Gniade, kare i jabłkowite. 70 koni w 50 zaprzęgach rywalizuje podczas ogólnopolskich zawodów w powożeniu, które są rozgrywane w podwrocławskim Siedlcu Trzebnickim.
- W zawodach bierze udział wicemistrz świata w powożeniu z 2010 roku Bartłomiej Kwiatek oraz polska czołówka w tej dyscyplinie. Zabezpieczeniem zaś zajmuje się m.in. Czesław Konieczny, który srebrny medal w powożeniu zdobył w 1995 roku – wyjaśnia prof. Andrzej Lange, lekarz transplantolog. Prywatnie miłośnik koni i współorganizator zawodów.
Liczy się czas i gracja
Podczas trzech dni rozgrywek, uczestnicy musieli m.in. zmierzyć się w konnym maratonie, wykazać w powożeniu i pokazać swoją zręczność w prowadzeniu powozów.
- W sobotnim maratonie i konie i jeźdźcy musieli wykazać się odpowiednią odpornością psychiczną i fizyczną. Bo takie wyścigi to spory wysiłek dla ludzi i zwierząt – tłumaczy prof. Lange. – Natomiast w czasie niedzielnego turnieju, zawodnicy muszą pokonać dziewiętnaście przeszkód. Wszystko w określonym czasie i w odpowiednim stylu. Czyli szybko i z gracją – dodaje Lange.
Zapalić do koni
Tegoroczna edycja to już jedenaste zawody w powożeniu. Oprócz Polaków, biorą w nich udział dwa zespoły z Łotwy.
– Jesteśmy największym ośrodkiem jeździeckim w kraju. Mamy aż 8 krytych ujeżdżalni, najwięcej w Polsce. Liczymy, że dzięki takim imprezom uda nam się zarazić końmi jeszcze większą liczbę hodowców – mówi Iwona Łebek, wójt gminy Długołęka i współorganizator imprezy.
Autor: drud / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: materiały organizatora | Marek Adamski