Społeczeństwo podzielone jest społeczeństwem słabszym i można kierować do niego różne komunikaty, można je oszukiwać. W tej chwili to oszustwo trwa na ogromną skalę - mówił w sobotę w Białymstoku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, zarzucając liderowi Koalicji Obywatelskiej Donaldowi Tuskowi, że chce podzielić kraj na "Polskę A i Polskę B", ale też "metrykalnie i społecznie".
Jarosław Kaczyński wziął w sobotę udział w konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Białymstoku. Ocenił, że mamy do czynienia ze szczególną sytuacją w której są dwa obozy. - Z jednej strony jest nasz obóz patriotyczny, a z drugiej strony jest taki bardzo szczególny przeciwnik, który różne rzeczy mówi, ale ma cechy, których Polska powinna się obawiać. To znaczy powinna się obawiać ich rządów i ich ewentualnego zwycięstwa - mówił Kaczyński.
- Zacznę może od takiego niebezpieczeństwa, o którym mówi się rzadziej, ale teraz kiedy wybory już bardzo blisko, trzeba o nim mówić coraz częściej. Oni aspirują do władzy, tylko jeżeli by się przyjrzeć temu ewentualnemu - nie daj Panie Boże - ich rządowi, to on by się składał z co najmniej 11 partii - wskazał prezes PiS.
Bo - jak mówił - "przecież jeżeli spojrzeć na Koalicję Obywatelską, to tam jest PO, jest Nowoczesna, jest Inicjatywa Polska i są Zieloni - a więc cztery partie. Jeżeli spojrzeć na PSL i Polskę 2050 to są dwie partie, ale tam są jeszcze dwie mniejsze, takie mini partie - Unia Europejskich Demokratów i Centrum dla Polski, kiedyś konserwatyści Biernackiego. I jeżeli spojrzeć na Lewicę, to mamy Nową Lewicę, mamy Razem, mamy Unię Pracy, mamy PPS, no i mamy SDPL, czyli krótko mówiąc mamy pięć partii. Razem 11, jak oddać te dwie malutkie to 13. - Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść - mówił prezes PiS.
- To będzie nieustanna kłótnia, to będzie starcie grup, to będzie starcie indywidualności, to będzie chór ambicjonerów, bo przecież tam w niektórych tych partiach jest po dwóch szefów, bo tacy są ambitni, że jednego nie są w stanie wyłonić - mówił Kaczyński. Według niego, "jak to wszystko się razem zbierze i będzie chciało rządzić, to nawet gdyby oni mieli dobre chęci i dobre programy, a nie maja ani dobrych chęci, ani dobrych programów, to naprawdę byłoby fatalnie i źle".
Prezes PiS: każdy głos oddany na opozycję, to głos oddany na Donalda Tuska
Kaczyński mówił podczas konwencji w Białymstoku, że "dzisiaj Polsce potrzeby jest rząd, który jest stabilny, potrafi sobie dać radę z kryzysami". - Takim rządem może być tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości, tylko on ma takie cechy, takie doświadczenie. Właśnie został już sprawdzony - powiedział Kaczyński.
Mówił, że ten rząd "będzie chciał i potrafił współpracować z prezydentem i innymi instytucjami państwowymi, które są poza rządem, niezależne od rządu, tak, jak w każdym systemie demokratycznym".
Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ
Odniósł się także do Konfederacji. - Ona to prawda twierdzi, że takiego sojuszu to właściwie to by nie chciała, jakiś rząd techniczny to może, ale to już jest po prostu połączenie "wody z ogniem" - stwierdził Kaczyński. - Każdy głos na opozycję, także na Konfederację, to w istocie jest głos na Donalda Tuska, jako premiera - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS: szef PO wraca, aby przywrócić "system Tuska"
Jarosław Kaczyński kontynuował swoją wypowiedź na temat Donalda Tuska. - Trzeba zadać sobie pytanie, po co właściwie Donald Tusk wraca do Polski. Mówiłem na konwencji naszej partii, że jest coś takiego jak system Tuska. Najkrócej mówiąc, to on wraca, po to, aby ten system przywrócić - powiedział.
Prezes PiS wyjaśnił, że "punkt pierwszy tego przywracania to jest to, żeby w Polsce decyzje zapadły poza naszym krajem - Bruksela, ale to w istocie Berlin, no i może Moskwa, jak ta wojna się jakoś zakończy, bo Niemcy dążą do powrotu do tych starych relacji z Moskwą". - To najbardziej podstawowa, elementarna sprawa, dla której wraca – dodał Kaczyński.
