejmu, występuje także przy ubieganiu się o mandat senatora. Przy czym wybory w okręgach jednomandatowych kierują się inną logiką niż te w okręgach wielomandatowych.

Profesor Dudek wskazuje, że w przypadku Senatu spadochroniarz jest w gorszej sytuacji niż w przypadku Sejmu. - Kandydat na senatora spadochroniarz ma znacznie bardziej pod górkę niż kandydat na posła. Dlatego, że wprawdzie nie ma tych kolegów, którzy by mu przeszkadzali, kopali go pod stołem, co się zdarza w przypadku wyborów do Sejmu, ale z drugiej strony on rzeczywiście musi walczyć na terenie, na którym jest traktowany jako obcy. No i na nim spoczywa całość odpowiedzialności. On nie może powiedzieć, że kampanię zawalili mu inni - zauważa politolog.

Lewica zaprezentowała "jedynki" do Sejmu i Senatu

Pakt senacki przyjęty. Opozycyjni liderzy przedstawili kandydatów w okręgach
Pakt senacki przyjęty. Opozycyjni liderzy przedstawili kandydatów w okręgachArleta Zalewska/Fakty TVN

Jak przyjmą to lokalni wyborcy? Co zrobić, żeby z "obcego" stać się "naszym"?

W przypadku osób, które ubiegają się o mandat posła lub senatora w dotychczas obcym sobie okręgu pojawia się pytanie o identyfikację wyborców z kandydatem. Jak tacy spadochroniarze mają wytłumaczyć, że ich polityczny lot z okręgu do okręgu jest słuszny i konieczny?

- Metody są różne, natomiast na pewno to musi być kompilacja wielu. Punktem wyjścia jest znalezienie sobie w tym regionie, w tym okręgu ludzi, którzy są tam znani, lubiani, którzy pomogą kandydatom - tłumaczy profesor Dudek.

- Z takim kandydatem będą się pokazywać lokalne autorytety, które zarekomendują nam tego spadochroniarza i powiedzą, że to jest człowiek wiarygodny, że "my go tu popieramy", chociaż "nie jest od nas", ale teraz to już teraz będzie "naszym człowiekiem" - kontynuuje.

Druga rzecz - jak wylicza politolog - to wyborcze obietnice. Chodzi nie tylko o sprawy ogólnopaństwowe, ale też, a może przede wszystkim, o kwestie lokalne - na przykład obietnice związane z drogą, obwodnicą, ośrodkiem zdrowia czy kultury. - Tutaj nasz kandydat musi być dobrze przygotowany, musi wiedzieć, czego ta lokalna społeczność potrzebuje. Ktoś mu musi zrobić research - dodaje. Jako kolejny element ewentualnego sukcesu wymienia także oryginalny pomysł na kampanię wyborczą, który pozwala wyróżnić polityka na tle innych kandydatów z tej samej listy.

"Te wybory będą miały wyjątkowo plebiscytarny charakter"

Wyborcza geografia uczy, że nic nie jest dane raz na zawsze. Czy spadochroniarstwo, chociaż obecne przy każdych wyborach, może mieć szczególny wpływ na rozstrzygnięcie tych tegorocznych?

- Generalnie uważam, że te wybory będą miały wyjątkowo plebiscytarny charakter. I tutaj tak naprawdę ludzie będą głosowali za PiS-em lub przeciwko PiS-owi, a mniej się chyba będą kierować jakimiś subtelnymi różnicami między poszczególnymi kandydatami - przewiduje profesor Dudek. I wwskazuje, że dwie główne formacje, czyli PiS i PO, grają głównie na nucie kwestii ogólnopolskich, a nie regionalnych.

Autorka/Autor:Marcin Złotkowski

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Donald Trump kończy swoją kampanię prezydencką wiecem w Michigan, który jest jednym ze stanów wahających się. Tymczasem niektóre jego wypowiedzi rodzą obawy, że w przypadku kiedy wynik wyborów okazałby się dla niego niekorzystny, może dążyć do jego podważenia. O takim scenariuszu pisze brytyjski "The Guardian".

