To, co jest badane dzisiaj, ma się nijak do tego, co będzie za kilka tygodni. 15 października może być kompletnie innym światem - stwierdziła w TVN24 Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. - My wierzymy, że będzie sukces, widzimy, że ten sukces idzie - powiedziała.
W najnowszym sondażu partyjnym Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na czele z poparciem na poziomie 37 procent. 31 procent ankietowanych zadeklarowało, że zagłosowałoby na Koalicję Obywatelską. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem na poziomie 9 procent. Według badania do Sejmu dostałyby się także Trzecia Droga oraz Lewica z poparciem kolejno 8 i 6 procent.
Nowacka: to, co będzie 15 października, może być kompletnie innym światem
Wyniki sondażu w "Rozmowie Piaseckiego" komentowała w czwartek Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. - My nie patrzymy na sondaże, tylko po prostu pracujemy bardzo ciężko w terenie, namawiając ludzi, przypominając o naszych postulatach. W sobotę będzie konwencja programowa - zapowiedziała.
Dodała, że "ma duży dystans do sondaży". - Jestem niedoszłą socjolożką i mam świadomość, że to, co my badamy dzisiaj, nijak się ma do tego, co będzie za kilka tygodni. (...) To, co będzie 15 października, może być kompletnie innym światem - stwierdziła.
- To co nas martwi, to faktycznie nierówny dostęp do finansowania (kampanii wyborczej - red.). Bo my już dzisiaj widzimy z jednej strony piękny billboard PiS-u, jak to będzie wspaniale w Polsce, jak będzie rządził PiS, a z drugiej strony bardzo zbliżony billboard spółki Skarbu Państwa, która mówi, że w Polsce będzie pięknie i logo tej firmy. To są elementarne nieuczciwości - mówiła.
Nowacka: wierzymy, że będzie sukces, widzimy, że ten sukces idzie
Posłanka była też pytana o obecność na listach KO kontrowersyjnych polityków - między innymi Romana Giertycha, czy Michała Kołodziejczaka. - My wierzymy, że będzie sukces, widzimy, że ten sukces idzie. To będzie sukces nas wszystkich, bo sukces zawsze ma wiele ojców i wiele matek. Oczywiście, że Donald Tusk jest szefem Platformy Obywatelskiej, największej partii największego bloku opozycyjnego. Mamy do niego absolutne zaufanie, że wie, co robi. To jest mądry, doświadczony polityk - odparła.
Jej zdaniem każdy komitet "może powiedzieć, że 'nasze listy mają pewne zgrzyty'". - Wszyscy byśmy chcieli, żebyśmy byli piękni, idealni, ale polityka to niestety taka gra, gdzie trzeba pogodzić się z różnymi rzeczami, z którymi czasem nie jest nam po drodze, po to, żeby maksymalizować zyski - podkreśliła.
Zastrzegła, że wobec Romana Giertycha "swoich poglądów i swojej krytycznej oceny nie zmienia". - Ale czas kampanii to nie jest czas, żebyśmy zastanawiali się nad tym, kto kogo mniej lubi, tylko patrzyli na to, czy jesteśmy w stanie zyskać. Donald Tusk gwarantuje nam to, że Roman Giertych przyniesie zyski i że będzie głosował tak, jak my. Ja, mając dystans do Romana Giertycha, nie mam dystansu do Donalda Tuska i wiem, że jeżeli tak mówi, to tego dotrzyma - dodała Nowacka.
Nowacka o decyzji RPP: trudno nie odnieść wrażenia, że było to polityczne działanie
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się w środę obniżyć stopy procentowe NBP o 75 punktów bazowych. Oznacza to, że stopa referencyjna spadnie do poziomu 6,00 procent. Większość ekonomistów największych banków w Polsce spodziewała się obniżki stóp procentowych, jednak w mniejszej skali - o 25 punktów bazowych.
- To jest niebywałe, że coś takiego zrobiono. Mówię przede wszystkim o skali, ba sama obniżka była oczywista, jak patrzyło się na wskaźniki. Mówiono, że ona nastąpi, że pewnie w niedługim czasie - skomentowała Nowacka. - Natomiast to, że jest robiona tak naprawdę na pięć tygodni przed wyborami, że nikt nie ogląda się na to, jakie to przyniesie skutki długofalowe dla budżetu państwa, tylko patrzy PiS na czysty, zmaterializowany zysk - powiedziała.
Oceniła, że to "kolejny ruch, żeby kupić pewną grupę". - Ale z olbrzymią stratą dla budżetu państwa w dłuższej perspektywie - zaznaczyła. - PiS-owi chodzi tylko o jedno. Oni tak się boją, że utracą władzę, że są skłonni narazić Polskę na każde wahnięcie, byleby tylko 15 października ludzie uważali, że w Polsce za PiS-u jest dobrze i bezpiecznie. Tylko ani nie jest dobrze, bo to widać i po inflacji, i po stanie edukacji, i po stanie polskiej ochrony zdrowia, i po wynagrodzeniach - wyliczała posłanka.
Dodała, że "trudno nie odnieść takiego wrażenia, że było to działanie wprost polityczne i wprost nastawione na kampanię wyborczą partii rządzącej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24