To polskie państwo i jego organy wykryły niebezpieczeństwo naruszenia procedur w sprawie wydawania wiz. Państwo zadziałało sprawnie, natomiast opozycja rozpętuje machinę kłamstwa i hejtu - powiedziała w sobotnim orędziu marszałek Sejmu Elżbieta Witek, odnosząc się do afery wizowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Zaatakowała też marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który swoje orędzie wygłosił dzień wcześniej, a także Donalda Tuska, opozycję i Unię Europejską, zwłaszcza Niemcy.
Marszałek Senatu w wystąpieniu mówił, że z niedowierzaniem przyjmuje kolejne informacje "wychodzące na jaw w związku z aferą wizową rządu PiS".
Podkreślił, że "polskie wizy, dokumenty uprawniające do wjazdu na teren naszego kraju, były sprzedawane na straganach w krajach Azji i Afryki". Dzięki temu - wskazał - "setki tysięcy migrantów napłynęły do naszej ojczyzny, a na tym procederze nie tylko prawdopodobnie zarobili, ale według doniesień mediów zorganizowali go najwyżsi polscy urzędnicy".
Orędzie Elżbiety Witek
W odpowiedzi marszałek Sejmu zarzuciła Grodzkiemu, że wykorzystał instytucję orędzia do "próby okłamania i wprowadzenia w błąd Polaków". Wskazała też na sytuację na włoskiej wyspie Lampeduza, gdzie w ostatnich dniach łodziami przybyło kilka tysięcy migrantów z Afryki.
- Co w tym czasie robi polska opozycja? Wprowadza Polaków w błąd. Sufluje opinii publicznej wyolbrzymioną do niebotycznych rozmiarów sprawę rzekomego wydania wiz pracowniczych z naruszeniem procedur. Tu potrzebne jest jasne wyjaśnienie i sprostowanie opozycyjnej manipulacji – to polskie państwo i jego organy wykryły niebezpieczeństwo naruszenia procedur. Pomimo braku formalnych zarzutów wobec osób mogących brać w tym udział, natychmiast wyciągnięto twarde konsekwencje. Sprawa jest skrupulatnie wyjaśniana, państwo sprawnie zadziałało, by przeciąć domniemane nieprawidłowości - oświadczyła marszałek Sejmu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afera wizowa. Co wiemy >>>
Jak dodała, "te fakty dla opozycji nie mają żadnego znaczenia". - By odwrócić uwagę od realnego problemu, czyli inwazji nielegalnych imigrantów na Europę, opozycja i zaprzyjaźnione z nią ośrodki medialne rozpętują całą machinę kłamstwa i hejtu na rząd. Zawstydzające jest to, że publicznie głos w tej sprawie zabiera osoba, która sama ma poważne problemy z prawem - powiedziała.
"Warto postawić pytanie, po co to robią? Donald Tusk próbuje w ten sposób odwrócić uwagę od tego, że ręka w rękę z ówczesną kanclerz Niemiec był architektem tej niebezpiecznej polityki, pozwalającej na właściwie niekontrolowane wpuszczanie nielegalnych imigrantów. Donald Tusk mówił o karach dla Polski za brak zgody na ich przymusową relokację do naszego kraju. Jego partyjna koleżanka Ewa Kopacz, łamiąc solidarność państw Grupy Wyszehradzkiej zgodziła się na ten mechanizm, a jej rzecznik zapewniał, że +jesteśmy gotowi na przyjęcie każdej liczby+" - mówiła Witek.
Marszałek Sejmu oceniła, że "premier Donald Tusk to nic innego jak Lampeduza w Polsce". - Gdyby dziś rządził Tusk, Polki nie wychodziłyby po zmroku z domu, a rodzice baliby się posyłać dzieci same do szkoły czy na basen. Na polskich ulicach płonęłyby samochody, a poruszanie się komunikacją miejską byłoby nie lada odwagą. Dzielnice grozy nie byłyby fikcją filmową, ale rzeczywistością z jaką mierzą się miasta we Francji czy Szwecji. Takiej chcieli Polski - powiedziała. - Dziś przed wyborami robią wszystko, by ten temat zszedł na drugi plan. Kreują medialne manipulacje tylko po to, by odwrócić uwagę od swoich poprzednich działań, ale i planu na przyszłość. Powrót Tuska to chaos i niebezpieczeństwo dla Polaków. Takie były jego rządy. Nie wolno dać mu drugiej szansy, by powtórzył te same błędy. Zwracam się do państwa, żebyśmy nie dali się nabrać się na te nieczyste tricki. Donald Tusk chce uchylić się od odpowiedzi na proste pytanie: czy zgodzi się na jakikolwiek udział Polski w unijnym mechanizmie przymusowej relokacji imigrantów? By uciec od tego, już dziś zapowiada, że unieważni referendum, w którym to pytanie pada - mówiła Witek. - Nie pozwólmy, by głos i decyzje Polaków w sprawie tak fundamentalnej jak bezpieczeństwo zostały zignorowane. Warto zaufać tym, którzy są wiarygodni i dotrzymują słowa. Tym, którzy swoimi dotychczasowymi działaniami udowodnili, że gwarantują bezpieczną przyszłość i to, że to Polacy będą decydować, jakiej chcą Polski - zwróciła się również do słuchaczy marszałek Sejmu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sejm RP