Trump kończy kampanię i co dalej? Mówi o "bandzie nieuczciwych ludzi"

Trump kończy kampanię i co dalej? Mówi o "bandzie nieuczciwych ludzi"

Źródło:
TVN24, Fakty TVN, PAP

W poniedziałek doszło do awarii w przedsiębiorstwie chemicznym Anwil we Włocławku. Jak przekazała spółka, część pracowników została ewakuowana. "Nie ma zagrożenia dla mieszkańców miasta" - poinformowano w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych włocławskiego urzędu miasta.

Awaria w zakładach chemicznych. Ewakuowano część pracowników

Awaria w zakładach chemicznych. Ewakuowano część pracowników

Źródło:
tvn24.pl

- Antoni Macierewicz za każdym razem, jak jest u władzy, to powoduje jakiś skandal, który szkodzi Polsce - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Dodał, że "trzeba przerwać ten chocholi taniec". Mówił też o wtorkowych wyborach prezydenckich w USA.

Sikorski o sprawie Macierewicza. "Trzeba przerwać ten chocholi taniec"

Sikorski o sprawie Macierewicza. "Trzeba przerwać ten chocholi taniec"

Źródło:
TVN24

Amerykańska policja podjęła szereg działań związanych z wyborami prezydenckimi. Przed budynkami rządowymi, w tym Białym Domem, pojawił się płot, a właściciele lokalnych biznesów zabezpieczają swój dobytek w obawie przed wybuchem zamieszek. Służby zapewniają jednak, że nie ma powodu do niepokoju.

Tak Waszyngton szykuje się na wybory

Tak Waszyngton szykuje się na wybory

Źródło:
PAP

O sile "zwykłych ludzi" i oddolnych inicjatyw, tempie kampanii i jej "ogromnych zaskoczeniach", specyfice walki o wyborców, ale także o motywacjach zwolenników Donalda Trumpa oraz o różnorodnej grupie republikańskich wyborców mówili w "Tak jest" reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska oraz dziennikarz Radia 357 Michał Żakowski, którzy śledzą wyborczy wyścig w USA.

"Cisi wyborcy" mogą zdecydować. "Postawią krzyżyk zgodnie z własnym sumieniem"

"Cisi wyborcy" mogą zdecydować. "Postawią krzyżyk zgodnie z własnym sumieniem"

Źródło:
TVN24

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje nam przepisami umożliwiającymi ponowne przeliczenie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych emerytur i rent rodzinnych przyznanych w czerwcu w latach 2009-2019. Według zapowiedzi wniosek o przeliczenie świadczenia będzie można złożyć od 1 czerwca 2025 roku.

Ponowne przeliczenie stu tysięcy emerytur. Trzeba będzie złożyć wniosek

Ponowne przeliczenie stu tysięcy emerytur. Trzeba będzie złożyć wniosek

Źródło:
PAP

- W konstytucji jest jasny zapis, że wszyscy są równi wobec prawa, również Zbigniew Ziobro. Dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że wystąpimy pierwszy raz w historii o zatrzymanie i doprowadzenie świadka przed komisję śledczą - powiedziała w "Kropce nad i" szefowa komisji do spraw Pegasusa Magdalena Sroka. Członek tego gremium Tomasz Trela ocenił, że "gdyby Zbigniew Ziobro nie miał nic na sumieniu, przyszedłby przed komisję".

"Ziobro dalej myśli, że może wszystko. Otóż, panie ministrze, tak nie jest"

"Ziobro dalej myśli, że może wszystko. Otóż, panie ministrze, tak nie jest"

Źródło:
TVN24

Magazyny energii oraz montaż mikroinstalacji wiatrowych będą objęte ulgą termomodernizacyjną - wynika z projektu rozporządzenia przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jednocześnie nowe przepisy wykluczą możliwość skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej w przypadku zakupu i montażu kotłów olejowych i gazowych.

