Sześć koni za łączna kwotę 501 tysięcy euro sprzedano w niedzielę na 49. aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim (Lubelskie). Za najwyższą cenę 180 tysięcy euro sprzedana została siwa klacz Parmana ze stadniny w Michałowie. Najniższy wynik to Perika, sprzedana za 15 tysięcy euro. - Sprzedaż na poziomie ponad 400 tysięcy euro jest to kolejny rok nieudanej sprzedaży. Zawodzi jak zwykle promocja - ocenił Andrzej Wójtowicz, hodowca z Bełżyc. - Myśleliśmy, że będzie gorzej - dodał z kolei Jerzy Białobok, były prezes stadniny w Michałowie.
Podczas aukcji nie podano, skąd pochodzi nabywca najdroższej klaczy. Kupcy przyjechali między innymi z Arabii Saudyjskiej, Francji, Włoch. Konie kupowali także nabywcy z Polski.
Na aukcję wystawionych zostało początkowo 12 klaczy, ale jedna przed aukcją została wycofana. Podczas Pride of Poland licytowano 10 klaczy ze stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce oraz jedną z hodowli prywatnej. Sprzedane zostało trzy klacze z Michałowa, jedna z Białki, jedna z Janowa Podlaskiego i jedna z hodowli prywatnej.
"Promocja zawodzi", "problemy z organizacją"
Komentarze są różne. - Myśleliśmy, że będzie gorzej. Michałów sprzedał trzy konie, w tym bardzo dobrą Parmanę. Janów nie miał szczęścia, bo sprzedał tylko jedną klacz - relacjonował w rozmowie z TVN24 Jerzy Białobok, były prezes stadniny koni arabskich w Michałowie.
- Sprzedaż na poziomie ponad 400 tysięcy euro jest to kolejny rok nieudanej sprzedaży. Zawodzi jak zwykle promocja. Rynek koni jest przesyconym rynkiem. Jest nadpodaż koni. Żeby sprzedać konie w dobrej cenie, trzeba wykazać się pracą w promocję, zachwalanie koni, szukanie klientów. Niestety, w ostatnich latach jest z tym duży problem - podkreślił Andrzej Wójtowicz, hodowca z Bełżyc.
Sprzedane konie (w sumie za 501 tysięcy euro):
Parmana - 180 tysięcy euro Pilarosa - 133 tysiące euro Esima - 65 tysięcy euro (stadnina prywatna) Foggita - 56 tysięcy euro Elbera - 52 tysiące euro Perika - 15 tysięcy euro
Pięć koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych. - To, że się wysoko cenimy, to dobrze świadczy. Nie będą nam zarzucać, że się wyprzedajemy - powiedziała dziennikarzom konsultant do spraw hodowli w stadninie w Janowie Podlaskim profesor Krystyna Chmiel.
Jak dodała, nie można się każdego roku na aukcji spodziewać rekordowych cen. - Widać, że było zainteresowanie. (...) Trzeba wziąć poprawkę, że rynek koni arabskich na świecie się zasyca, zwłaszcza w sytuacji, gdy handluje się zarodkami i na przykład od jednej klaczy można tym sposobem uzyskać osiem źrebiąt - stwierdziła Chmiel.
Przed właściwą aukcją goście mogli licytować źrebię kuca szetlandzkiego - ogierka o imieniu Ursus. Prezes stadniny w Michałowie Maciej Grzechnik poinformował, że jest to dar państwowych stadnin, a dochód z licytacji ma być przeznaczony na pomoc rodzinie, której spłonął dom. Ursusa wylicytował nabywca z Polski za 5600 euro.
Znacznie gorzej było z organizacją aukcji. Jak relacjonował reporter TVN24 Mateusz Grzymkowski, nie dość, że wielu dziennikarzy miało problem z otrzymaniem akredytacji, to na dodatek samo rozpoczęcie akcji się opóźniło. To nie wszystko. Wejście było tylko na zaproszenie, natomiast bilety kosztowały 450 złotych. W porównaniu do ubiegłych lat to koszt blisko dziesięciokrotnie większy.
W 2015 roku sprzedano konie za niemal cztery miliony euro
W poniedziałek w Janowie Podlaskim odbędzie się Letnia Aukcja Koni Arabskich Summer Sale, na którą wystawiono 20 koni - 19 klaczy i jednego ogiera. Podczas tej aukcji licytowane będą konie z państwowych stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. Jedna z oferowanych klaczy została wyhodowana w stadninie w Janowie Podlaskim, ale jej właścicielem jest stadnina prywatna.
Pierwsza aukcja koni arabskich w Janowie Podlaskim została zorganizowana w 1970 roku. Nazwa Pride of Poland została jej nadana w roku 2001.
W lutym 2016 roku odwołano wieloletniego prezesa stadniny w Janowie Podlaskim Marka Trelę. Jako powód zwolnienia podano "utratę zaufania" i niegospodarność. W tym samym czasie stanowisko stracił Jerzy Białobok, dyrektor stadniny koni arabskich w Michałowie. Spotkało się to z oburzeniem środowiska hodowców koni w kraju i za granicą.
Marek Trela skierował sprawę do sądu, który orzekł, że jego zwolnienie było zgodne z prawem. Również w sądzie zakończyło się odwołanie dyrektora stadniny koni arabskich w Michałowie. W tym przypadku pozew dotyczył ustalenia, jaka umowa o pracę wiązała byłego prezesa ze spółką, a w związku z tym - trybu, w jakim można było ją rozwiązać. Podobnie jak w przypadku Treli powództwo zostało oddalone.
Aukcja Pride of Poland przez lata przynosiła stadninom milionowe zyski. W 2015 roku 10-letnia, siwa klacz Pepita wyhodowana w Janowie została sprzedana za 1,4 miliona euro. W sumie sprzedano wtedy 24 konie za niemal 4 miliony euro. W 2017 roku licytacja - po zmianach - nie cieszyła się już taką popularnością gości. Sprzedano wtedy zaledwie sześć z 25 oferowanych koni za w sumie 410 tysięcy euro.
Autor: kg,lukl//now / Źródło: PAP, tvn24.pl