Na podwyżki pieniądze znaleźć się muszą, więc na remont szkoły już nie starczy. Rodzice uczniów szkoły w Rębielicach Szlacheckich zostali zaskoczeni informacją o zamknięciu placówki. Samorządy stają przed coraz trudniejszymi wyborami: gdzie szukać oszczędności, aby wystarczyło pieniędzy na zreformowaną oświatę. Bo wbrew obietnicom, zmiany sporo kosztują, a dodatkowych środków nie ma. Materiał magazynu "Polska i Świat".
To koniec szkoły w Rębielicach Szlacheckich, w powiecie kłobuckim. Decyzję o zamknięciu placówki podjęto, ponieważ stan budynku zagraża dzieciom.
- Przyszłam do szkoły, ale ta była zamknięta – opowiada Patrycja Mazik, która do tej pory uczyła się w szkole w Rębielicach.
Szkołę należałoby wyremontować, ale gmina nie ma na to pieniędzy. - Nastąpiło podwyższenie wydatków na oświatę w tak małej gminie jak nasza do trzech milionów złotych. Czyli jest to powiększenie dwukrotne – tłumaczy wójt gminy Lipie Bożena Wieloch. Podkreśla, że remont szkoły "niewątpliwie jest potrzebny", ale zastrzega, że bez pomocy gmina sobie z nim nie poradzi.
Teraz dzieci będą dojeżdżać do innej miejscowości.
Hojne obietnice rządu ciężarem dla samorządów
To samo widmo wisi również nad szkołami z dużych miejscowości. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek zwraca uwagę, że "gospodarka jest w takiej sytuacji, że ceny idą w górę".
- I my tylko jesteśmy podmiotami, które obsługują ten system. Nie mamy wpływu na koszt płacy minimalnej. Nie jesteśmy w stanie decydować choćby o wysokości podatku VAT – dodaje.
Przyciśnięty do muru prezydent Szczecina napisał list do mieszkańców i załączył listę zagrożonych inwestycji. "(...) Ze względu na politykę władz centralnych, która z jednej strony daje ulgi mieszkańcom, co uważam za dobre, z drugiej jednak, nie rekompensuje ubytków w dochodach (…)" – napisał.
W rachunku Szczecina widać jak w soczewce problem wielu innych miast i gmin. Wydatki wzrosły znacząco, na przykład w wyniku reformy edukacji i podwyższenia płacy minimalnej.
Miasto zapłaci więcej za opiekę społeczną i transport. Wpływy z podatku PIT będą mniejsze od zakładanych, bo zamiast 90 milionów złotych wyniosą tylko siedem.
"Samorządy w ten sposób są niszczone"
Premier Mateusz Morawiecki podczas swojego expose powiedział, że "warto docenić efektywność podatkową, skuteczność tego, co robimy". – Samorządy, o które się upominaliście, są tej skuteczności beneficjentem – dodał.
- Jak słyszę, że w samorządach jest góra pieniędzy i samorządy sobie ze wszystkim poradzą, to mówię wprost, że to jest kłamstwo. Samorządy w ten sposób są niszczone – uważa Zygmunt Frankiewicz, były prezydent Gliwic, obecnie senator Platformy Obywatelskiej.
Związek Miast Polskich już w połowie roku ostrzegał, że samorządy nie udźwigną współfinansowania hojnych obietnic rządu.
Po środowym posiedzeniu komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego minister edukacji Dariusz Piontkowski obiecał, że poprosi szefa resortu finansów o zwiększenie subwencji oświatowej.
Autor: asty//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24