Piece na gaz wypadają z listy. Zmiany w popularnej uldze

Piece na gaz wypadają z listy. Zmiany w popularnej uldze

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Zmiana daty startu systemu kaucyjnego ze stycznia na październik 2025 roku to kompromisowe, realne rozwiązanie - ocenili uczestnicy poniedziałkowej dyskusji na Forum Rynku Spożywczego i Handlu. Przedstawiciel jednego z operatorów systemu zwrócił jednak uwagę, że przesunięcie terminu oznacza koszty finansowe.

Tusk podaje nowy termin. "Dostaliśmy jedenaście miesięcy"

Tusk podaje nowy termin. "Dostaliśmy jedenaście miesięcy"

Źródło:
PAP

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Czy kładąc się spać w powyborczą noc, Amerykanie będą znać nazwisko swojego kolejnego prezydenta? Historia pokazuje, że jest to możliwe - tak było np. z wyborem Baracka Obamy w 2012 roku. Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak, że na wynik będziemy musieli zaczekać. Wiele godzin, a może nawet dni. Do kiedy?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Źródło:
BBC, CNN, NBC, tvn24.pl

W Georgii głos oddało już ponad 55 procent mieszkańców tego stanu. Zapowiada się rekordowo wysoka frekwencja. Komu będzie ona sprzyjać?

Jeden z kluczowych stanów z rekordową frekwencją we wcześniejszym głosowaniu

Jeden z kluczowych stanów z rekordową frekwencją we wcześniejszym głosowaniu

Źródło:
Fakty TVN

Pod względem kulturowym i politycznym to bardziej znaczące nawet od poparcia Beyonce i Taylor Swift dla Kamali Harris. To było na innym poziomie - tak wpływowy portal Politico komentuje poparcie udzielone kandydatce demokratów przez portorykańskiego rapera znanego jako Bad Bunny. Portal zwrócił uwagę, że gwiazdor nie ograniczył się tylko do udzielenia poparcia, ale zaangażował się z własnym przekazem w "kluczowym momencie wyścigu" prezydenckiego.

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Źródło:
Politico, tvn24.pl

Dostawy 600-700 tysięcy ton ryżu rocznie, wypłaty w wysokości około 200 milionów dolarów, a także dostęp do technologii kosmicznych - to według południowokoreańskich mediów ofiaruje Rosja Korei Północnej w zamian za żołnierzy i sprzęt wojskowy do walki z Ukrainą. Kreml może także zaoferować reżimowi w Pjongjangu wsparcie wojskowe w razie zaostrzenia napięcia na Półwyspie Koreańskim - pisze dziennik "The Korean Herald".

Ryż za żołnierzy i sprzęt. Co zyska reżim?

Ryż za żołnierzy i sprzęt. Co zyska reżim?

Źródło:
PAP

Czterech nastolatków zostało rannych, w tym dwóch poważnie, w ataku z użyciem między innymi siekiery na pokładzie kolejki podmiejskiej - poinformowała paryska policja. Zarówno cztery ranne osoby, jak i zatrzymany niedługo później jeden z napastników, są w wieku 16-17 lat.

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Źródło:
Guardian, BFMTV, Tribune de Geneve

Stacja TVN24 w październiku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,83 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Twórca marki Red is Bad Paweł S. w poniedziałek po raz kolejny składał wyjaśnienia w prokuraturze w Katowicach. Po zakończeniu czynności rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że skierowano do sądu wniosek o utrzymanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Jeszcze tego samego dnia sąd pochylił się nad wnioskiem, ale odroczył ogłoszenie decyzji do wtorku. Prokuratura przekazała, że ma to związek z dużą liczbą wątków i materiałów, jakie ma do przeanalizowania skład sędziowski. 

Nowy wniosek prokuratury. Decyzja sądu w sprawie Pawła S. we wtorek

Nowy wniosek prokuratury. Decyzja sądu w sprawie Pawła S. we wtorek

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura poinformowała, że śledztwo w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej zostało umorzone. Powodem jest "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego".

