Komentując pomysł referendum i ogłoszone dotąd pytania prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że "mamy serial, który jest serialem ośmieszającym ideę demokracji". Rzecznik PO Jan Grabiec zapewnił, że "żadna poważna siła polityczna w Polsce nie rozważa podniesienia wieku emerytalnego", a lider Partii Razem Adrian Zandberg nazwał głosowanie "chwytaniem się brzytwy przez tonącego". Europosłanka PiS Beata Szydło mówiła zaś, że "Polacy mają prawo decydować o swojej przyszłości".
W piątek i sobotę Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło dwa z czterech pytań w referendum, które ma się odbyć wraz z wyborami parlamentarnymi 15 października. Brzmią one: Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?; Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił na sobotniej konferencji w Krakowie, że "mamy serial, który jest serialem ośmieszającym ideę demokracji, ideę demokracji bezpośredniej".
Według niego referendum w swoim zamyśle powinno być "świętem demokracji, pytaniem do obywateli w sprawach kluczowych". - Wszystko to, co dzisiaj robi obecna władza, ośmiesza ideę referendum. Powoduje, że ona będzie kompletnie nieatrakcyjna i nieefektywna. Przedstawiają kolejne pytania, na które odpowiedzi są już bardzo dawno znane, bo były zadane w innych wyborach - ocenił szef ludowców.
Jak podkreślił, sprawa podniesienia wieku emerytalnego została jednoznacznie rozstrzygnięta przez Polaków w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. - W 2015 roku Polacy jasno powiedzieli i my ten wynik akceptujemy, i nie ma tutaj żadnej dyskusji i powrotu do tej propozycji podnoszenia czy zmieniania wieku emerytalnego - zadeklarował prezes PSL.
Mówił też, że "przedstawianie pytania, jak ktoś sprzedał Lotos, czy należy sprzedawać majątek narodowy, to jest donoszenie na samego siebie". - Ośmieszają się tymi pytaniami i ośmieszają ideę referendum, ośmieszają Polaków, kpią z inteligencji naszych rodaków - dodał Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL przekonywał, że to premier Mateusz Morawiecki w tak zwanych kamieniach milowych zgodził się na podniesienie efektywnego wieku emerytalnego. - Jeżeli ktoś wam obiecał w najbliższym czasie podnoszenie wieku, to partia dzisiaj rządząca, to PiS, który w kamieniach milowych godzi się na podnoszenie efektywnego wieku emerytalnego - wskazał.
Rzecznik PO: żadna poważna siła polityczna nie rozważa podniesienia wieku emerytalnego
Do spotu PiS z pytaniem referendalnym odniósł się na Twitterze rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. "Żadna poważna siła polityczna w Polsce nie rozważa podniesienia wieku emerytalnego" - zadeklarował. "Tylko PiS stale wraca do tego tematu - czyżby sami chcieli podnieść wiek emerytalny?" - dodał.
Zandberg: to ewidentnie chwytanie się brzytwy przez tonącego
Współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg podczas sobotniej konferencji prasowej na katowickim rynku ocenił, że "to referendum to jest kpina z demokracji bezpośredniej". - To, co robi w tym momencie rządząca większość, to jest cyniczne wykorzystywanie tego narzędzia jako elementu kampanii wyborczej jednej konkretnej partii. Ale jest to ewidentnie chwytanie się brzytwy przez tonącego - dodał.
Wskazywał, że Polsce w formule przedsiębiorstw państwowych działa zaledwie kilka firm. - Pytanie, tak jak zostało sformułowane przez PiS, dziwnym trafem nie obejmuje spółek Skarbu Państwa, które formalnie przedsiębiorstwami państwowymi nie są. Także pod rządami PiS dokonywała się sprzedaż majątku publicznego, tak jak to było w przypadku Rafinerii Gdańskiej, tak jak to było w przypadku fuzji Orlenu z Lotosem – mówił Zandberg.
Planowane referendum polityk nazwał "absurdalnym". - Kolejne pytania pokazują tylko coraz bardziej i bardziej jego bezsens – skomentował.
Biedroń: Dlaczego takich referendów nie organizowaliście przez osiem lat?
Współprzewodniczący Nowej Lewicy i europoseł Robert Biedroń oświadczył w Gdański, że "chciałbym zadać w imieniu Lewicy pytanie PiS-owi". - Dlaczego takich referendów nie organizowaliście przez osiem lat? Kiedy na przykład Polki i Polacy wychodzili masowo na ulice, protestując przeciwko łamaniu konstytucji, przeciwko łamaniu praworządności, przeciwko atakom na wymiar sądownictwa, przeciwko łamaniu praw pracowniczych, przeciwko łamaniu praw nauczycieli, przeciwko łamaniu praw Polek? - pytał.
- Przecież to Prawo i Sprawiedliwość przez wiele lat na ulicach Gdańska, Wrocławia, Warszawy miało referenda przeprowadzane przez ludzi. To my, obywatele, wychodziliśmy w sprzeciwie przeciwko decyzjom PiS-u. A PiS przez osiem lat swoich rządów nie skorzystał ani razu z tego konstytucyjnego prawa do referendum - dodał.
Szydło: Polacy mają prawo decydować
Była premier, a obecnie europosłanka wiceprezeska PiS Beata Szydło w Bachowicach (Małopolska) mówiła natomiast, że "Polacy mają prawo decydować o swojej przyszłości i o najważniejszych dla nich sprawach".
- Nie ma chyba nic ważniejszego dla każdego - czy to jest osoba starsza, czy to jest osoba młodsza, czy to jest mężczyzna, kobieta, czy ktoś mieszka w mieście, czy ktoś mieszka na wsi (...) - niż decydowanie o tym, w jakim momencie można przejść na emeryturę - oceniła.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24