Patryk Jaki jako kandydat na prezydenta Warszawy obiecuje promocję szczepień. Rok temu stanął po stronie argumentów antyszczepionkowców. Jako wiceminister sprawiedliwości pisał krytycznie o "przymuszaniu do szczepień". Sejm w środę ma w porządku obrad projekt obywatelski zakładający likwidację tego obowiązku. Minister zdrowia Łukasz Szumowski przestrzega, że "dobrowolność jest groźna" i zapewnia o negatywnym stosunku rządu wobec projektu.
Projekt obywatelski, który znalazł się w środę w porządku obrad Sejmu, przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych. Obowiązkowe mają być jedynie w sytuacji ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Pod projektem podpisało się ponad 120 tysięcy osób.
Kandydat na prezydenta promuje
Patryk Jaki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy, we wrześniu został przez dziennikarzy zapytany o stosunek do obowiązkowych szczepień.
- Ja już mówiłem wielokrotnie, że jeżeli zostanę prezydentem miasta stołecznego Warszawy, to będę promował szczepienia i będę również przeznaczał środki z budżetu miasta na prewencyjne szczepienia - zapewniał kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Wiceminister przestrzegał
W ubiegłym roku wiceminister sprawiedliwości Jaki stanął po stronie argumentów antyszczepionkowców.
"Postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej" - napisał Jaki w czerwcu 2017 roku do ówczesnego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.
"Przypominam, że wyrażone w art. 31 Konstytucji RP zasady i poszanowania praw człowieka oraz art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zasada poszanowania życia rodzinnego i prywatnego, są nadrzędne w stosunku do obowiązków nakładanych przez organy władzy publicznej i znalazły potwierdzenie w orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w kwestii obowiązku szczepień poprzez wskazanie, że obowiązek szczepień stanowi naruszenie art. 8 Konwencji" - kontynuował.
Redakcja tvn24.pl zwróciła się z prośbą o komentarz do sztabu wyborczego Patryka Jakiego. Do chwili publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
"Staczamy się do otchłani niewiedzy"
Pismo Jakiego zamieścił w środę na Twitterze były minister zdrowia, poseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz.
„Postępowanie w zakresie przymuszania do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej.”@PatrykJaki w piśmie do Ministra Zdrowia w walce o likwidację obowiązku szczepień.
— Bartosz Arlukowicz (@Arlukowicz) 3 października 2018
Kandydat na Prezydenta Warszawy. XXI wiek. Europa. pic.twitter.com/KqGGoaIDES
- Cały cywilizowany świat wie, wszyscy naukowcy, wszyscy lekarze, ale też wszyscy rodzice wiedzą, że dzieci musimy szczepić, musimy zabezpieczyć przed ciężkimi chorobami. Jedynie Patryk Jaki, kandydat na prezydenta stolicy, tego nie wie - skomentował Arłukowicz. - Zadziwiające 120 tysięcy ludzi podpisało się pod projektem antyszczepionkowym. To musi wzmóc naszą uwagę, my musimy być bardzo czujni, bo wszyscy staczamy się do jakiejś otchłani niewiedzy - dodał.
"Nasze dzieci, nasze rodziny będą umierały"
Zdecydowanie przeciwko dobrowolności szczepień wypowiedział się w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski.
- Jeżeli wyszczepienie populacji spadnie poniżej pewnego procenta - mówi się o 85 procentach mniej więcej - będziemy mieli epidemie. Nasze dzieci, nasze rodziny będą umierały. Do tego nie możemy dopuścić - podkreślił. Zwrócił uwagę, że kraje, które miały dobrowolność szczepień, wycofują się z niej powoli. - To nie jest tylko odpowiedzialność za nasze zdrowie czy zdrowie naszego dziecka, ale również za całą populację - dodał.
- Dobrowolność szczepień jest groźna dla wszystkich Polaków - ocenił szef resortu zdrowia.
Minister przyznał, że zdarzają się powikłania po szczepieniach, ale podkreślił, że powikłania związane są z każdą terapią. - Czy dlatego, że są powikłania, nie powinniśmy wykonywać operacji wyrostka czy pęcherzyka u dziecka? No chyba nie. Czy to, że leki dają powikłania, choćby leki przeciwzakrzepowe dają powikłania krwotoczne, nie powinno się ich stosować? No chyba nie - odpowiedział.
Zdania podzielone?
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek powiedziała w środę na konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie o projekt antyszczepionkowy, że "my jako klub zdania w tym temacie jeszcze nie mamy". Minister zdrowia Łukasz Szumowski tego samego dnia oświadczył natomiast, że stanowisko rządu wobec obywatelskiego projektu jest "oczywiście" negatywne.
Wicemarszałek Mazurek oświadczyła także, że "na ten temat powinni wypowiadać się też i eksperci, i lekarze, ponieważ wśród jednych i drugich zdanie jest podzielone". Główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas ma inną opinię. - Myślę, że w Polsce nie ma lekarzy, którzy mogliby wspierać ruchy antyszczepionkowe. Poza dwoma lub trzema, których ja nie traktuję jak lekarza. Oni mają prawo wykonywania zawodu, ale mam nadzieję, że albo wejdą na dobrą drogę, albo powinni zostać poddani penalizacji przez moje środowisko - stwierdził.
Autor: akw, tmw//rzw / Źródło: tvn24, Twitter, PAP