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Źródło:
tvn24.pl

Z kolejnych miejscowości dochodzą zgłoszenia o niebezpiecznych przedmiotach znalezionych w słodyczach zebranych przez dzieci w trakcie Halloween. 11-latek z Bogatyni (Dolny Śląsk) otrzymał cukierki z igłami krawieckimi, a cukierek z gwoździem - dziewczynki z dolnośląskich Kobierzyc. Wcześniej odnotowano podobne przypadki w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim i śląskim.

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Źródło:
tvn24.pl

Na handlu emisjami w ostatnich dziesięciu latach polskie rządy zarobiły blisko 94 miliardy złotych. A tylko niewiele ponad procent wydano na redukcję emisji dwutlenku węgla. Raport Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie jest miażdżący. Politycy obecnej koalicji obiecywali, że przekażą na ten cel 100 procent pieniędzy. Czy to się uda?  

Miliardy złotych miały iść na zieloną transformację, przeznaczono je na inne cele. "Więcej niż zbrodnia. Strategiczny błąd"

Miliardy złotych miały iść na zieloną transformację, przeznaczono je na inne cele. "Więcej niż zbrodnia. Strategiczny błąd"

Źródło:
Fakty TVN

Policjanci ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) zatrzymali 27-latka, który może mieć związek z brutalnym pobiciem księdza. 72-letni proboszcz parafii został zaatakowany na plebanii, służby o napadzie poinformowała gosposia. Stan duchownego jest ciężki.

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rząd wprowadzi bony na ubrania z drugiej ręki i dopłaty dla przedsiębiorców chcących otworzyć sklep typu second hand, a to wszystko po to, by zapobiegać zmianom klimatycznym - tak przynajmniej sądzą internauci i przypisują ową zapowiedź wiceministrze klimatu Urszuli Zielińskiej. Tylko że ta nigdy takich słów nie wypowiedziała.

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Źródło:
Konkret24
Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jak dotąd to demokraci chętniej korzystali z możliwości wczesnego głosowania, jednak w 2024 roku korzystają z niego tłumnie również wyborcy republikańscy. Analizujący dane naukowcy zastanawiają się, co oznacza to dla wyborów prezydenta USA. I jeden wniosek jest oczywisty.

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Źródło:
NYT, Forbes, ABC News, Bipartisal Policy Center

Jolanta i Natalia Romiszewski to matka i córka, mieszkają w Pensylwanii. W nadchodzących wyborach prezydenckich Jolanta popiera kandydata republikanów Donalda Trumpa, a Natalia - demokratkę Kamalę Harris. Czy przedwyborcza polaryzacja odbija się na ich relacjach? O tym rozmawiała z nimi dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Źródło:
tvn24

Amerykański system wyborczy sprawia, że w stanach kluczowych (wahających się) rozstrzyga się przyszłość całego kraju. Jak wyglądają ostatnie sondaże i średnia sondażowa w Pensylwanii, Karolinie Północnej, Georgii, Michigan, Arizonie, Wisconsin i Nevadzie?

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Przez całą noc z 5 na 6 listopada oraz następnego dnia dziennikarze TVN i TVN24 będą na bieżąco relacjonować wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. We wtorek o godzinie 23:00 w TVN24 rusza program "Czas decyzji. Ameryka wybiera".

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie miał wpływ nie tylko na gospodarkę USA, ale również będzie wiązał się z konsekwencjami dla rynków całego świata - zwracają uwagę analitycy Credit Agricole.

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Źródło:
tvn24.pl

Tomasz Jakubiak, juror popularnego programu kulinarnego "MasterChef", opowiedział w "Dzień dobry TVN" o swoim życiu z nowotworem. - To było strasznie trudne, że nie mogę zaprowadzić dziecka do przedszkola, nie mogę pójść na spacer, nie mogę pójść z kumplami na kawę - przyznał. Według jego żony Anastazji, życie jest teraz "zupełnie inne". - On na zewnątrz jest bardzo silny i wszystkim chce pokazać, że walczy - mówiła. Dodała, że mimo wszystko pojawia się "kruchość, lęk, strach".

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

Źródło:
Dzień Dobry TVN