Były premier Mateusz Morawiecki, pytany przez reportera "Faktów" TVN o Jacka Kurskiego, nie chciał o nim mówić. - Proszę mnie nie pytać o pana Jacka Kurskiego. Sześć sekund naprawdę wystarczy - odpowiedział. Odniósł się też do tego, że według sondażu exit poll były prezes TVP nie dostał się do Parlamentu Europejskiego.
Według wyników late poll najwięcej głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego - 37,4 procent - zdobyła Koalicja Obywatelska. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,7 procent głosów, Konfederacja - 11,8 procent, Trzecia Droga - 7,3 procent, Lewica - 6,6 procent. Frekwencja wyniosła 40,2 procent. To pierwsze od 10 lat zwycięstwo ugrupowania Donalda Tuska.
Te wyniki komentował w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Jakubem Sobieniowskim były premier Mateusz Morawiecki.
Na uwagę reportera, że nie widział na wieczorze wyborczym w sztabie PiS-u Jacka Kurskiego, jak to miało miejsce przy wyborach samorządowych, Morawiecki odparł: - Proszę mnie nie pytać o pana Jacka Kurskiego.
- Aż tak go pan nie lubi? - dopytywał Sobieniowski.
- Sześć sekund naprawdę wystarczy. Natomiast jeśli chodzi o polityków Suwerennej Polski, to ja nie widziałem tutaj tych czołowych polityków. Ale jesteśmy razem, działamy jako jedna ekipa Zjednoczona Prawica - zapewniał Morawiecki.
Na uwagę, że według sondażu exit poll Kurski nie dostał się do Parlamentu Europejskiego, były szef rządu odparł: - Trudno mi komentować jakikolwiek wynik personalny, bo naprawdę to jest przedwczesne. Nie wiemy tego, kto się okaże rano europosłem.
Relacje Morawieckiego z Kurskim
W kwietniu, po wyborach samorządowych, Morawiecki krytykował Kurskiego za jego zarządzanie telewizją publiczną. Mówił wtedy, że "warto się zastanowić, czy bez krzykliwej, napastliwej, agresywnej polityki telewizji publicznej wynik (PiS) w wyborach parlamentarnych nie byłby jeszcze lepszy". Dopytywany, czy "polityka medialna" Jacka Kurskiego była "kulą u nogi PiS-u", odpowiedział wówczas twierdząco.
Wcześniej, jeszcze za rządów PiS, Kurski, jako prezes TVP, miał marginalizować ówczesnego szefa rządu. W 2019 roku Onet pisał, że Kurski wprowadził wtedy "zapis na Morawieckiego". Chodziło o "doktrynę dziewięciu sekund". Chodziło o to, że w sumie w jednym wydaniu "Wiadomości" TVP ówczesny premier miał być pokazywany nie dłużej niż dziewięć sekund.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24