We wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski, razem z prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofią Małas oraz z przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyną Ptok, poinformowali - w związku ze strajkiem pielęgniarek - o zawartym porozumieniu. Dotyczy ono przede wszystkim warunków pracy oraz wynagrodzenia pielęgniarek i położnych. To ostatnie ma wzrosnąć od września o 1000 złotych.
- Wczoraj o godzinie 23. strony doszły do porozumienia i zostało ono zawarte. Porozumienie to jest odpowiedzią na oczekiwania środowiska pielęgniarek i położnych, które postulowały stabilizację sytuacji związanych z dodatkami - stwierdził Szumowski.
Warunki porozumienia
Porozumienie zawarte między MZ i NFZ a OZZPiP i NRPiP przewiduje, że dotychczasowe dodatki dla pielęgniarek zostaną włączone do wynagrodzenia zasadniczego. Od 1 września br. wynagrodzenie zasadnicze pielęgniarek wzrośnie o 1100 zł, a od 1 lipca 2019 r. - o kolejne 100 zł.
W październiku 2015 r. ówczesny minister zdrowia Marian Zembala - realizując część porozumienia zawartego z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych oraz Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych - podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym wynagrodzenia pielęgniarek i położnych wzrastały po 400 zł przez cztery lata (termin ostatniej transzy wyznaczono na 1 września 2018 r.). Środki te były wypłacane w formie dodatku.
"Pieniądze dla pielęgniarek są i muszą być wypłacane"
We wtorek minister Szumowski powiedział, że zdarzało się, że dodatki te nie były przekazywane lub przekazywano je "w sposób nie do końca właściwy"
- Chcieliśmy, aby pielęgniarki i położne w Polsce czuły się bezpiecznie, żeby ten dodatek, który wypłacamy regularnie, był zabezpieczony w podstawie wynagrodzenia, tak żeby każda z pielęgniarek wiedziała, że te pieniądze, które jej się należą, są i muszą być wypłacane - dodał. Zaznaczył, że w sytuacji włączenia dodatku do wynagrodzenia nie będzie już czasowych dodatków.
"Dobre porozumienie"
"Zostało podpisane dobre porozumienie pomiędzy Ministerstwem Zdrowia i NFZ, a pielęgniarkami. Polacy chcą zmian w służbie zdrowia, dlatego inwestujemy i będziemy inwestować w polskiego pacjenta. Jak mówił premier Morawiecki w swoim exposé: 'Nie ma godnego życia bez sprawnej opieki zdrowotnej'" - napisała z kolei na Twitterze rzeczniczka prasowa rządu, Joanna Kopcińska.
Akcje protestacyjne i strajk
W ostatnich dniach do protestów pielęgniarek doszło, między innymi w trzech szpitalach w Lublinie oraz w dwóch szpitalach wojewódzkich na Podkarpaciu. Pielęgniarki masowo przedstawiały zwolnienia lekarskie, natomiast w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie rozpoczęły w poniedziałek strajk.
Dorota Ronek, przedstawicielka strajkujących w lubelskim szpitalu pielęgniarek powiedziała, że oczekują one "konkretnych rozwiązań", domagają się od 1 lipca włączenia dodatku tzw. zembalowego do wynagrodzenia zasadniczego, w kolejnym roku od lipca wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 500 zł ze środków pracodawcy oraz w następnym roku kolejne 500 zł ze środków pracodawcy. "W momencie podpisania porozumienia na warunkach, które przedstawiłyśmy, (a są to) daleko idące ustępstwa z naszej strony (...) odstępujemy od strajku, kończymy spór zbiorowy" – dodała Ronek.
Autor: MJA/adso / Źródło: PAP