Jak ocenił, "z niej wynika wprost druga: mamy zrezygnować z reparacji". - Otóż rezygnacja z reparacji, to nie tylko rezygnacja z wielkich należnych się nam sum, ale również z godności. Bo oni płacą wszystkim: krajom afrykańskim za sprawy sprzed I wojny światowej, z XIX wieku, Francuzom przestali płacić odszkodowania za I wojnę światową dopiero kilka lat temu, po wielu dziesięcioleciach. A Polakom nie - tylko jakieś tam ochłapki. To było śmiechu warte w stosunku do tego, co w Polsce się działo - mówił.
- Oczywiście ten powrót musi oznaczać także kompromis z tymi, na którym się poprzednio opierał i pozwalał Polskę rozgrabiać, polskie finanse publiczne. Trzeba powrócić do mafii VAT-owskich, innych mafii, do tego wielkie wielkiego rozgrabiania. To będzie uderzenie w możliwości państwa – mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS: opozycja chce skłócić Polskę z USA
Jak mówił Kaczyński, "według Donalda Tuska władza wybrana przez tych w moherowych beretach jest nieważna". - Ostatnio też różne rzeczy unieważniał, bo wybrali nie ci, którym on przyznaje prawa - stwierdził. - Prawa mają tylko ci, którzy jego popierają - oceniał lider PiS.
Powiedział, że szef PO chce dzielić kraj na "Polskę A i Polskę B", ale też "metrykalnie i społecznie". - Tych podziałów można by wymienić dużo więcej. Społeczeństwo podzielone jest społeczeństwem słabszym i można kierować do niego różne komunikaty, można je oszukiwać. W tej chwili to oszustwo trwa na ogromną skalę - stwierdził Kaczyński. - Cała ich operacja polityczna (…) oparta jest na gigantycznym kłamstwie, na opisywaniu rzeczywistości zupełnie inaczej niż ona naprawdę wygląda - kontynuował.
Jak wskazał, prowadzi to do stwierdzenia "jaka jest stawka tych wyborów". - Po pierwsze to jest kwestia tego, gdzie będą zapadały decyzje. Czy to będzie tak, że będą to silne Niemcy i silna Moskwa w Polsce, czy silna Polska w Europie - powiedział Kaczyński.
Czytaj również: Aleksander Kwaśniewski: czas zaufać raz jeszcze Nowej Lewicy
Drugą stawką jest, jak mówił, "to czy będziemy bezpieczni". - Naszym hasłem jest bezpieczna przyszłość Polaków. Bezpieczna przyszłość Polaków, to znaczy po pierwsze, przyszłość w relacjach międzynarodowych, które w jednym przypadku przybrały najgorszą formę. Takich przypadków może być dużo więcej, bo Rosja ma ogromne ambicje imperialne. Chodzi po prostu o wojnę - wyjaśnił. - Wiadomo, chcesz pokoju szykuj się do wojny. Musimy być silni, bardzo silni - podkreślił lider PiS.
Prezes PiS: w razie wygranej opozycji będziemy mieli Polskę bezrobocia
Jednym z tematów poruszonych przez lidera PiS była polityka gospodarcza, "która ogranicza, eliminuje bezrobocie jako szersze zjawisko społeczne, która prowadzi do stałego, czasem szybszego, czasem wolniejszego, tak to jest w ekonomii rynkowej, wzrostu". - I to nawet w czasie kryzysów - zauważył.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił, że w razie wygranej opozycji "będziemy mieli Polskę bezrobocia, Polskę, w której będzie się żyło gorzej, poza może wąską grupą, poza wąskimi, w cudzysłowie, elitami".
Czytaj również: Z sojusznikami się nie spotkał, na "bazarową dyplomację" miał czas. Rau zakłócił spotkanie kandydatów KO
- Wszystkie te zdobycze ostatnich ośmiu lat, a także to wszystko, co uzyskaliśmy przedtem, bo przecież nie twierdzę, że nic się w ogóle nie udało wcześniej uzyskać, to wszystko będzie się cofało. Ta koncepcja, którą reprezentuje Tusk, to jest właśnie taka koncepcja. I dlatego taka Polska nie będzie ludziom życzliwa. I to też jest kwestia i możliwości interesów, ale także kwestia ideologii. Bo niektórzy głoszą ją dzisiaj zupełnie wprost. Kto sobie daje radę, ten może mieć dobrze, a inni trudno - nie dają sobie rady - powiedział Jarosław Kaczyński.
Źródło: PAP