Podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego większość liderów frakcji parlamentarnych skrytykowała polski rząd za zmiany w wymiarze sprawiedliwości. - Mam nadzieję, że ubiegłotygodniowe wysłuchanie w Radzie Unii Europejskiej doprowadzi do kolejnych zmian w polskim ustawodawstwie i nie będzie tak, że 40 procent polskich sędziów zostanie zastąpionych - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis.
W środę rano w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu rozpoczęła się debata poświęcona przyszłości Unii Europejskiej, w której głos zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Łotysz Valdis Dombrovskis, wiceszef Komisji Europejskiej, poruszył w swoim wystąpieniu kwestię praworządności w Polsce.
Jak zaznaczył, UE jest w swej istocie "unią prawa". - Dlatego jeśli występuje systemowe zagrożenie dla rządów prawa, nie możemy po prostu odwrócić wzroku i mówić, że to jest sprawa czysto krajowa. Jeżeli osłabia się podział władzy w jednym kraju czy podważa system wymiaru sprawiedliwości w innym, to ma to wpływ na całą Wspólnotę - powiedział.
- Dialog pokazał, że można osiągnąć postęp. Premier i jego rząd pokazali wolę do zmian w sprawie wielu ustaw, na przykład tych, które mówią o wieku emerytalnym sędziów. Dziękujemy rządowi polskiemu za współpracę - powiedział. Dodał jednak, że w tym przypadku dialog nie wystarczy.
- Mam nadzieję, że ubiegłotygodniowe wysłuchanie w Radzie Unii Europejskiej doprowadzi do kolejnych zmian w polskim ustawodawstwie i nie będzie tak, że 40 procent polskich sędziów zostanie zastąpionych - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
"Dlaczego rząd zmienia sędziów według opinii politycznych"
Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber nawiązał w swym wystąpieniu do Jana Pawła II oraz Lecha Wałęsy. - My wierzymy w Polskę, która opiera się na wartościach i koncepcjach Lecha Wałęsy i Jana Pawła II. Podziwiamy to, co oni zrobili dla Polski i dla Europy – mówił. Weber zaznaczył jednocześnie, zwracając się do Morawieckiego, że pojawia się wiele pytań dotyczących Polski. W tym kontekście lider EPL zastanawiał się, czy telewizja państwowa "jest już propagandową telewizją, a nie niezależnym medium", dlaczego "rząd zmienia sędziów według opinii politycznych" i czy "prezes Sądu Najwyższego w Polsce wciąż urzęduje". - Nikt tak naprawdę nie wie, jak wygląda sytuacja w tej chwili – ocenił Weber. - To są pytania, które nas nurtują i myślę, że dzisiaj stracił pan okazję, aby to wyjaśnić – dodał Weber, zwracając się Morawieckiego.
Bullman: oczekujemy, że udzieli pan odpowiedzi na pytania KE
Z kolei lider frakcji socjalistów i demokratów Udo Bullmann podkreślił, że UE to jedno ciało i "potrzebujemy obu części – wschodniej i zachodniej". Dodał, że pojawia się pytanie, jaki jest dziś wkład Polski w dobre funkcjonowanie wschodniej części. W tym kontekście odniósł się do sytuacji Sądu Najwyższego w Polsce.
- Dziś ludzie w Warszawie wychodzą masowo na ulice, aby domagać się prawa do wolności. Są przepełnieni tym genem wolności, o którym pan mówił. (...) Oczekujemy, że udzieli pan odpowiedzi na pytania przedstawione przez przedstawiciela Komisji (Europejskiej), zwłaszcza przez Fransa Timmermansa, którego w pełni popieramy – oświadczył Bullmann, zwracając się do Morawieckiego.
Apel do Morawieckiego "o przywrócenie Polski na nowo do rodziny demokratycznych narodów"
Działania polskiego rządu skrytykował też lider liberałów w PE Guy Verhofstadt. - Reforma systemu sądownictwa to uzasadniony cel. Jednak zmuszanie sędziów do odejścia na emeryturę, uzależnianie tego od woli i kaprysu rządzącej większości nigdy nie może być częścią takiej reformy. W ciągu ostatnich trzech lat systematycznie likwidowaliście demokratyczne mechanizmy kontroli i równowagi. Komisja Wenecka powiedziała to głośno i wyraźnie, że wasze reformy - cytuję - mają uderzające podobieństwo z instytucjami w Związku Sowieckim. To podsumowuje wszystko - powiedział Verhofstadt. Zaapelował też do Morawieckiego, żeby "przywrócił Polskę na nowo do rodziny demokratycznych narodów".
Zmiany dotyczące wymiaru sprawiedliwości w Polsce skrytykowała też liderka Zielonych, europosłanka Ska Keller.
Procedura Komisji Europejskiej
W poniedziałek w związku z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym, dotyczącymi zasad przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku, Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia dotyczącego ustawy o SN.
Władze w Warszawie mają miesiąc, aby odpowiedzieć na wezwanie KE do usunięcia uchybienia.
Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego obejmuje trzy etapy: pierwszy to wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, drugi to danie krajom określonego czasu na zmiany ("uzasadniona opinia"), a w trzecim etapie KE może pozwać dany kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Ustawa o Sądzie Najwyższym
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy, według ustawy, przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.
We wtorek w SN było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z kolei spośród tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na podstawę prawną nowej ustawy o SN złożyło dziewięciu sędziów. Natomiast w siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP i nie dołączyli zaświadczenia o stanie zdrowia. Z kolei 11 sędziów nie złożyło takich oświadczeń. Nie złożyła go m.in. pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i pełnienia funkcji prezesa SN. W środę przyszła do pracy.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP, TVN24